Świąteczny dyżur bez lekarza. Pacjenci psychiatryczni zostają sami – 136 godzin ryzyka

Dodano:
Pacjentka i lekarz Źródło: freepik
Od 23 do 29 grudnia polskie szpitale działają w trybie dyżurowym. W psychiatrii oznacza to dramatyczne braki kadrowe: jeden lekarz bywa odpowiedzialny za setki pacjentów, często bez wsparcia diagnostyki i konsultacji. Raport lekarzy ostrzega przed realnym zagrożeniem zdrowia i bezpieczeństwa chorych.

Zbliżające się święta Bożego Narodzenia to czas spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Jednak dla pacjentów hospitalizowanych w szpitalach psychiatrycznych sytuacja wygląda inaczej.

Jak wskazuje lek. Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL – od godziny 15:05 23 grudnia do 7:30 29 grudnia placówki medyczne w Polsce funkcjonują w trybie dyżurowym – łącznie przez 136 godzin i 25 minut.

Teoretycznie opieka powinna pozostać bezpieczna i jakościowa. W praktyce – jak wynika z raportu dotyczącego dyżurów w szpitalach psychiatrycznych – standardy te często nie są spełnione.

Jeden lekarz, setki pacjentów

Z danych przytoczonych w raporcie wynika, że 60 proc. lekarzy rezydentów pełniących dyżury w psychiatrii ma pod swoją opieką ponad 100 pacjentów, a 20 proc. – ponad 300. Oznacza to, że przez cały okres świątecznych dyżurów większość pacjentów musi dzielić ograniczoną uwagę lekarza z ogromną liczbą innych chorych.

Szczególnie jaskrawym przykładem jest szpital w Radom, gdzie na około 700 pacjentów dyżurują dwaj lekarze, z czego jeden najczęściej pracuje na izbie przyjęć. W praktyce setki hospitalizowanych osób pozostają wtedy bez realnego nadzoru lekarskiego.

Brak diagnostyki i leczenia somatycznego

Problem nie dotyczy wyłącznie liczby lekarzy. W wielu szpitalach psychiatrycznych podczas dyżurów nie ma dostępu do podstawowych narzędzi diagnostycznych: badań laboratoryjnych, konsultacji specjalistycznych czy badań obrazowych.

Jeśli pacjent psychiatryczny wymaga pilnej interwencji internistycznej lub chirurgicznej, lekarz dyżurny musi – często przez wiele godzin – szukać miejsca w innym szpitalu, „wisząc na telefonie”. W tym czasie setki pozostałych pacjentów zostają bez opieki lekarskiej.

System archaiczny i niebezpieczny

Autorzy raportu jednoznacznie oceniają, że obecna organizacja opieki w szpitalach psychiatrycznych jest skrajnie nieprawidłowa i archaiczna oraz stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów.

Raport, współautorstwa Sebastiana Goncerza, dr Anny Depukat i mec. Radosława Tymińskiego, został opublikowany 5 października i zawiera konkretne rekomendacje zmian systemowych.

Poparcie środowisk, brak działań

Dokument uzyskał poparcie m.in. Naczelnej Rady Lekarskiej, Rady organizacji pacjentów przy Rzeczniku Praw Pacjenta oraz Ministerstwa Zdrowia. Był również omawiany podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia.

27 października, podczas spotkania w Ministerstwie Zdrowia, padła zapowiedź skierowania do szpitali psychiatrycznych pisma porządkującego kwestie dyżurów. Do dziś jednak – jak podkreślają autorzy raportu – żadne takie pismo nie zostało wydane, a rekomendacje nie zostały wdrożone.

Pacjenci zostają bez ochrony

W efekcie pacjenci psychiatryczni pozostają bez realnej opieki lekarskiej i dostępu do diagnostyki somatycznej, także w okresie świątecznym. Zdaniem lekarzy to sytuacja, która nie przystaje do standardów XXI wieku i naraża chorych na niepotrzebne ryzyko.

Porozumienie Rezydentów OZZL kieruje życzenia spokoju – do personelu pełniącego dyżury oraz bezpieczeństwa – do pacjentów. Jednocześnie apeluje o realne działania ze strony decydentów. potrzebne jest nie tylko składanie obietnic, ale konkretne decyzje i zmiany, które zapewnią pacjentom psychiatrycznym opiekę na poziomie, na jaki zasługują.

Źródło: Porozumienie Rezydentów
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...