Lawinowy wzrost liczby pacjentów. Nowa dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii alarmuje

Dodano:
Kobieta chora na nowotwór, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
– Widać wzrost zachorowań na raka w Polsce, musimy zadbać o profilaktykę. Konieczne jest wejście w życie Krajowej Sieci Onkologicznej, mamy tylko rok na jej przygotowanie, musimy ten czas wykorzystać najlepiej jak to możliwe – mówi „Wprost” dr Beata Jagielska, nowa dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii – PIB w Warszawie.

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Niedawno obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Rakiem, ale ze względu na to, że liczba zachorowań w Polsce wciąż rośnie, to „dzień zapobiegania i leczenia raka” powinniśmy właściwie obchodzić niemal codziennie. Czy w Narodowym Instytucie Onkologii widać wzrost liczby pacjentów szukających pomocy?

Beata Jagielska, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie: Niestety tak.

Widzimy lawinowy wzrost pacjentów, zwłaszcza po pandemii COVID-19, kiedy część pacjentów nie zgłaszała się do lekarzy i na badania profilaktyczne. W 2023 roku mieliśmy blisko pół miliona samych porad ambulatoryjnych.

Największą grupę, prawie 100 tys. osób, stanowiły kobiety z rakiem piersi, na drugim miejscu wśród udzielanych porad znalazły się osoby z czerniakiem i innymi nowotworami skóry oraz mięsakami tkanek miękkich i kości.

Kolejną grupę stanowili chorzy na raka płuca. W ciągu tygodnia przyjmujemy w ambulatorium średnio 2000 chorych na raka piersi i niestety te liczby rosną. Podobnie jest w przypadku chorych z innymi nowotworami.

Wszyscy wiemy, że w nowotworach bardzo ważne jest wczesne wykrycie. Dziś są już możliwości wczesnego wykrywania niektórych nowotworów; m.in. raka piersi, raka jelita grubego czy raka płuca. A jednak wciąż zbyt rzadko korzystamy z tych badań. Jak to zmienić?


Ważna jest ścisła współpraca z lekarzami rodzinnymi, którzy powinni mówić o takich badaniach, mieć więcej czasu, by wyjaśnić, uspokoić pacjenta, żeby nie obawiał się pójść na badania profilaktyczne.

Większa świadomość rodzi się wtedy, gdy w rodzinie mamy chorego na nowotwór – wtedy zwykle chcemy się zbadać. Wcześniej wydaje nam się, że mamy dużo czasu, a nowotwór nas nie dotyczy.

Jeśli chodzi o działania organizacyjne w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej, chcemy zwiększyć koordynację między ośrodkami, tak, by profilaktyka nie skupiała się tylko w dużych ośrodkach, ale była również dostępna w tych mniejszych. Kolejna rzecz to pokonanie wykluczenia komunikacyjnego: problem ten dotyczy wielu osób starszych, zwłaszcza mieszkających na wsiach czy w mniejszych miejscowościach. Powinniśmy tak wszystko zorganizować, by oni także mieli szansę przyjechać na badania. Przede wszystkim konieczna jest jednak większa świadomość profilaktyki.

Wciąż wiele osób wypiera potrzebę i celowość wykonywania badań. Wiele osób obawia się, że wynik będzie nieprawidłowy, ale to właśnie ten wynik umożliwia rozpoczęcie leczenia. Ważne jest pokonanie własnego lęku, ponieważ im więcej osób będzie zgłaszało się na badania profilaktyczne, tym więcej będzie miało szanse na rozpoczęcie leczenia w najlepszym możliwym momencie.

Badania są bezpieczne i pozwalają wcześniej wykryć nowotwór, gdy jest szansa na jego wyleczenie?

Nie tylko możemy wcześnie wykryć zmiany nowotworowe, dzięki czemu jest możliwe leczenie radykalne i wzrasta szansa na wyleczenie, ale też w wielu przypadkach dzięki badaniom profilaktycznym jesteśmy w stanie wykryć stany przednowotworowe i zapobiec pojawieniu się nowotworu: tak jest m.in. w przypadku raka szyjki macicy czy raka jelita grubego.

