Podstępny i niebezpieczny wirus zbiera żniwo. Skuteczny jest tylko jeden sposób

Dodano:
– Nie chcesz mieć zawału serca, to się szczep. Nie chcesz mieć powikłań, to się szczep – radzi prof. Adam Antczak
Do zakażenia RSV może dojść przez cały rok. To podstępny i niebezpieczny wirus. Nie ma na niego leku, a powoduje wiele groźnych powikłań. – Pamiętajmy: nie chcesz mieć powikłań, chcesz żyć, to się szczep – podkreśla w rozmowie dla NewsMed prof. dr hab. n. med.   Adam Antczak.

Anna Kopras-Fijołek, NewsMed, Wprost: Zachorowania na RSV stały się wręcz masowe. Wirus „położył” na szpitalnych oddziałach nie tylko dzieci i osoby starsze. Co trzeba wiedzieć o RSV?

Prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej UM w Łodzi: RSV jest jednym z trzech wielkich wirusów, które dopadają ludzkość. Pod pojęciem wielkich wirusów mam na myśli grypę, która jest z nami od tysięcy lat, powodując prawdziwe epidemie, COVID-19, który jest co prawda najmłodszym wirusem i nie ma bardzo długiej historii, ale bardzo potężną oraz znany od dawna RSV. Przed dobą powszechności testów diagnostycznych nie zdawaliśmy sobie sprawy z faktu, że dotyczy masowych zakażeń całej populacji. Przez długi czas, przed erą rozwiniętej diagnostyki, wydawało się, że RSV przede wszystkim dotyczy małych dzieci, noworodków, niemowlaków. Faktem jest, że dotyczy ich w sposób szczególny, bo rozwija u nich bardzo ciężkie zakażenia dróg oddechowych i zapalenia płuc, które przebiegają z tzw. zapaleniem oskrzelików. W momencie, kiedy dochodzi do zakażenia, stan takiego dziecka bardzo gwałtownie się pogarsza, występuje niewydolność oddechowa i bardzo spektakularna duszność. Jeśli jakiś lekarz widział takie zapalenie oskrzelików wywołane przez RSV, zapamięta to na zawsze. To jest rzeczywiście bardzo ciężki stan, bardzo niebezpieczny.

Od kiedy wiemy, że na RSV zapadają nie tylko dzieci?

Wiedzieliśmy to od lat ale od COVID-19, od momentu kiedy wprowadzono na szeroką skalę testy wirusologiczne (pamiętajmy, że szeroka skala testowania wirusologicznego, przynajmniej w Polsce, miała miejsce od COVID-19) zdajemy sobie sprawę ze skali problemu także u dorosłych. Okazało się, że ryzyko zakażenia RSV dotyczy wszystkich grup wiekowych, a zakażenia niebezpieczne RSV dotyczą nie tylko małych dzieci, ale także osób z grup ryzyka takich jak osoby starsze czy ze współchorobowościami, szczególnie z przewlekłymi chorobami serca czy choróbami układu oddechowego. Ciężkie zakażenia – także osób starszych. Im osoba jest starsza, tym gorzej przechodzi RSV. Inaczej choruje 60-latek, inaczej osoba, która ma 75+, 80+ – jeszcze ciężej. Im bardziej zaawansowany wiek, tym większe jest ryzyko ciężkiego przebiegu powikłań i wreszcie śmierci z tego powodu. RSV jest ciężkim zakażeniem. Mam na myśli częstość występowania, ale także skalę powikłań, ryzyko cierpienia i ciężkiego przebiegu, hospitalizacji i zgonu.

W jaki sposób rozpoznawane jest zakażenie RSV?

Diagnostyka różnicowa – tylko i wyłącznie na podstawie objawów klinicznych – jest złudna. Na podstawie objawów klinicznych nie jesteśmy w stanie zróżnicować, czy to jest grypa, RSV czy COVID-19. Warto tutaj odnotować fakt, że do wybitnie zwiększonej liczby takich zakażeń dochodzi mniej więcej w tym samym czasie. Co prawda COVID-19 ma takie fale jesienne i wiosenne, ale występuje właściwie cały sezon, cały rok, przy czym ten okres jesienno-zimowy jest na pewno okresem wzmożonej liczby zachorowań. W przypadku grypy znowu możemy się zakazić cały rok, ale właściwy sezon trwa od września do kwietnia z absolutnym szczytem w styczniu, lutym i marcu. Jeśli chodzi o RSV, jest podobnie. Przez cały rok może dojść do zakażenia, ale szczyt zachorowań obejmuje grudzień i styczeń. Można powiedzieć, że RSV siedzi okrakiem na przełomie roku.

