Chirurg w szpitalu w Warszawie, pacjent w Azji. Pierwsza taka operacja z Polski
Operacja trwała niespełna godzinę. Dr Paweł Wisz, siedząc za konsolą w sali Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie, sterował robotem znajdującym się kilka tysięcy kilometrów dalej, w Uzbekistanie. Operację można było też śledzić na ekranie. Przy jej wykonywaniu doktor był skoncentrowany, ale nie przeszkadzało mu to w kontaktowaniu się z lekarzami na sali operacyjnej w Uzbekistanie, jak również na bieżąco w komentowaniu tego, co się dzieje podczas operacji.
4 tys. km odległości, a opóźnienie krótsze niż mrugnięcie oka
– Cała operacja wyglądała tak samo, jak u nas w szpitalu, w sali obok. Przebiegała sprawnie. Trwała tyle samo, ile trwałaby, gdyby pacjent znajdował się w naszym szpitalu. W trakcie operacji nie wydarzyło się nic nieprzewidzianego. Była to już trzecia operacja telechirurgiczna, którą wykonaliśmy z Państwowego Instytutu Medycznego. Jestem bardzo dumny z tego, że razem z prof. Suwalskim jesteśmy liderami telechirurgii w Europie – mówi dr Paweł Wisz.
W trakcie zabiegu 60-letni pacjent miał usuwaną prostatę z powodu nowotworu.
– Mamy nadzieję, że tym zabiegiem wyleczyliśmy go z choroby nowotworowej – zaznacza dr Wisz.
Nad tym, żeby operacja przebiegała sprawnie i bezpiecznie dla pacjenta, czuwał w szpitalu w Uzbekistanie zespół lekarzy. – Oczywiście długo się do tej operacji przygotowywaliśmy. Kluczową sprawą jest stworzenie stabilnego, szybkiego i wydajnego łącza między szpitalami. Zanim podjęliśmy się operacji, musieliśmy wielokrotnie przetestować łącze. Dopiero gdy wiedzieliśmy, że ono bardzo dobrze działa, mogliśmy zacząć całą procedurę. To pozwoliło nam przeprowadzić tę operację tak, jakby pacjent był u nas na miejscu w szpitalu. Oczywiście, żeby wykonywać operacje telechirurgiczne, trzeba mieć ogromne doświadczenie w wykonywaniu normalnych operacji robotycznych, ponieważ zabieg musi przebiegać sprawnie, w krótkim czasie – mówi dr Paweł Wisz.
Kluczowe jest też to, żeby nie było różnic czasowych i opóźnienia między wykonaniem ruchu przez chirurga a ruchem robota w ciele pacjenta.
– Podczas tej operacji opóźnienie wynosiło ok. 100 milisekund, a dzieliło nad ponad 4000 km. Dopuszczalne opóźnienie to 160 milisekund. Ale pamiętajmy, że mrugnięcie oka to 150 milisekund – zaznacza dr Wisz.
W tym samym czasie w sali obok prof. Alexandre Mottrie, światowy lider operacji robotycznych, operował pacjenta przebywającego w szpitalu w Belgii.
PIM MSWiA światowym liderem telechirurugii
Obydwie operacje telechirurgiczne odbywały się w ramach Międzynarodowej Konferencji Robotycznej, organizowanej przez PIM MSWiA.
– W trakcie konferencji łączymy się z całym światem, z kilkoma kontynentami, wykonujemy 11 operacji za pomocą robotów. 9 operacji wykonujemy na miejscu, w naszym Instytucie, a dwie z Instytutu w innych krajach: w Belgii i Uzbekistanie. Nasz Instytut dziś stał się światowym centrum urologii robotycznej– mówi prof. Piotr Suwalski, dyrektor PIM MSWiA.
Państwowy Instytut Medyczny MSWiA od kilku miesięcy rozwija telechirurgię robotową. 1 sierpnia prof. Piotr Suwalski i dr Paweł Wisz przeprowadzili pierwsze operacje na odległość, w czasie których lekarze operowali w Gdańsku, zaś pacjenci znajdowali się w Warszawie. W październiku dwa takie zabiegi wykonali z Belgii.
– Chcemy nadal rozwijać telechirurgię. Daje to ogromne możliwości szkoleń chirurgów. Jesteśmy europejskim liderem w dziedzinie chirurgii robotycznej: już dziś przyjeżdżają do nas zespoły z wielu ośrodków europejskich i pozaeuropeskich, by uczyć się chirurgii robotycznej. W następnym kroku będziemy mogli przeprowadzać skomplikowane operacje w tych miejscach, gdzie nie ma specjalistów, którzy tego typu zabieg mogliby wykonać. FDA już zatwierdziła pierwszy program operacji między Stanami Zjednoczonymi a Angolą, gdzie dostępność do specjalistów jest mała – zaznacza prof. Piotr Suwalski.
– To dla nas historyczny moment. Będziemy mogli łączyć się z kolegami na świecie i nadzorować ich przy ich pierwszych operacjach. Chcemy pokazać, że takie operacje są bezpieczne i można je rutynowo wykonywać – dodaje dr Wisz.