Coraz więcej nieodwołanych wizyt u lekarza. Może nawet 1,4 mln w tym roku

Dodano:
Poczekalnia Źródło: WPROST.pl / Robert Stachnik
Dane Narodowego Funduszu Zdrowia pokazują, że rośnie liczba nieodwołanych wizyt na badania czy konsultacje u lekarza. W tym roku może być to nawet 1,4 mln.

Nieodwołane wizyty u lekarza to prawdziwa plaga, z którą muszą się mierzyć Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. To także jedna z przyczyn długich kolejek do lekarzy. Sposobem na zmniejszenie skali tego zjawiska ma być postępująca cyfryzacja usług w systemie ochrony zdrowia i wprowadzenie e-rejestracji, która pozwoli na zarządzanie wizytami przez pacjenta.

Na razie istnieje system powiadamiania SMS-em przez NFZ o zbliżającej się wizycie, docelowo pacjent będzie się zapisywał, zmieniał termin i odwoływał wizyty w Internetowym Koncie Pacjenta albo aplikacji mojeIKP.

Problem jest coraz większy

Nieodwoływanie wizyt to temat kampanii #ODWOŁUJE #NIEBLOKUJE. Podczas środowej konferencji minister zdrowia Izabela Leszczyna zaznaczyła, że nieodwołanie wizyty przez jednego pacjenta oznacza pozbawienie innego szansy na lecenie.

Z kolei Marek Augustyn, wiceprezes NFZ, wskazał na liczby mówiące o skali zjawiska. – Najnowsze dane, mówią, że od stycznia do sierpnia 2024 roku na umówione wizyty lub badania nie przyszło ponad 982 tys. osób. Prognozowana ilość za cały rok wyniesie ponad 1,4 mln takich przypadków. Dla porównania w roku 2023 pacjenci nie odwołali prawie 1,3 miliona tych wizyt i badań. Widzimy znaczący przyrost tego problemu – powiedział.

Dodał, że przeprowadzono ankietę wśród 400 placówek zdrowotnych dotyczącą tego zagadnienia. – Wyniki pokazały, że średnio połowa podmiotów nie monitoruje wskaźnika nieodwołanych wizyt. Te, które to robią, wskazują, że odsetek nieodwołanych wizyt mieści się w przedziale od 5 do 20 proc. wszystkich wizyt – powiedział i zaznaczył, że najczęstszą przyczyną nieodwołania było zapominanie przez pacjentów o wizycie.

Pomóc ma e-rejestracja

MInister zdrowia podkreśliła, że sposobem na zmniejszenie problemu ma być właśnie centralna e-rejestracja.

– Ale mamy świadomość, że najlepszy system informatyczny bez odpowiedzialnych ludzi, nic nie zmieni. Dlatego chciałabym zaprosić wszystkie podmioty, do wzięcia udziału w naszym pilotażu centralnej e-rejestracji. On na razie obejmuje opiekę kardiologiczną, mammografię i cytologię, ale już w tym zakresie pokaże nam, co w systemie nie działa i jak go poprawić – powiedziała.

Źródło: Puls Medycyny
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...