Katarzyna Pinkosz: Stworzył Pan jeden z najnowocześniejszych na świecie ośrodków leczących nowotwory głowy i szyi, jako pierwszy w Polsce przeprowadził Pan operacje z pomocą robota da Vinci nowotworów głowy i szyi. Czy to są trudne w leczeniu nowotwory?
Tak, wszelkie działania chirurgiczne w nowotworach głowy i szyi są bardzo trudne. Moim marzeniem jest, żeby w każdym województwie powstał ośrodek z interdyscyplinarnym zespołem, który jest w stanie w odpowiedni leczyć nowotwory głowy i szyi. Niestety obecnie w Polsce mamy jeden z najniższych w Europie odsetków przeżyć 5-letnich w nowotworach głowy i szyi.
Jak tę sytuację zmienić?
Tylko na dwa sposoby: po pierwsze: zapobieganie zachorowaniom (co w dużej mierze jest możliwe) i uświadamianie, jakie są wczesne objawy nowotworów głowy i szyi. Po drugie: konieczne jest interdyscyplinarne leczenie, na najwyższym poziomie, medycyna spersonalizowana, schemat leczenia dostosowany indywidualnie dla każdego chorego. Nie jest możliwe, żeby chirurgia robotowa rozwijała się w każdym województwie, jednak bardzo dobrze byłoby, gdyby trzy ośrodki w kraju leczyły robotowo. Chciałbym też, żeby powstały unity zajmujące się leczeniem nowotworów głowy i szyi, tak jak są unity w leczeniu raka piersi. Każdy z takich unitów musi spełniać określone rekomendacje europejskie. Dzięki temu automatycznie podnosimy jakość leczenia, co przekłada się na lepsze wyniki leczenia chorych. Mają oni lepszą jakość życia. To są moje marzenia, które chciałbym zrealizować, wspólnie z moim zespołem, z Polskim Towarzystwem Leczenia Nowotworów Głowy i Szyi, przy współudziale Ministerstwa Zdrowia, NFZ i Agencji Badań Medycznych.
Nowotwory głowy i szyi są trudne do leczenia, ale też bardzo trudne dla chorego, który czasem nie może jeść, trudno mu oddychać, jeśli tak niefortunnie jest zlokalizowany nowotwór. Jak można się przed nimi ustrzec?
Kilka lat temu stworzyliśmy Ogólnopolski Program Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi, który został wprowadzony w całym kraju jako skrining, niestety kończy się w tym roku. W ramach tego programu przebadaliśmy ponad 80 tysięcy pacjentów w Polsce. Widzimy, że liczba chorych na nowotwory i szyi bardzo szybko rośnie, w porównaniu do innych nowotworów. Dlatego konieczne jest im zapobieganie i wczesne wykrywanie.
Zmieniła się też epidemiologia: kiedyś chorowały osoby w piątej, szóstej dekadzie życia, dziś chorują ludzie poniżej 40. roku życia, młodzi dorośli. Jest to związane z nowym czynnikiem etiologicznym, jakim jest wirus brodawczaka ludzkiego (HPV). Nie wszyscy chorzy palili papierosy, nadużywali alkoholu. Często chorują osoby bardzo dobrze wykształcone, które zaraziły się wirusem HPV.
Warto zaszczepić się przeciw HPV?
Absolutnie tak, program szczepień powinien być wprowadzony na terenie całego kraju. Powinien obejmować zarówno dziewczynki, jak chłopców między 11 a 20 rokiem życia.
Prof. dr hab. Wojciech Golusiński, kierownik Kliniki Chirurgii Głowy, Szyi i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w Wielkopolskim Centrum Onkologii. Jako jeden z pierwszych w Polsce wprowadził techniki endoskopowe w diagnostyce i leczeniu chorób nosa i zatok przynosowych. Jest prezesem Polskiej Grupy Badań Nowotworów Głowy Szyi, prezydentem European Head and Neck Society.