Choroba groźniejsza niż grypa. Przez wiele lat była niewidzialna
– Liczba hospitalizacji z powodu zakażeń RSV, zaostrzeń chorób przewlekłych, a także liczba zgonów, jest porównywalna z tymi, które są powodowane przez grypę – zaznacza prof. dr hab. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Przez wiele lat RSV był uznawany za wirus groźny wyłącznie dla małych dzieci, zwłaszcza niemowląt i wcześniaków, u których powodował zapalenia oskrzelików i płuc.
– Włosy mi dęba stanęły, gdy przeczytałem to, co jest napisane w Wikipedii, że RSV jest patogenem odpowiedzialnym za infekcje dróg oddechowych u dzieci i najczęstszą przyczyną hospitalizacji niemowląt, zaś wśród młodzieży i dorosłych przebiega łagodnie. To kompletna bzdura w kontekście tego, co dziś wiemy, jak groźne może być zakażenie nim dla osób starszych i z osłabioną odpornością – podkreśla dr hab. Tadeusz Zielonka z Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej WUM, przewodniczący Sekcji Zagrożeń Środowiskowych Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Brak wykonywania testów diagnostycznych powodował, że nie były diagnozowane przyczyny infekcji, także tych o ciężkim przebiegu, jak zapalenia płuc wymagające hospitalizacji. – W Europie Zachodniej, USA, Japonii odnotowywano rocznie w sumie ok. 5 mln przypadków zachorowań spowodowanych RSV, prawie 500 tys. hospitalizacji i 33 tys. zgonów, a w tym czasie w Polsce jeszcze w ogóle nie raportowano zakażeń RSV: mieliśmy „zero” zachorowań, ta choroba nie istniała w populacji dorosłych, choć z pewnością powodowała wiele zgonów wśród polskich seniorów. Zaczęto je raportować dopiero w 2023 roku. Dzięki wprowadzeniu i upowszechnieniu testów combo, diagnozujących jednocześnie grypę, COVID-19 i RSV, liczba raportowanych zakażeń RSV stale rośnie: w 2023 roku odnotowano ich 12 tys.; w 2024 – 41 tys., a do połowy września 2025 r. – 92 tysiące. Te liczby wciąż są niedoszacowane, gdyż nadal testy wykonuje się rzadko i nie wszystkie zachorowania są zarejestrowane. Nie uświadamiamy sobie tego, że zakażenia układu oddechowego są obecnie trzecią przyczyną zgonów na świecie, po chorobach kardiologicznych i nowotworowych – zaznacza dr hab. Tadeusz Zielonka.
RSV: najciężej chorują najsłabsi, w tym – osoby po 60. roku życia
W przypadku młodych osób, ze sprawnie funkcjonującym układem odpornościowym, zakażenie RSV zwykle powoduje kilkudniową infekcję górnych dróg oddechowych, z katarem, kaszlem i niewysoką gorączką. – Podobnie jak w przypadku innych infekcji najciężej chorują najsłabsi, czyli z jednej strony małe dzieci, których układ odpornościowy dopiero się rozwija i mają drobne drogi oddechowe, a z drugiej strony osoby starsze, gdyż ich układ odpornościowy starzeje się, co nazywamy immunosenescencją. Nie jest tak sprawny jak 10, 20 czy 30 lat wcześniej; w wieku 60-70 lat choruje się inaczej, znacznie ciężej niż jako trzydziestolatek – zaznacza prof. Ernest Kuchar.
U osób starszych zakażenie RSV często kończy się zapaleniem płuc. Zakażenie pogarsza też przebieg chorób przewlekłych, m.in. chorób astmy, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc i chorób układu krążenia. Ciężkość przebiegu zakażeń RSV potwierdza prof. Tomasz Targowski, krajowy konsultant w dziedzinie geriatrii, kierownik Kliniki Geriatrii w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie: – Według europejskiego Centre for Disease Prevention and Control rocznie z powodu zakażeń RSV w UE, Norwegii i Wielkiej Brytanii odnotowuje się ok. 213 tys. hospitalizacji dzieci do 5. roku życia i ok. 168 tys. hospitalizacji osób starszych. Ciężkie zakażenie może zdarzyć się w każdym wieku, ale oprócz małych dzieci grupą ryzyka są osoby starsze – podkreśla prof. Targowski.
