Piramida długowieczności, czyli 60-latek w wieku biologicznym trzydziestolatka
Katarzyna Pinkosz, NewsMed, Wprost: U podstaw „piramidy zdrowego odżywiania” jest aktywność fizyczna, a Pan mówi o „piramidzie długowieczności”. Czy to oznacza, że tak samo, jak zróżnicowane jest to, co powinniśmy jeść (co pokazuje „piramida zdrowego odżywiania”) tak samo wiele różnych rzeczy musimy robić, żeby osiągnąć długowieczność?
Prof. Marek Postuła, kardiolog specjalizujący się w medycynie długowieczności: Nie ma jednego rozwiązania, które zapewni nam długie życie w zdrowiu. Jednak to prawda: tak, jak mamy piramidę żywienia, tak samo możemy stworzyć piramidę długowieczności. Jej podstawą jest bardzo dobre poznanie własnego organizmu, czyli diagnostyka. Potem możemy mówić o kolejnych szczeblach piramidy.
Skoro diagnostyka, to jakie badania warto zrobić? Które są najważniejsze?
Najprostsze rozwiązania to testy biochemiczne krwi. To podstawa, którą każdy lekarz zna i stosuje, ale nie zawsze w kontekście długoterminowym. Jest coraz więcej publikacji, które pokazują, że nawet na podstawie prostych badań, jak morfologia krwi, lipidogram, hemoglobina glikowana, można wiele zobaczyć, co dzieje się w organizmie. Trzeba jednak patrzeć nieco inaczej niż robi to tradycyjna medycyna. Konieczna jest zmiana podejścia.
Klasyczne podejście medycyny tradycyjnej polega na tym, że patrzymy na swoje wyniki, porównując je z normami populacyjnymi. Porównujemy się w tej sposób do innych osób. Moim zdaniem to nie jest dobre podejście, ponieważ każdy z nas jest inny.
W medycynie długowieczności chodzi o to, żeby porównywać swoje obecne wyniki badań z wcześniejszymi. Dzięki temu widzimy, jak nasze parametry zmieniają się. Nawet liczba erytrocytów czy limfocytów pozwala indywidualnie oceniać ryzyko lub prawdopodobieństwo wystąpienia różnego rodzaju chorób.
Te wartości nie są zmienne, różnią się np. gdy mamy infekcję?
Oczywiście, jednak takie badania są wiarygodne, gdy porównujemy je wówczas, kiedy nie mamy żadnej infekcji. Możemy wtedy zauważyć, że niektóre parametry zmieniają się w czasie, wraz z wiekiem. To pozwala nam zrozumieć, na jakim jesteśmy etapie. Wraz z wiekiem np. wzrasta poziom kreatyniny, spada eGRF, ponieważ przewlekła choroba nerek jest nieodłącznym procesem starzenia się.
Warto zbierać swoje wyniki badań. Myślę, że już niedługo będą narzędzia, oparte na sztucznej inteligencji, które pomogą nam interpretować wyniki i obserwować trendy długoterminowe i tym samym lepiej poznawać co dzieje się z naszym organizmem.
Patrzę na platformy AI, które zajmują się analizami badań, na razie wciąż są to produkty, które nie spełniają moich oczekiwań, nadal pokazują nasze wyniki w odniesieniu do wartości populacyjnych, nie indywidualnych. Myślę jednak, że z czasem to się zmieni.
Z badań krwi: na które parametry jeszcze warto zwrócić uwagę?
Jest ich wiele, to np. pomiar glukozy, a jeszcze lepiej – hemoglobiny glikowanej, która pokazuje, jak wygląda gospodarka węglowodanowa organizmu. Kolejna rzecz to lipidogram.
Nowoczesne podejście to nie tylko sprawdzenie cholesterolu, ale też lipoproteiny (a) oraz apolipoproteiny B. Dzięki temu możemy budować swoją świadomość na temat ryzyka sercowo-naczyniowego.
Jeśli chodzi o funkcję nerek, to ważnym badaniem oprócz kreatyniny jest też badanie cystatyny C – nie jest ono u nas klasycznie wykonywane, a doskonale pokazuje funkcję nerek. Ja swoim pacjentom zalecam oznaczenie również wskaźnika albuminowo-kreatyninowego (ACR) w moczu.
Choroby cywilizacyjne i starzenie organizmu jest związane z obecnością stanu zapalnego toczącego się w organizmie na poziomie komórkowym. Oczywiście, mamy badanie CRP, które pokazuje stan zapalny, ale ja często zlecam również badanie interleukiny 6 oraz TNF-alfa.
Ważnym biomarkerem jest suPAR, który – w odróżnieniu od powszechnie stosowanych markerów zapalenia – odnosi się do zapalenia na poziomie komórkowym i jest związany z przewlekłym stanem zapalnym. Są firmy komercyjne, które oferują zegar biologiczny oparty właśnie na idei oceny suPAR: dzięki temu widzimy, jak wygląda stan zapalny naszego organizmu na poziomie mikro.
Gdy przychodzi do Pana pacjent, zleca Pan od razu wszystkie te badania?
