Test ze śliny pozwoli wykryć groźnego raka. 500 mln oszczędności rocznie
W Wielkiej Brytanii ruszają badania, które mają wykazać skuteczność testu ze śliny sprawdzającego ryzyko rozwoju raka prostaty. Zgodę na przeprowadzenie badań wydał właśnie brytyjski minister (sekretarz) zdrowia i opieki społecznej Wes Streeting.
Test ze śliny sprawdzi ryzyko raka prostaty
– Sukcesem nie jest jedynie wczesne wykrycie raka, ale także jego przewidywanie i zapobieganie – powiedział minister Streeting w rozmowie z serwisem Mirror.
Badanie prowadzi brytyjski Instytut Badań nad Rakiem (Institute of Cancer Research – ICR). Kosztować ma 2 mln funtów, finansowane będzie przez Narodowy Instytut Badań nad Zdrowiem i Opieką (NIHR). Celem jest znalezienie większej liczby osób z rakiem prostaty na wcześniejszym etapie – gdy jest bardziej uleczalny.
"W zaciszu własnego domu będziesz mógł wykonać prosty test, który może uratować ci życie, zanim jeszcze rozwinie się rak. To święty Graal przyszłości opieki zdrowotnej” – tak instytut opisuje test.
Badanie ze śliny pozwoli wyselekcjonować grupę mężczyzn, u których prawdopodobnie rozwinie się rak prostaty. W dalszej kolejności zostaną przeprowadzone badania krwi na obecność antygenu swoistego dla prostaty (PSA) oraz rezonans magnetyczny. Jeśli wyniki któregokolwiek z nich okażą się niepokojące, zostanie wykonana biopsja.
Wcześniejsze badania wykazały, że nowa metoda jest niemal dwa razy skuteczniejsza w wykrywaniu raka prostaty niż samo badanie krwi na obecność PSA. W Wielkiej Brytanii badanie PSA nie jest rutynowo oferowane mężczyznom, ponieważ generuje zbyt wiele fałszywie dodatnich wyników, ale może być przeprowadzone u osób powyżej 50. roku życia, jeśli wykazują objawy sugerujące nowotwór.
Test kosztuje 400 funtów. To nie jest mało, ale zdaniem jego twórców jest tańszy niż skanowanie metodą rezonansu magnetycznego.
Badanie obejmie 1000 osób (nie tylko mężczyzn, ale także osoby niebinarne i kobiety trans) w wieku 40-55 lat, które otrzymają taką propozycję od swojego lekarza rodzinnego. Test polega na wyszukiwaniu genetycznych zmian w kodzie DNA, które są związane z rozwojem raka prostaty. Tych wariantów może być nawet 400. Uczestnik badania będzie miał za zadanie napluć do probówki i odesłać do laboratorium. Następnie będzie monitorowany przez trzy lata.
Jeżeli badanie okaże się sukcesem, test w ciągu pięciu lat zostanie wprowadzony jako element programu profilaktycznego NHS Health Check, obejmującego osoby w wieku 40-74 lata.
Oszczędzić pół miliarda funtów
Dane brytyjskie wskazują, że rocznie rak prostaty jest diagnozowany u 52 tys. mężczyzn. W jednej czwartej przypadków diagnoza zostaje postawiona w późnym stadium choroby, koszty leczenia z tym związane mogą wynosić nawet 650 mln funtów.
ICR szacuje, że test śliny pomoże zidentyfikować wcześniej te 12-13 tys. przypadków (tyle umiera z powodu raka każdego roku), uratować im życie, a National Health Service (odpowiednik Ministerstwa Zdrowia) pozwoli oszczędzić nawet 500 mln funtów.
„Zbyt wielu mężczyzn otrzymuje diagnozę raka prostaty w późnym stadium, gdy prawdopodobieństwo wyleczenia jest mniejsze i wymaga intensywnego, kosztownego leczenia. Rozpaczliwie potrzebujemy programu badań przesiewowych w kierunku raka prostaty, który wykryje mężczyzn zagrożonych agresywnymi nowotworami, ale jednocześnie mężczyznom, u których ryzyko jest niższe, oszczędzi niepotrzebnego leczenia” – powiedziała prof. Ros Eeles, profesor onkogenetyki w Institute of Cancer Research.
„Jeśli nasz test okaże się skuteczny, może zrewolucjonizować opiekę zdrowotną. Stanie się pierwszym z wielu potencjalnych testów śliny dostępnych w podstawowej opiece zdrowotnej, których zadaniem będzie wyszukiwanie wariantów w ich DNA” – dodała.
W Polsce każdego roku raka prostaty wykrywa się u 18 tys. mężczyzn, umiera 5,5 tys. z nich. 99 proc. przypadków dotyczy mężczyzn po 50. roku życia.