Wciąż ogromnym problemem jest zbyt długi czas od podejrzenia raka do rozpoczęcia leczenia. Pacjent walczy z czasem. Co można zrobić, by skrócić czas do rozpoznania i rozpoczęcia leczenia?

Dla mnie szansą jest stworzenie sieci onkologicznej, której podstawą jest współpraca między ośrodkami. Bardzo ważne jest też stworzenie wytycznych diagnostycznych i leczniczych: to już robimy. Najważniejsza jest jednak wspomniana współpraca, pozwalająca na przesyłanie danych pacjenta i przekazywanie go sobie między ośrodkami, gdy zachodzi taka potrzeba.

Krajowa Sieć Onkologiczna ma jednak zacząć obowiązywać dopiero w przyszłym roku. Jej wejście było zapowiadane na ten rok, tymczasem zostało odsunięte. Chorzy będą musieli jeszcze rok poczekać na optymalne leczenie?

Przede wszystkim muszę podkreślić, że odroczenie uruchomienia KSO nie działa na szkodę pacjentów! Wręcz przeciwnie. Myślę, że ten dodatkowy czas jest bardzo pomocny.

Współpraca miedzy ośrodkami nie rodzi się po naciśnięciu klawisza „enter”. Musimy się poznać, nawiązać współpracę, choćby informatyczną, polegającą na przesyłaniu danych. Najważniejsze będzie jednak przekonanie pacjenta, że nawet, jeśli będzie leczony w innym, mniejszym ośrodku, to według takich samych zasad i wytycznych, jak w ośrodku o najwyższym stopniu referencyjności. Pacjent musi mieć też pewność, że jeśli choroba nawróci, czy będzie miała bardziej skomplikowany przebieg, to zostanie skierowany szybką ścieżką do ośrodka, w którym takie leczenie będzie możliwe.

Ważna jest też współpraca z organizacjami pacjenckimi i z samymi pacjentami, by przekonać ich, że sieć jest po to, by mogli być dobrze leczeni jak najbliżej miejsca zamieszkania.

Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie i ośrodki onkologiczne w dużych miastach nie są w stanie leczyć ogromnej i, niestety, rosnącej liczby pacjentów?

Nie jesteśmy w stanie leczyć wszystkich pacjentów, choć bardzo byśmy chcieli. Część ośrodków już z nami współpracuje, chcemy tę współpracę rozszerzyć, by pacjenci byli dobrze leczeni, niezależnie od tego gdzie to leczenie ma miejsce. Dzięki współpracy będziemy mogli zadziałać sprawnie, jeśli okaże się, że pacjent ma rzadką postać nowotworu lub że konieczne jest bardziej skomplikowane leczenie i powinien być leczony w Narodowym Instytucie Onkologii.

Ten czas do kwietnia 2025 r., kiedy ma wejść Krajowa Sieć Onkologiczna, nie zostanie więc zmarnowany?

Ja nie uważam, że mamy „aż rok”. Mamy „tylko rok”.

To bardzo ważny czas na przygotowanie systemów informatycznych (do tej pory nie mamy wdrożonej e-karty DILO), zorganizowanie współpracy, wdrożenie niezbędnych zmian organizacyjnych w NIO, pozyskanie większej liczby koordynatorów, byśmy mogli razem z kolegami z innych ośrodków dążyć do szybkiej diagnostyki i jak najszybszego rozpoczęcia leczenia.

Jednym z ważnych elementów w ramach KSO jest funkcja koordynatorów pacjenta, którzy mają go prowadzić, m.in., umawiać wizyty, kierować leczeniem. Czy w NIO już są koordynatorzy?

Tak, natomiast chcemy teraz nie tylko zwiększyć ich liczbę, ale też wzmacniać ich rolę. Wiemy, że chorym zgłaszającym się do diagnostyki często towarzyszy ogromny lęk, dlatego pierwszy kontakt z ośrodkiem musi być jak najbardziej przyjazny. Czasem to on wręcz decyduje o nastawieniu pacjenta do leczenia i jego dalszych losach.

Dr n. med. Beata Jagielska od stycznia 2024 r. jest dyrektorem Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – PIB, jest też konsultantem wojewódzkim w dziedzinie onkologii klinicznej dla województwa mazowieckiego, prezesem Polskiej Koalicji Medycyny Personalizowanej.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...