Kolejny przypadek choroby tropikalnej w Polsce
W ciągu kilku dniu wykryto w Polsce kolejny przypadek choroby Zachodniego Nilu, wirusowego schorzenia występującego głównie w Afryce, zachodniej Azji i krajach Bliskiego Wschodu. Tym razem dotyczy to osoby wracającej z zagranicy.
Drugi przypadek choroby Zachodniego Nilu
Wykrycie zakażenia potwierdził Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski. – To jest osoba, która wróciła z zagranicy z zapaleniem mózgu o dosyć łagodnym przebiegu. Nie ma kompletnie żadnego powiązania (z pierwszą osobą), więc to jest po prostu zbieg okoliczności, że dwie osoby w tym samym mieście pojawiły się w tak krótkim czasie z podobnym podejrzeniem – bo badania są wstępne, ale oczywiście już kierunkują nasze podejrzenia. Choroba nie przenosi się między ludźmi, są to dwa niezależne i niepowiązane ze sobą przypadki, to bardzo ważne, aby nie tworzyć atmosfery zagrożenia – powiedział dr Grzesiowski w rozmowie z PAP.
Osoba, u której wykryto zakażenie, to nastolatek, który zgłosił się jakiś czas do specjalistycznego szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie po powrocie z Egiptu. Pierwotnie lekarze podejrzewali zapalenie mózgu, jednak po badaniach okazało się, że nie chodzi o zakażenie, do którego mogło dość w Polsce.
— Z racji tego, że pacjent wcześniej przebywał w Egipcie, posłaliśmy badania w kierunku gorączki Zachodniego Nilu, niedawno otrzymaliśmy wynik dodatni — mówiła w rozmowie z TVN24 dr n. med. Lidia Stopyra, ordynatorka Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w krakowskim szpitalu.
Pierwszy rodzimy przypadek choroby tropikalnej
Kilka dni wcześniej, 23 października, Główny Inspektor Sanitarny poinformował, że w Polsce odnotowano pierwszy niezawleczony (nieimportowany) przypadek tej choroby. Zakażenie dotyczyło osoby dorosłej, która nie wyjeżdżała na tereny tropikalne – Dlatego istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że osoba ta zakaziła się w Polsce. Prawdopodobnie od komara, który wcześniej wypił krew chorego ptaka – mówił wtedy Grzesiowski.
Jednak tych dwóch przypadków nie należy ze sobą łączyć. — Te przypadki, które są przywożone z zagranicy, to nie jest nic nowego, to już mieliśmy wcześniej, więc z tego powodu nie powinniśmy robić żadnego alertu, bo ta choroba nie przenosi się między ludźmi. Nawet jak ktoś przyleci do Polski z malarią, to nie zaraża. Nie ma ryzyka, że będzie epidemia w Polsce — wyjaśnił Grzesiowski w sobotę w rozmowie z TVN24.
Choroba Zachodniego Nilu nie przenosi się między ludźmi
Choroba (gorączka) Zachodniego Nilu to schorzenie przenoszone głównie przez komary. Wirus nie przenosi się między ludźmi, nie można się zarazić drogą kropelkową lub przez bezpośredni kontakt.
Wg danych NIZP PZH – PIB w tym roku odnotowano w Polsce – poza tymi najnowszymi – dwa zakażenia wśród ludzi. Nie były to jednak przypadki rodzime. W ubiegłym roku nie zarejestrowano żadnych zakażeń, a w 2022 jedno.