Gdy rozmawiam ze swoimi pacjentami, zawsze chcę na początku zobaczyć, jakie wyniki mieli, by ocenić ich mocne i słabe strony. Dzięki temu patrzę, w jakim kierunku powinniśmy iść, jeśli chodzi o zalecenia i interwencje.
Moje zrozumienie medycyny długowieczności idzie w tym kierunku, by nie zajmować się naraz wszystkimi problemami. Najpierw trzeba zidentyfikować najważniejsze problemy, które jesteśmy w stanie jak najlepiej zrozumieć, znaleźć rozwiązania i je wdrożyć. Dopiero potem możemy przechodzić na kolejne etapy. Długowieczność to jest proces. Gdy proszę o wykonanie badań, to nie chodzi mi o wykonanie „przeglądu stanu zdrowia”. Takie słowa wprowadzają w błąd i w nieuprawniony sposób uspokajają.
Obecne wyniki badań mogą jeszcze być „w normie”, ale jeśli nie zmienimy trybu życia, to za 5 lat może się okazać, że już nie jest dobrze. Dlatego nie można skupiać się tylko na tych wynikach, które mamy dziś. Trzeba patrzeć na trend. Jeśli jest on niekorzystny – to już jest sygnał, że coś w organizmie dzieje się nie tak.
Czyli w medycynie długowieczności chodzi o to, by dbać o własne zdrowie i myśleć o nim już wtedy, gdy jesteśmy zdrowi? To znaczy: bardzo wczesna, zindywidualizowana profilaktyka, jeszcze zanim wystąpią objawy?
Zaczynamy myśleć o zdrowiu i długowieczności nie wtedy, gdy coś jest już w organizmie „popsute”, tylko wcześniej, by temu zapobiec.
Gdy mamy już zaawansowane procesy miażdżycowe, cukrzycę, zaburzenia lipidowe – wymaga to już bardziej złożonych interwencji, zmiany trybu życia w połączeniu z leczeniem. W takim momencie interwencje są bardziej skomplikowane, jeśli myślimy w kontekście długowieczności.
Wróćmy do badań z krwi. Co jeszcze warto zrobić?
Kolejna rzecz to badania poziomu mikroelementów. Bardzo często przychodzą do mnie osoby aktywne, dlatego zlecam badania żelaza i gospodarki żelazowej. Myślę, że to jest bardzo niedoceniony problem.
Często te badania są zlecane dopiero wtedy, gdy w morfologii są widoczne odchylania. Nie powinniśmy na to czekać, bo odchylenia w morfologii są widoczne już na późnym etapie. Trzeba interweniować wcześniej.
Dlatego zlecam badania poziomu żelaza i ferrytyny. Żelazo może być jeszcze prawidłowe, ale jego magazyny mogą być już na wyczerpaniu. Jest to sygnał dla mnie, by zaproponować np. radykalną zmianę diety, zwrócić uwagę na źródła żelaza lub zacząć suplementować żelazo.
Lista badań, które Pan zaleca, jest indywidualna, dostosowana do każdej osoby?
Zaczynam od wywiadu lekarskiego, zbadania pacjenta, obejrzenia wcześniejszych wyników. Dzięki temu wiem, jakie kolejne badania warto wykonać, w jakim kierunku iść. Nie jest konieczne zbadanie od razu np. kilkudziesięciu biomarkerów oferowanych w ramach „pakietów długowieczności”
Uważam, że z jednej strony muszą to być bardzo dobrze zaplanowane badania, a z drugiej strony – ich analiza. Na pewno wkrótce będą platformy AI, które będą podpowiadać, jakie są „słabsze strony” danej osoby. To będzie prawdziwa personalizacja medycyny. Być może dla danej osoby cholesterol LDL 120 jest OK, a dla innej – jest za wysoki.
Te badania najlepiej wykonywać u osób, które są zdrowe?
Do mnie w większości przypadków przychodzą osoby zdrowe, aktywne fizycznie, dbające o dietę. Jednak bardzo często okazuje się, że już są pewne zaniedbania. Warto pewne rzeczy zacząć poprawiać na wczesnym etapie, choć organizm jeszcze daje sobie radę.
Medycyna długowieczności to profilaktyka na bardzo wczesnym etapie, by nie doszło do podwyższania cholesterolu, glukozy, kwasu moczowego, kiedy trzeba podawać leki.
Wszystkie interwencje zakładają modyfikację stylu życia, jednak większość lekarzy mówi po prostu: „Proszę więcej się ruszać i mniej jeść”. Takie słowa to za mało; niewiele osób się do nich zastosuje. Wszyscy wiemy, że tak powinniśmy robić, ale niewiele osób tak postępuje.
Pamiętam niedawny wykład na temat długowieczności; na sali było ponad stu lekarzy, głównie kardiologów. Gdy zapytałem, kto jest regularnie aktywny fizycznie, to zgłosiły się dwie osoby. A przecież na tle innych specjalności kardiolodzy wyróżniają się wiedzą i podejściem do zdrowego stylu życia, podpierają się twardymi danymi naukowymi. Tylko nie zawsze idzie to w parze z przestrzeganiem nawet minimalnych zaleceń dotyczących trybu życia.
W kolejnym odcinku „Stąd do długowieczności” prof. Marek Postuła opowie, dlaczego warto wykonać badania genetyczne (i jakie) oraz badania składu ciała.