Senator i kardiolog: Otyłość to choroba przezroczysta. Nie wystarczy powiedzieć, żeby pacjent więcej się ruszał

Dodano:
dr n. med. Agnieszka Gorgoń-Komor Źródło: WPROST.pl
Odkąd zaczęłam bardziej zajmować się tym problemem w Senacie, przełożyłam wiedzę na praktykę kliniczną: na wizycie wpisuję wagę pacjenta, wzrost, obliczam BMI. Trzeba też wprowadzić pomiar obwodu pasa, by wykryć otyłość brzuszną. Chciałabym, żeby problem otyłości był priorytetem prezydencji Polski w Europie – mówi senator Agnieszka Gorgoń-Komor, kardiolog.

Katarzyna Pinkosz, Wprost: Jako senator angażuje się Pani w wiele działań dotyczących pacjentów z otyłością. Jako kardiolog widzi pani problem tych pacjentów w gabinecie? Dlaczego otyłość jest tak ważnym problemem z perspektywy kardiologa?

Senator dr Agnieszka Gorgoń-Komor: Otyłość to bardzo częsty problem w gabinecie kardiologów: osoby, które mają chorobę serca, najczęściej mają też otyłość. Myślę, że ok. 2/3 pacjentów kardiologicznych ma również nadwagę i otyłość. Otyłość – a właściwie choroba otyłościowa – była i wciąż jeszcze bardzo często jest przezroczysta. Również dlatego, że jako klinicyści nie mogliśmy zająć się jej leczeniem. Leczyliśmy nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemię, zgodnie z wytycznymi i standardami, ale nie leczyliśmy ich przyczyny.

Sama widziałam jednak, że jeśli pacjenci z nadwagą i otyłością zmieniali dietę, styl życia, przyjmowali leki, to przychodząc na kontrolę mówili: „Pani doktor, cholesterol mi spadł, nogi przestały mnie boleć mam więcej siły. Zauważyłam że warto na ten temat rozmawiać, mobilizować i wspierać pacjentów, a nie tylko mówić: „Proszę mniej jeść, a więcej się ruszać”.

To za mało powiedzieć w gabinecie: „Proszę mniej jeść i więcej się ruszać”?

Taki przekaz nie zmieni podejścia pacjenta i na pewno nie będzie go wspierał.

Staram się teraz przyjąć inną formułę, i nawet gdy zauważę, że pacjent stracił tylko kilogram, to mówić: „Jak Pani/ Pan dobrze wygląda, jest kilogram mniej, na pewno lepiej się Pani/ Pan czuje”.

I to działa?

Działa! Zaczynam mówić słowa-klucze, które zbliżają mnie do pacjenta. Widzę efekty. Odkąd zaczęłam mocniej zajmować się tym problemem w Senacie, przełożyłam swoją wiedzę na praktykę kliniczną: wpisuję do karty pacjenta wagę, wzrost, obliczam mu BMI.

Trzeba jeszcze wprowadzić pomiar obwodu pasa, by wykryć otyłość brzuszną i tłumaczyć pacjentowi, dlaczego jest to choroba.

Gdy pacjent obniży masę ciała, poprawi też swoje rokowanie, jeśli chodzi o choroby kardiologiczne?

Oczywiście, otyłość jest czynnikiem ryzyka chorób kardiologicznych, sercowo-naczyniowych, na które najczęściej umierają Polacy. Otyłość jest też czynnikiem ryzyka wielu chorób nowotworowych, na które również bardzo często Polacy umierają.

Bardzo ważne jest, żeby leczyć otyłość: z punktu widzenia pacjenta oznacza to, że zmniejszą się jego czynniki ryzyka. Z punktu widzenia nas wszystkich – będziemy mieć mniej problemów z leczeniem innych chorób. Nie ma takiej drugiej choroby, jak choroba otyłościowa, która miałaby taki wpływ na powstawanie innych chorób, jak właśnie otyłość.

Coraz częściej mówi się, że Polska potrzebuje długofalowej strategii na rzecz zapobiegania i leczenia otyłości.

Na pewno powinna być to strategia długofalowa. Próbujemy zgromadzić ekspertów, by dokładnie określić, co chcemy zmienić. Zbliża się okres naszej prezydencji w Unii Europejskiej uważam, że jest to doskonały temat na naszą Prezydencję.

To jest temat, który Polska mogłaby podjąć?

W Senacie rok 2025 jest rokiem profilaktyki, od 2025 roku wchodzi edukacja zdrowotna w szkołach, wszystko spina się w jedną całość.

Jest szansa, że dzięki tym działaniom, mniej Polaków będzie miało otyłość? Statystyki pokazujące, że 9 mln Polaków ma otyłość, są przerażające…

Na pewno bardzo ważna jest edukacja zdrowotna, profilaktyka, jednak konieczne jest też leczenie. W przypadku raka płuca nie możemy tylko mówić, żeby pacjent przestał palić papierosy. Oczywiście, pacjent powinien przestać palić, ale gdy rak już jest, to trzeba go również leczyć, nie wystarczy przestać palić. Podobnie jest z otyłością. Musimy działać dwukierunkowo.

Eksperci czekają na przedłużenie programu KOS BAR, a także na kolejne programy: KOS BMI 30 Plus i KOS BMI dla dzieci.

Powinny te programy wejść i być realizowane, jako programy, które pomagają pacjentom leczyć chorobę otyłościową.

Mniej będzie wtedy pacjentów w gabinetach kardiologicznych?

Oby tak się stało; zajmiemy się wtedy w większym stopniu profilaktyką. To, że nie ma próchnicy, to nie oznacza, że stomatolog nie ma co robić; może leczyć wady zgryzu, inne choroby. Do Polski przyjeżdżają studenci i lekarze z innych krajów, by uczyć się, jak wygląda próchnica czy rak szyjki macicy; trzeba z tym skończyć, musimy lepiej leczyć. A jeśli chodzi o otyłość, to możemy być pierwszym krajem, który sobie z tym problemem zacznie radzić, musimy tylko zacząć działać.

Jakie działania chce Pani podjąć, by wspomóc chorujących na otyłość?

Na pewno będę rozmawiać z panią minister zdrowia, by problem otyłości akcentować jako jeden z priorytetów w okresie prezydencji Polski w UE, jak również na temat tworzenia w POZ ambulatoryjnej opieki metabolicznej, by między innymi tam trafiali pacjenci z otyłością. Najważniejsze jest, by było wiadomo, gdzie kierować pacjentów z otyłością. Ważne, by dostępność do leczenia była blisko pacjenta. Pacjent powinien mieć możliwość rozmowy z lekarzem, dietetykiem, miał wsparcie psychologiczne, a w razie konieczności także możliwość leczenia farmakologicznego czy bariatrycznego.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...