Oprócz spadku mechanizmów obronnych organizmu, wpływ na ciężkość zachorowania u osób starszych ma zmniejszenie (wraz z wiekiem) pojemności płuc, a także choroby współistniejące. Wśród osób z chorobami przewlekłymi przebieg zakażenia jest cięższy, a jednocześnie powoduje ono zaostrzenie ich przebiegu. – Każda infekcja wirusowa wywołuje ogólnoustrojową reakcję zapalną w organizmie, która potrafi uszkadzać narządy wewnętrzne. Mamy udokumentowane dowody naukowe, że zakażenia wirusowe przyczyniają się do zaostrzenia chorób układu krążenia, niewydolności serca, udarów mózgu; zwiększają również ryzyko otępienia – dodaje prof. Targowski.
Dane pokazują, że RSV może być dla osób starszych równie groźny lub nawet groźniejszy niż grypa.
– W przypadku osób starszych średni czas pobytu w szpitalu z powodu grypy to 5 dni, natomiast z powodu zakażenia RSV – 8 dni; w przypadku grypy 10 proc. pacjentów hospitalizowanych musiało przebywać na OIOM-ie, podczas gdy w przypadku RSV – 15 proc. Podobnie konieczność leczenia tlenem była częstsza w przypadku zakażenia RSV niż grypą. Tak więc dla osób w starszym wieku przebieg zakażenia RSV może być nawet cięższy niż grypy – zaznacza dr hab. Tadeusz Zielonka.
Szczyt zachorowań jest między październikiem a kwietniem.
– Na oddziałach szpitalnych widzimy właśnie te ciężkie, często dramatyczne przebiegi zakażenia, zapalenie płuc z powikłaniami. RSV to nie jest błaha infekcja; przebiegi ciężkiego zakażenia są bardzo różne. Może to być np. wirusowe zapalenie płuc, komplikacja pod postacią ciężkiego bakteryjnego zapalenia płuc, powikłań septycznych. Może dojść do dekompensacji chorób przewlekłych, np. zaburzeń ze strony układu sercowo-naczyniowego. Spektrum objawów jest bardzo duże. To infekcja, która może spowodować konieczność hospitalizacji, zaostrzyć przebieg chorób przewlekłych, a nawet zabić pacjenta– podkreśla prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Klinki Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Nie ma leków przeciw RSV
W odróżnieniu od grypy, nie ma leków skierowanych bezpośrednio przeciw RSV, które mogłyby zatrzymać replikację wirusa i jego namnażanie się w organizmie. W przypadku infekcji można stosować tylko leczenie łagodzące objawy kataru, kaszlu, gorączki. – To odróżnia zakażenie RSV od grypy, w przypadku której możemy w pierwszych dobach infekcji zastosować leki antywirusowe. W przypadku RSV tak nie jest, dlatego tym bardziej trzeba myśleć o zapobieganiu: w sezonie infekcji o unikaniu zatłoczonych miejsc, częstym myciu rąk, noszeniu maseczki, a także o zaszczepieniu się. To ważne szczególnie w przypadku osób, u których zakażenie może mieć ciężki przebieg – zaznacza dr hab. Tadeusz Zielonka.
Szczepienia przeciw RSV są rekomendowane osobom ze zwiększonym ryzykiem ciężkiego przebiegu zakażenia.
Szczepienie jak trening
– Szczepienia to rodzaj treningu dla układu odpornościowego, dzięki nim – można powiedzieć: cofamy się w czasie pod względem immunologicznym. To znaczy, że zaszczepiona starsza osoba może chorować tak, jakby miała 30 lat mniej – przekonuje prof. Kuchar.
