Pierwszy rodzimy przypadek choroby tropikalnej w Polsce. Przenoszą ją komary

Pierwszy rodzimy przypadek choroby tropikalnej w Polsce. Przenoszą ją komary

Dodano: 
Komar
Komar Źródło: Shutterstock / frank60
Polska dołączyła do krajów, gdzie na skutek zmian klimatycznych, pojawił się wirus typowy dla regionów tropikalnych – powiedział dr Paweł Grzesiowski.

W Polsce odnotowano pierwszy niezawleczony (nieimportowany) przypadek jednej z wirusowych chorób tropikalnych.

Gorączka Zachodniego Nilu – pierwszy przypadek w Polsce

O wykryciu poinformował Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski w Programie I Polskiego Radia.

– W tej chwili jesteśmy jeszcze w trakcie gromadzenia szczegółowych informacji, ale wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z pierwszym, potwierdzonym, rodzimym przypadkiem choroby Zachodniego Nilu – powiedział Grzesiowski.

Główny Inspektor Sanitarny dodał, że zakażenie dotyczy osoby dorosłej, która nie wyjeżdżała na tereny tropikalne – Dlatego istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że osoba ta zakaziła się w Polsce. Prawdopodobnie od komara, który wcześniej wypił krew chorego ptaka – powiedział Grzesiowski.

– To jest problem, bo dotychczas myśleliśmy, że nasze komary są bezpieczne, że jedynym skutkiem ukąszenia jest swędzący ślad. Teraz musimy brać również pod uwagę to, że komar może przenosić wirusa gorączki Zachodniego Nilu – wyjaśniał w czwartek w Polsat News.

– Polska dołączyła do krajów, gdzie na skutek zmian klimatycznych, pojawił się wirus, który był typowy dla regionów tropikalnych – dodał Grzesiowski.

Czytaj też:
Nowy wariant groźnego wirusa wykryty niedaleko Polski

Choroba Zachodniego Nilu coraz bliżej Europy

Choroba (gorączka) Zachodniego Nilu to schorzenie przenoszone głównie przez komary. Wirus nie przenosi się między ludźmi, nie można się zarazić drogą kropelkową lub przez bezpośredni kontakt.

Zakażenie u człowieka w większości przypadków (80 proc.) przebiega bezobjawowo. Objawy choroby pojawiają się u 20 proc. zainfekowanych. Najczęściej występują: gorączka, ból głowy, bóle mięśni, wymioty, wysypka, ból oczu i poważne zmęczenie. U jednej osoby na sto zakażonych mogą się pojawić powikłania neurologiczne, jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mózgu czy paraliż.

Głównym siedliskiem wirusa są ptaki. Wirus Zachodniego Nilu występuje endemicznie w Afryce, zachodniej Azji i krajach Bliskiego Wschodu. W Europie coraz częściej pojawia się w państwach południowej Europy, wykrywa się też przypadki w zachodniej części kontynentu.

Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) w ostatnim czasie jednak podkreśla, że z powodu zmian klimatycznych, występujących powodzi, susz i upałów, na naszym kontynencie będzie się pojawiać coraz więcej komarów przenoszących choroby określane mianem tropikalnych.

Czytaj też:
Nowy podwariant koronawirsua wkrótce zacznie dominować. Kilka faktów, które warto znać

W sierpniu obecność wirusa gorączki zachodniego Nilu wykryto w ciałach martwych ptaków w Warszawie.

Wg danych NIZP PZH – PIB w tym roku odnotowano w Polsce – poza tym najnowszym – dwa zakażenia wśród ludzi. Nie były to jednak przypadki rodzime.

Opracował:
Źródło: Polskie Radio