Prof. Szenborn: Po infekcji już nigdy organizm nie wróci do stanu przed choroby. „Można temu zapobiec”
Przejście poważnej infekcji, np. grypy, zakażenia pneumkokowego, półpaśca, ciężkiego przebiegu zakażenia RSV, nie jest obojętne dla organizmu.
– Każda poważna infekcja pozostawia ślad. Oczywiście wyzdrowiejemy, ale już nigdy nasz organizm nie wróci do stanu przed choroby – zaznacza prof. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, zastępca Przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
Dotyczy to w szczególności osób dorosłych, gdyż wraz z wiekiem możliwości obronne naszego układu odpornościowego spadają.
– Sam byłem zaskoczony: okazuje się, że inwazyjne zakażenia pneumokokowe u osób powyżej 55. roku życia zdarzają się częściej niż u dzieci w wieku 4-5 lat. Układ odpornościowy dziecka rozwija się; u dorosłych słabnie. A pneumokoki występują powszechnie, przed tym zakażeniem nie sposób się ochronić, można się tylko zaszczepić – zaznacza prof. Szenborn.
Równie niebezpieczne dla osób po 60-65. roku życia są infekcje wywołane wirusami RS. – Wiedzieliśmy, że infekcje RSV ciężko przechodzą dzieci w 1-2. roku życia, jednak dzięki rozwojowi diagnostyki zobaczyliśmy, jak duży jest problem tych zakażeń u osób starszych. Okazuje się, że liczba hospitalizacji osób powyżej 65. roku życia z powodu ciężkiego przebiegu infekcji RSV u osób starszych jest podobna jak u małych dzieci. To dane amerykańskie, ale w Polsce na pewno jest podobnie. Dlatego dobrze, że nasz system ochrony zdrowia zainwestował w bezpłatne szczepienia dla osób powyżej 65 lat przeciw RSV – zaznacza prof. Szenborn.
Wraz z wiekiem, kiedy spada odporność organizmu, rośnie też ryzyko reaktywacji wirusa wirusa ospy wietrzej i zachorowania na półpasiec. U osób starszych oraz z osłabionym układem odpornościowym półpasiec często ma ciężki przebieg: przez wiele miesięcy lub nawet lat po zachorowaniu może utrzymywać się neuralgia popółpaścowa – bardzo silny ból, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Wirus pozostaje przez lata uśpiony w organizmie, może się reaktywować w momencie spadku odporności. Szczepionka jest zalecana już u osób po 50, roku życia, a w Polsce bezpłatna dla osób powyżej 65. roku życia, z chorobami współistniejącymi.
– Wielu seniorów myśli o sobie: ja nie chorują lekko chorują. To nie jest prawda: każda choroba pozostawia ślad – podkreśla ekspert.
Szczepienia skuteczne także u osób starszych
Prof. Szenborn zaznacza, że aktualnie stosowane szczepionki są skuteczne.
– Nie stosujemy szczepionek, które są nieskuteczne. Wprowadzenie każdej szczepionki jest poprzedzone badaniami klinicznymi, kontrolowanymi, z użyciem grupy kontrolnej oraz z placebo. W badaniu klinicznym stosujemy szczepionki w taki sposób, że ani pacjent, ani lekarz, ani pielęgniarka nie wiedzą, czy pacjent dostał szczepionkę czy placebo. Dopiero po 2-3 latach „odślepiamy” badanie i oceniamy, jaka jest skuteczność szczepionki – podkreśla prof. Szenborn.
Zaznacza, że w nowe szczepionki są bardzo skuteczne, a skuteczność utrzymuje się nawet przez wiele lat. Przykładem jest szczepionka przeciw półpaścowi. – Wcześniejsza szczepionka przeciw półpaścowi (nie była ona dostępna w Polsce) to była żywa szczepionka, zawierała żywe, osłabione, wirusy ospy wietrznej. Miały one przypomnieć naszemu układowi odpornościowemu: „Popatrz, znów masz do czynienia z wirusem”. To działało, ale skuteczność tej szczepionki spadała wraz z upływem lat. W przypadku nowej szczepionki, która jest dostępna w Polsce, sytuacja jest zupełnie inna. To szczepionka rekombinowana, jej skuteczność jest bliska 90 proc. i, co najważniejsze, skuteczność utrzymuje się ponad 11 lat – mówi prof. Szenborn. – Zawiera ona specjalny adiuwant, wzmacniacz, który pomaga układowi odpornościowemu rozpoznać antygeny i wytworzyć przeciwciała. Dlatego ta szczepionka jest skuteczna nawet u osób starszych, które mają osłabioną odporność – dodaje.
Szczepienie może też chronić przed demencją i udarem
Są już pewne obserwacje, które pokazują, że szczepienia mogą nie tylko chronić przed chorobami, a zwłaszcza ich ciężkim przebiegiem oraz przed bezpośrednimi powikłaniami chorób, ale np. przed rozwojem demencji czy przed udarami.
– Dzięki temu, że mamy coraz więcej danych medycznych, możemy zwrócić uwagę na pewne związki, o których wcześniej nawet nie myślano, jak np. wpływ szczepienia przeciw półpaścowi na zahamowanie rozwoju demencji. W Stanach zauważono, że w grupie osób, która nie była zaszczepiona przeciw półpaścowi, częściej ujawniała się demencja jako problem kliniczny niż u osób, które szczepiły się przeciw półpaścowi – mówi prof. Szenborn.
Jak to wytłumaczyć? Otóż wirus wędruje drogą nerwów, może uszkodzić układ nerwowy. – Sstąd koncepcja częstszego występowania demencji u osób, które chorowały na półpaśca. Wirus ospy wietrznej i półpaśca ma zdolność wywoływania zapalenia naczyń, może więc też sprzyjać udarom, dlatego szczepienie może pośrednio chronić przed udarem. Choć oczywiście, przyczyn udarów jest wiele – zaznacza.
Podkreśla jednak, że jak na razie związek między zaszczepieniem się np. przeciw półpaścowi a np. rozwojem demencji czy ryzykiem udarów opiera się na obserwacjach, konieczne byłoby jego potwierdzenie w badaniach klinicznych. – Po to żeby takie badania potwierdzić, musimy celowo zaszczepić i obserwować osoby pod tym kątem. Wymaga to jednak lat. Ktoś, kto powie: „Chcę czekać na dowody tego typu skuteczności” będzie musiał poczekać. Czy jednak warto czekać i narażać się na konsekwencje zachorowania, skoro mamy dobre szczepionki? – pyta.
I przytacza przykład z własnej praktyki: – W ubiegłym roku do naszej kliniki zostały przyjęte swie nastolatki, miały silne bóle głowy, złe samopoczucie. Okazało się, że przyczyną było zapalenie opon mózgowych. Zbadaliśmy płyn mózgowo-rdzeniowy: przyczyną problemu była reaktywacją wirusa ospy wietrznej i półpaśca. One wyzdrowiały, ale w przypadku osób starszych mogłoby być trudniej. Dlatego warto się szczepić.