Szczepienia są zalecane wszystkim osobom powyżej 60. roku życia, ze względu na zjawisko starzenia się układu odpornościowego, a szczególnie z chorobami przewlekłymi, m.in. płucnymi, kardiologicznymi, metabolicznymi, autoimmunologicznymi.
– Szczepić powinny się też osoby z chorobami nowotworowymi, gdyż choroba nowotworowa, a często także leczenie przeciwnowotworowe, powoduje osłabienie odporności. Pacjenci onkologiczni często nie chcą się szczepić, gdyż myślą, że to jest „dodatkowe obciążenie” dla organizmu. Tymczasem to zakażenie i zachorowanie poważnie osłabiają organizm – zaznacza Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe-Razem Lepiej.
– Każde dodatkowe obciążenie, jakim jest choroba, sprawia, że pacjent staje się narażony na wiele dolegliwości, a także na przerwanie terapii, która ratuje życie. Pacjenci onkologiczni powinni być zaszczepieni, najlepiej przed rozpoczęciem terapii, a jeśli nie ma przeciwwskazań, to szczepić się można także w czasie leczenia onkologicznego – dodaje Anna Kupiecka.
Bezpłatne szczepienia przeciw RSV dla osób powyżej 65 lat
Obecnie są dostępne dwie szczepionki przeciw RSV dla dorosłych. Jedna z nich od 1 kwietnia 2025 jest bezpłatna dla kobiet w ciąży oraz osób powyżej 65 lat (w 50 proc. refundowana dla osób w wieku 60-64 lata). Od 1 października 2025 r. bezpłatna dla osób powyżej 65 lat jest również druga szczepionka przeciw RSV (refundowana z 50-procentową odpłatnością dla osób w wieku 60-64 lata). – Obie szczepionki zostały zarejestrowane w USA i Unii Europejskiej w 2023 roku, a już w 2025 są dostępne i w 100 procentach refundowane dla osób starszych w Polsce. To pokazuje, jak to szczepienie jest ważne – zaznacza dr hab. Tadeusz Zielonka.
Druga ze szczepionek, która weszła na listy refundacyjne i na listy bezpłatnych leków dla osób powyżej 65 lat od 1 października 2025 r., oprócz antygenów RSV zawiera również dodatkowo substancję wzmacniającą: adiuwant. – Adiuwanty to różne substancje, np. pochodzenia naturalnego, jak np. skwalen, czy nowocześniejszy adiuwant jak AS01, których zadaniem jest wzmacnianie odpowiedzi immunologicznej. Dzięki temu w szczepionce może się znajdować mniej antygenów wirusowych. Adiuwanty wzmacniają odpowiedź immunologiczną, dzięki czemu jest ona dłuższa i trwalsza, poziom przeciwciał utrzymuje się o wiele dłużej – zaznacza prof. Targowski. I dodaje: – Osoby starsze, przez to, że mają mniej sprawny układ immunologiczny, potrzebują mocniejszych bodźców, by wygenerować odpowiednią odpowiedź immunologiczną, która będzie chronić przed zakażeniami.
Potwierdza to prof. Ernest Kuchar: – Adiuwanty sprawiają, że osoba, która np. z racji wieku słabo odpowiedziałaby na szczepienie, odpowiada lepiej. Dzięki adiuwantom uzyskujemy pewnego rodzaju „odmłodzenie” reakcji immunologicznej – podkreśla prof. Kuchar.
Szczepienia zmniejszają ryzyko zakażenia, ale przede wszystkim chronią przed ciężkim ich przebiegiem, zapaleniem płuc wymagającym hospitalizacji, podawania tlenu, a także chronią przed powikłaniami choroby. – Nawet 1/3 pacjentów starszych, którzy z powodu zakażenia musieli być hospitalizowani, nie wraca po wyjściu ze szpitala do dawnej sprawności. Część z nich już zawsze będzie wymagać pomocy innych osób. Nie chcemy straszyć, ale nigdy nie wiemy, kto zachoruje i u kogo przebieg choroby będzie cięższy. Wraz z wiekiem, niestety, nasza odporność spada, dlatego warto się szczepić – zaznacza prof. Zielonka.