Prof. Marek Gierlotka: Polscy pacjenci powinni mieć większy dostęp do najnowszych technologii
Anna Kopras-Fijołek, NewsMed, Wprost: Jako prezes elekt: jak ocenia Pan sytuację w polskiej kardiologii?
Prof. dr hab. n. med. Marek Gierlotka, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego: W niektórych obszarach jest dobra, niestety – ogólnie: bardziej złożona, skomplikowana i nie aż tak pozytywna. Musimy spojrzeć zarówno z perspektywy mieszkańców naszego kraju, naszych pacjentów, jak z punktu widzenia lekarzy oraz systemu opieki zdrowotnej. W ostatnich latach udało się wiele, ale jeszcze więcej się nie udało i pozostaje do zrobienia.
W jakich obszarach sytuacja jest dobra?
Nieodłącznym elementem działań PTK jest wpływ na kreowanie polityki zdrowotnej oraz rozwiązań systemowych w ochronie zdrowia. Działania naszego środowiska oraz wielu poprzednich oraz aktualnego prezesa Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego spowodowały, że obecnie dostępność do większości rutynowo wykonywanych procedur diagnostycznych i terapeutycznych jest dobra, zwłaszcza w porównaniu do krajów o podobnym poziomie dochodu na mieszkańca. W wielu przypadkach wskaźniki te są zbliżone, a nawet przewyższają te obserwowane w krajach o wysokich dochodach. Dotyczy to na przykład koronarografii i przezskórnych interwencji wieńcowych PCI oraz ablacji i implantacji rozruszników serca, kardiowerterów-defibrylatorów ICD czy urządzeń resynchronizujących pracę serca CRT. Udały nam się również niektóre rozwiązania organizacyjne jak chociażby program koordynowanej opieki nad pacjentami po zawale serca KOS-Zawał.
Z czym nie udało się uporać?
To nowe technologie, czasem nie tak nowe. Na przykład procedury przezskórnej implantacji zastawki aortalnej (TAVI) czy naprawy innych zastawek metodami kardiologii interwencyjnej. Choć z roku na rok robimy tych zabiegów coraz więcej, jesteśmy nadal daleko za czołówką krajów europejskich. W tym kontekście należy również wspomnieć o ostatnich problemach, z jakimi się borykamy.
Obecna sytuacja finansowa NFZ powoduje, że w niektórych województwach dostępność tych zabiegów może być w tym roku niższa niż w latach ubiegłych. Jeżeli chcemy leczyć zgodnie z najnowszymi zaleceniami, nie powinniśmy do tego dopuszczać. Generalnie jest problem we wdrażaniu do systemu płatnika nowych procedur.
Druga sprawa, która się z tym łączy, to Krajowa Sieć Kardiologiczna, funkcjonująca obecnie w kilku największych województwach w Polsce w ramach pilotażu i która ma za zadanie poprawić dostępność i skrócić ścieżkę diagnostyczno-terapeutyczną do minimum w wybranych schorzeniach kardiologicznych. Jej efektywność jest właśnie oceniana. W województwach, w których funkcjonuje, świadczenia zdrowotne w ramach sieci (między innymi zabiegi TAVI) nie są limitowane przez NFZ. Jak łatwo się domyślić, taka sytuacja powoduje nierówności w dostępie do opieki specjalistycznej w różnych regionach Polski. A według zapowiedzi Sieć Kardiologiczna w całym kraju może ruszyć, o ile ruszy, dopiero od 2026 roku.
Problemów z dostępnością jest więcej?
Nowoczesne badania obrazowe serca metodą rezonansu magnetycznego, mechaniczne wspomaganie krążenia dla leczenia wstrząsu kardiogennego czy badania genetyczne w kardiologii. Chcę wspomnieć o nowych lekach zalecanych przez wytyczne w klasie I, czyli takie, które po prostu trzeba stosować. Za wiele z nich pacjenci nadal płacą 100%, bo nie ma refundacji. I nie są to leki w chorobach rzadkich, tylko w takich, które dotykają niejednokrotnie miliony Polaków. Często dużo łatwiej uzyskać refundację leku – nawet drogiego – w rzadkiej chorobie niż tańszego w częstej. Jak już uda się uzyskać refundację w schorzeniu dotykającym znaczny odsetek populacji, to często refundacje jest obwarowana dodatkowymi zasadami i kryteriami tak, że w praktyce trudno to leczenie refundowane stosować. Jako przykład niech posłuży program lekowy B.101 dla nowoczesnych preparatów skutecznie obniżających poziom cholesterolu LDL. Jeszcze kilka lat temu kryteria były tak wyśrubowane, że pojedynczy pacjenci mogli skorzystać z leczenia. Teraz, dzięki staraniom PTK, ale też innych towarzystw jak Polskie Towarzystwo Lipidologiczne oraz całego środowiska kardiologicznego kryteria są coraz bliższe wytycznym postępowania, choć daleko jeszcze do ideału.
Mówiąc o leczeniu hipercholesterolemii dotykamy kolejnego niezwykle istotnego problemu, czyli prewencji chorób sercowo-naczyniowych, zarówno pierwotnej u osób zdrowych jak i wtórnej u tych, którzy już zachorowali i nie chcemy dopuścić u nich do nawrotu lub progresji choroby.