Objawy kliniczne są bardzo podobne. To jest po prostu choroba przeziębieniowa, z gorączką, z kaszlem, dusznością, czasami objawami nieżytowymi typu katar czy kaszel. W związku z tym na podstawie objawów klinicznych w żaden sposób tych chorób z pewnością nie można rozpoznać. Pomocne, kluczowe do rozpoznania są testy. Testy tzw. combo, dostępne za niewielkie pieniądze w aptece. W warunkach pogłębionej diagnostyki, kiedy mamy wątpliwości, możemy jeszcze potwierdzić zakażenie za pomocą badania PCR.

Jakie to ma znaczenie?

Szalone. O ile bowiem w przypadku grypy mamy łatwo dostępne i tanie leki przeciwgrypowe, w przypadku COVID-19 mamy bardzo skuteczne leki, choć nie są refundowane i w warunkach ambulatoryjnych właściwie dla nikogo niedostępne, bo zbyt drogie, ale w warunkach szpitalnych, w przypadku cięższych stanów są dostępne w receptariuszu szpitalnym, o tyle w przypadku RSV nie mamy skutecznego leczenia. Nie ma leku, który by zwalczał wirusa RSV. To jest słabość ludzkości wobec tego wirusa. Do tej pory nie potrafimy go w sposób celowany leczyć. Pozostaje leczenie objawowe, leczenie niewydolności oddechowej, która może wikłać takie zakażenia.

Mamy profilaktykę...

W przypadku RSV, skoro nie mamy leków, profilaktyka za pomocą szczepień jest szczególnie istotna. Ciężkiemu przebiegowi choroby lub śmierci z powodu RSV możemy zapobiegać za pomocą szczepień. U dzieci możemy też zapobiegać za pomocą swoistej immunoterapii, która polega na podawaniu przeciwciał monoklonalnych – do 2. roku życia. Technicznie wygląda to jak podanie zastrzyku ze szczepionką, tylko tam nie ma antygenu, który sprowokuje nasz organizm do wytworzenia przeciwciał, tylko jest już gotowe przeciwciało.

W przypadku dorosłych pozostają szczepionki, które są dostępne i które mogą być stosowane jako szeroka profilaktyka swoista. Szczepionka podaje antygen i nasz organizm jest w stanie wyprodukować przeciwciała neutralizujące, które będą chronić nas przed ciężkim przebiegiem, śmiercią, a niektórych uchronią również przed samym zakażeniem.

Te szczepienia są obecnie refundowane – dla kobiet w ciąży i osób starszych. Mogą z nich skorzystać bezpłatnie.

To jest bardzo ważne – kobiety w ciąży mogą otrzymać szczepienie i jest ono bardzo bezpieczne. Wykonujemy je w trzecim trymestrze po to, żeby chronić kobietę, ale najważniejszym celem szczepienia u kobiety w ciąży jest sprowokowanie jej organizmu do produkcji przeciwciał, które przenikną przez łożysko i będą skutecznie chronić ten najbardziej bezbronny wobec wirusa organizm noworodka i niemowlaka. Dziecko, otrzymując przeciwciało od matki, jest bezpieczne. Nie dochodzi u niego do ciężkich zakażeń.

Od 1 kwietnia tego roku mamy dwuwalentną szczepionkę refundowaną w 100 procentach również dla osób 65 +. Pacjenci, którzy mają współchorobowość i spełniają kryterium wiekowe, mogą skorzystać ze szczepienia przeciwko RSV. Zalecamy je szczególnie tym chorym, którzy cierpią na otyłość, cukrzycę, przewlekłe choroby układu oddechowego, przewlekłe choroby serca, przewlekłe choroby wątroby, przewlekłą chorobę nerek czy nowotwory, które też przecież wiążą się z wyższym ryzykiem ciężkiego przebiegu zakażeń.

Byłoby zapewne dobrym rozwiązaniem wprowadzenie choćby w połowie refundacji szczepienia przeciwko RSV dla tych osób, które nie skończyły 65 lat, natomiast z uwagi na słabszą odporność czy obawę przed zakażeniem i związanymi z nimi powikłaniami, chciałyby się po prostu zabezpieczyć i zaszczepić.

Tak, osobiście uważam, że szczepienia to jest nieprawdopodobna inwestycja w zdrowie publiczne. Każda złotówka wydana na szczepienie przynosi kilka złotych oszczędności. Mówi się, że od 4 do 6 zł. Jakiekolwiek pieniądze włożymy w finansowanie szczepień, one więc i tak się zwrócą.

W związku z tym zarówno ja, jak i Program Zwalczania Chorób Infekcyjnych, stoimy na stanowisku, że tak naprawdę sytuacją idealną byłoby stworzenie systemu powszechnych, dobrowolnych, ale bezpłatnych szczepień ludzi dorosłych. Pamiętajmy, że szczepienia ludzi dorosłych to jest jeden z tych elementów, który zapewnia długie życie w dobrym zdrowiu. Podkreślam – długie życie w dobrym zdrowiu. Oczywiście, chcemy, żeby wszyscy żyli jak najdłużej, ale myślę, że równie ważne jest zapewnienie życia nie tylko długiego, ale długiego i szczęśliwego, sprawnego, bez dojmujących czy istotnych dolegliwości. Także umysłowych.

