Osoby starsze są dyskryminowane w placówkach ochrony zdrowia? Ekspertka: To forma ageizmu

Dodano:
Seniorzy Źródło: Unsplash
„Boli panią biodro, ma pani problemy z kręgosłupem? To normalne w tym wieku”: zdarza się, że osoby starsze słyszą takie słowa w gabinecie lekarskim. Tego typu zachowania to forma ageizmu: dyskryminacji ze względu na wiek. Skutkiem bywa zdiagnozowanie choroby w późniejszych stadiach. A w konsekwencji także wyższe koszty opieki zdrowotnej.

W USA i Europie Zachodniej zjawisko ageizmu jest znane i opisywane już od lat. Termin ageizm po raz pierwszy został użyty w 1969 roku przez szefa amerykańskiego Narodowego Instytutu ds. Starości i Starzenia, Roberta Butlera. Określił to zjawisko jako „systematyczne tworzenie stereotypów i dyskryminowanie ludzi z powodu tego, że są starzy”.

W Polsce dopiero zaczyna się o tym problemie mówić, co nie oznacza, że wcześniej nie istniał, tylko tak przyzwyczailiśmy się do tego typu zachowań, że traktujemy je jak coś normalnego. Najbardziej widoczna jest forma dyskryminacji osób starszych w miejscu pracy: często są postrzegane przez pryzmat stereotypów, jako wolniej pracujące, wolniej uczące się, wolniej nabywające nowe umiejętności. Zdarza się, że są zmuszane do przechodzenia na emeryturę, by „dać miejsce młodszym”. Już badanie CBOS z 2016 r. wskazywało, że prawie połowa respondentów spotkało się z problemem ageizmu, a 10 proc. doświadczyło go na sobie.

Ageizm w placówkach ochrony zdrowia

Badania pokazują też, że dyskryminacja ze względu na wiek dotyczy też ochrony zdrowia: osoby starsze są często inaczej traktowane jak osoby młodsze.

– Badań na ten temat w Polsce jest niewiele. Wiemy, że ten problem jest, ale wiele osób starszych nawet nie wie, że jest dyskryminowana, gdyż typu zachowania uważa za normę.

Przejawami dyskryminacji jest np. mówienie wolno, jak do dziecka; albo głośno, jakby osoba starsza źle słyszała, a przecież nie zawsze tak jest. Seniorzy często zgłaszają, że ich problemy, np. bólowe, są bagatelizowane, uznawane za „naturalną starość”, przez co mogą być później diagnozowane – mówi dr hab. Marta Podhorecka z Katedry Geriatrii CM w Bydgoszczy, przewodnicząca Rady ds. Polityki Senioralnej KPRM.

Przejawem ageizmu jest też rozmowa w gabinecie nie z osobą starszą, ale z jej opiekunem.

Zdarza się, że osoba starsza słyszy w gabinecie lekarskim: „To normalne w pani wieku, wiele osób chciałoby mieć tylko takie problemy”. – Oczywiście, niektóre dolegliwości są związane z wiekiem, jednak każdy sygnał należy zbadać; sprawdzić, czy to nie jest większy problem. Jakość życia jest ważna, są metody zwalczania bólu, zarówno fizjoterapeutyczne, jak farmakologiczne, absolutnie nie należy lekceważyć bólu, tylko wykonać diagnostykę – dodaje ekspertka.

Osoba starsza, gdy jej dolegliwości są lekceważone, sięga często m.in. po suplementy diety, zioła, szuka pomocy w tzw. medycynie alternatywnej, co też może w konsekwencji negatywnie wpłynąć na stan zdrowia. – Osoba starsza, gdy czuje się zbywana przez lekarza, może wstydzić się kolejny raz iść do przychodni. Może to powodować, że choroby są wykrywane później – mówi dr hab. Marta Podhorecka.

Za późne wykrycie choroby „płaci” osoba starsza pogorszeniem stanu zdrowia, ale pośrednio „płacimy” wszyscy, gdyż koszty opieki zdrowotnej nad osobą zdiagnozowaną w późniejszym stadium są wyższe.

Recepta: lepszy kontakt między pokoleniami

Z badań dr hab. Marty Podhoreckiej wynika, że mniej przypadków dyskryminującego podejścia do osób starszych zdarza się w rodzinach wielopokoleniowych, a także np. w zawodach medycznych, które pracują z osobami starszymi (jak fizjoterapeuci). W okresie pierwszych fal epidemii COVID-19 takie działania jak pierwszeństwo osób starszych, jeśli chodzi o szczepienia przeciw COVID-19, czy „godziny dla seniorów w sklepach” spotykały się z największą akceptacją właśnie w tych grupach.

– Działania międzypokoleniowe dają bardzo pozytywne skutki, jeśli chodzi o niwelowanie negatywnych postaw wobec osób starszych. Kiedyś były domy wielopokoleniowe, dzieci wychowywały się razem z dziadkiem, babcią, widziały, jak przebiega starość. Obecnie często osoby młode nie mają kontaktu z seniorami, a przyszli medycy widzą ich tylko w przychodniach. Dlatego warto prowadzić działania międzypokoleniowe, na poziomie szkół, uczelni. Jako Rada Polityki Senioralnej wystosowaliśmy stanowisko dotyczące zagadnień, jakie warto włączyć do programów przedmiotów edukacji obywatelskiej i edukacji zdrowotnej. Bardzo ważne jest też, by o treści dotyczące geriatrii zostało poszerzone kształcenie medyków – dodaje dr hab. Marta Podhorecka.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...