Polska jest nadal zaliczana do krajów o wysokim ryzyku sercowo-naczyniowym...
Mamy wyższy standaryzowany wskaźnik umieralności z powodu chorób układu krążenia niż większość krajów UE, podobnie jak wskaźnik utraconych potencjalnych lat życia w zdrowiu (DALY). Szczególnie chcę podkreślić, że umieralność przedwczesna (poniżej 70. roku życia) z powodów sercowo-naczyniowych jest w Polsce wyższa niż w większości krajów Europy Zachodniej. Składa się na to wiele elementów, tym niemniej w pierwszej kolejności trzeba powiedzieć o modyfikowalnych czynnikach ryzyka. Polska na przykład ma jeden z wyższych odsetków palaczy w Europie, zwłaszcza wśród mężczyzn. Coraz więcej młodych osób ma nadwagę lub otyłość. Relatywnie często chorujemy na cukrzycę no i mamy jeden z najwyższych odsetków osób z nadciśnieniem tętniczym w Europie. Jednocześnie wiemy, że u wielu osób nadciśnienie jest nierozpoznane i co najgorsze, wielu chorujących się nie leczy lub leczy nieskutecznie.
Nie ulega wątpliwości, że edukacja prozdrowotna i promocja zdrowia oraz działania organizacyjne w tym zakresie to absolutny priorytet dla Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Uważam również, że nadszedł czas na wspólne projekty, kampanie i działania profilaktyczno-edukacyjne z neurologami i specjalistami chorób naczyń, z lekarzami rodzinnymi, ze wsparciem specjalistów zdrowia publicznego i epidemiologów oraz jak największym zaangażowaniem pacjentów. Mówimy przecież o tych samych czynnikach ryzyka i mamy wspólny cel jakim jest dobro naszych pacjentów i zdrowsze społeczeństwo.
Jakie działania zatem powinny zostać podjęte?
Współczesna kardiologia musi opierać się na kilku filarach. Jednym z nich jest nauka. Dziś działania naukowe mają wymiar multidyscyplinarny i to wydaje się kolejnym ważnym elementem rozwoju naszej, ale i innych dziedzin medycyny. Także zintensyfikowanie udziału polskich lekarzy w międzynarodowych projektach badawczych pozwoli nam szybciej implementować w Polsce wypracowane na świecie rozwiązania.
Bezwzględnie musimy, również jako Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, inicjować duże, w tym międzynarodowe badania kliniczne i naukowe. Przed PTK jest na pewno współpraca z Agencją Badań Klinicznych w tym zakresie. Szalenie istotnym filarem jest właściwa edukacja lekarzy i pacjentów. Sami lekarze, choćby mieli najlepszą, najbardziej aktualną wiedzę, nie dadzą rady, jeśli w profilaktykę nie zaangażujemy się my wszyscy. Między lekarzem a pacjentem powinna być nawiązana relacja partnerska, z omówieniem strategii działania, co przełoży się na zrozumienie ze strony chorego i zaangażowanie w terapię. Wiemy bowiem, że pacjenci wychodzą po wizycie i nierzadko, opierając się na informacjach pozyskanych z internetu, rezygnują z zaproponowanego leczenia. Naszą rolą jest taka edukacja pacjentów, żeby zrozumieli na co chorują i zaakceptowali sens wyznaczonego kierunku leczenia, stosowali się do zaleceń.
Trzeci filar to sprawnie działający, reagujący na zmiany, system ochrony zdrowia w Polsce. Potrzebujemy systemu, w którym prowadzone jest skuteczne leczenie, ale też świadczenia są łatwo dostępne dla naszych chorych. Bardzo byśmy chcieli jako kardiolodzy, żeby dostępność do najnowszych światowych technologii, procedur, była dla polskich pacjentów taka sama jak w innych krajach. To ogromne pole do działania, żeby nowe technologie były szybko wdrażane do polskiego systemu ochrony zdrowia, żeby sprawnie regulowane były kwestie finansowania świadczeń, żebyśmy mogli je oferować jak najszerszemu gronu pacjentów.
Ministerstwo Zdrowia we współpracy ze środowiskiem lekarskim, w tym z nami kardiologami, rozpoczyna opracowywanie zmian systemowych w duchu tzw. odwróconej piramidy świadczeń. Mam nadzieję włączyć się wspólnie z innymi ekspertami Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w ten proces. Czy będzie lepiej? Wierzę, że tak. Wszystko w naszych rękach, nas lekarzy, pacjentów, polityków i specjalistów organizacji służby zdrowia. Trzymajmy kciuki!
Prof. dr hab. n. med. Marek Gierlotka – specjalista kardiologii, intensywnej terapii i chorób wewnętrznych oraz kardiologii inwazyjnej, kierownik Kliniki i Oddziału Kardiologii w Opolu, dyrektor Instytutu Nauk Medycznych Uniwersytetu Opolskiego i konsultant wojewódzki kardiologii w województwie opolskim, prezes elekt PTK.