Rzadko bierzemy pod uwagę fakt, że zakażenia, w tym ciężkie, przyczyniają się do wielu różnych następstw sercowo-naczyniowych, ogólnych, płucnych, metabolicznych. Są również istotnym czynnikiem rozwoju otępień ludzi starszych. Słyszeliśmy pewnie wszyscy po wielokroć: „Nie chcę być ciężarem dla innych”. Jeśli nie chcesz być ciężarem dla innych, to się szczep, bo masz szansę nie tylko fizycznie być w dobrej formie, ale także umysłowo. W ten sposób chronimy własny mózg przed otępieniem. To są takie zyski, które są absolutnie nieocenione. Korzyści ze szczepień są znacznie szersze niż się wszystkim wydaje.

Szczepienie przeciw RSV nie chroni nas całkowicie przed zakażeniem, ale celem szczepienia jest łagodny przebieg choroby i brak powikłań. Krótko mówiąc, nawet jeśli się zakazimy, będziemy łagodnie chorowali.

Bardzo prospołecznym i prozdrowotnym rozwiązaniem byłoby stworzenie powszechnego, podkreślam, dobrowolnego programu bezpłatnych szczepień dla dorosłych, który obejmowałby te podstawowe szczepionki. Pamiętajmy, że Polacy nie szczepią się zbyt chętnie. W związku z tym to nie jest sytuacja, w której nagle państwo zbankrutuje, bo trzeba będzie wyłożyć dużo pieniędzy na szczepienia. Natomiast, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt – jak wcześniej powiedziałem – że szczepienia przynoszą oszczędności, będziemy mieli mniej hospitalizacji, mniej leczenia ciężkich stanów. Na poziomie państwa właściwa profilaktyka przynosi zysk, a nie straty. Nie można wybiórczo, fragmentarycznie traktować inwestycji w szczepienia jako kosztu.

Nie można finansowo wymierzyć zdrowia, poczucia szczęścia, poczucia satysfakcji, sprawności itd. – to są wszystko wartości bardzo trudno mierzalne – ale przecież jakie ważne w życiu. W związku z tym rozszerzanie dostępności poprzez albo program istotnej refundacji, albo refundacji bardzo istotnej, stuprocentowej, jest jak najbardziej uzasadnione. Albo – wprowadzenie wielkiego programu państwowego na kształt programu szczepień obowiązkowych, kiedy szczepionki są kupowane centralnie przez państwo, dostarczane przez sanepidy do jednostek, które szczepią i tam szczepimy się bezpłatnie. Pamiętajmy, budżet państwa w rzeczywistości będzie miał oszczędności, jeśli będzie dobra profilaktyka.

Ludzie boją się powikłań, a takie, niestety, wiążą się z zachorowaniem na RSV. Jakie są najgorsze powikłania?

U ludzi starszych to np. gorsza jakość umysłu. Nie musi to być zaraz pełnoobjawowy zespół otępienny, ale jeżeli w wyniku takiej infekcji będziemy gorzej pamiętać, gorzej kojarzyć, gorzej słyszeć albo gorzej widzieć, to przecież to są bardzo wymierne straty zdrowotne. Podobnie jak pojawienie się powikłań sercowo-naczyniowych. Nie mówię o jakichś większych powikłaniach – w czasie zakażenia RSV wybitnie rośnie np. ryzyko zawału serca. Mogą pojawić się mikro uszkodzenia mięśnia sercowego – prowadzą one stopniowo do niewydolności serca, do gorszej tolerancji wysiłku, większej męczliwości, do pojawiających się obrzęków.

RSV jest naprawdę wirusem podstępnym i niebezpiecznym. Pamiętajmy o tym. Nie chcesz mieć zawału serca, to się szczep. Nie chcesz mieć powikłań, chcesz żyć, żyć w zdrowiu, to się szczep.

Czy jest możliwe, żeby uchronić bliskich przed tym, żeby się nie zarazili? Na początku, kiedy już „złapiemy” wirusa, nie wiemy o tym, że zarażamy...

Zarażenie innych jest nieuniknione. Wiremia i zdolność zakażania poprzedzają objawy kliniczne. Jak się dobrze czujemy, nie wiemy, że zakażamy. Natomiast jeżeli chcemy uchronić bliskich, rodziców, dziadków, to się szczepmy. Zakaźność człowieka zaszczepionego jest minimalna. To też jest kolejny zysk szczepienia – człowiek zaszczepiony nie jest nosicielem wirusa, nie rozsiewa go. Ma go w sobie mało, w nawet jeżeli ma, nie roznosi.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...