Rak dróg żółciowych jest rzadko rozpoznawaną chorobą nowotworową. Najczęściej występującymi objawami jest żółtaczka, bóle brzucha, utrata masy ciała – świadczą najczęściej o zaawansowanym stadium choroby. Najskuteczniejszą metodą leczenia jest jego operacyjne usunięcie, ale nawet wśród tej grupy chorych odsetek nawrotów pozostaje nadal wysoki. Zaledwie 1 na 20 pacjentów przeżywa 5 lat.
Szansa w immunoterapii
– Zwykle pacjenci przychodzą do lekarza, gdy są już takie objawy jak żółtaczka, świąd skóry. Na świecie zaledwie w ok. 30 proc. przypadków nowotwór ten można zoperować; w Polsce ten procent jest jeszcze mniejszy – mówi dr n. med. Joanna Streb, konsultant wojewódzka w Małopolsce w dziedzinie onkologii, specjalistka onkologii klinicznej ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Nie ma badań przesiewowych pozwalających na wcześniejsze wykrycie nowotworów dróg żółciowych, a sam nowotwór bardzo szybko się rozwija. Niepokojące jest również to, że zachorowalność na ten wzrasta, podobnie jak umieralność.
Leczenie w stadium zaawansowanym jest mało skuteczne, paliatywne, ma na celu głównie poprawić jakość życia pacjentów. – Do niedawna możliwości leczenia opierały się głównie o chemioterapię. Próby kliniczne z wieloma nowymi lekami nie przynosiły poprawy sytuacji, nie dochodziło do rejestracji nowych leków. Dopiero niedawno pokazały się pierwsze wyniki badań, które są nadzieją, że w tym nowotworze będzie przełom, podobnie jak w innych. Zastosowanie przeciwciała monoklonalnego (durwalumabu) pokazało istotne wydłużenie czasu do progresji choroby – zaznacza dr Streb.
Dzięki takiemu leczeniu blisko trzykrotnie więcej chorych przeżywa rok bez progresji choroby, ponad dwukrotnie więcej chorych przeżywa dwa lata od momentu rozpoznania tego nowotworu przy jednoczesnej poprawie jakości życia. Obecnie zarówno światowe jak europejskie wytyczne (NCCN, ESMO) jednoznacznie wskazują na stosowanie immunoterapii w skojarzeniu z chemioterapią jako opcji preferowanej.
W Polsce takie leczenie nie jest jeszcze refundowane, sam durwalumab jest jednak dobrze znany z leczenia raka płuca, dlatego lekarze mają już doświadczenia w jego stosowaniu. – W kilku ośrodkach mieliśmy możliwość stosowania tego leczenia w nowotworach dróg żółciowych, w ramach procedur rozszerzonego dostępu. Od wielu lat to jest pierwszy lek, który ma pozytywne wyniki badań, jeśli chodzi o immunoterapię w raku dróg żółciowych – mówi dr Joanna Streb, która miała możliwość stosowania takiego leczenia u pacjentów w ramach badań klinicznych.
– To byli pacjenci z zaawansowanym nowotworem, część z nich kontynuuje leczenie; jak widać w ich przypadku jest ono skuteczne. Poprawiła się też jakość życia pacjentów – mówi dr Streb.
Konieczna jest edukacja
Problemem dla pacjentów jest też przedłużająca się diagnostyka, brak wyspecjalizowanych ośrodków leczenia tego nowotworu, a często także brak wiedzy lekarzy. Pacjenci często nie mają skąd pozyskać informacji na temat leczenia.
– Niedługo ruszamy z kampanią edukacyjną „żółte drogi”; chcemy mówić o tym nowotworze, gdyż pacjenci po usłyszeniu diagnozy czują się zagubieni.
Są też przerażeni długim czasem od postawienia diagnozy do rozpoczęcia leczenia: czasem to nawet kilka miesięcy, a progresja choroby jest bardzo szybka. Pacjenci oczekują nadziei, skutecznej, szybkiej diagnozy, ale przede wszystkim leczenia – podkreśla Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska.
Pacjenci z nowotworem układu pokarmowego są w trudnej sytuacji: poza rakiem jelita grubego tych nowotworów nie sposób wcześnie zdiagnozować.
– Pacjenci oczekują też nadziei i leczenia, dlatego mamy nadzieję, że nowy schemat leczenia będzie jak najszybciej dostępny w Polsce – zaznacza Iga Rawicka.
Wypowiedzi pochodzą z debaty na temat immunoterapii w trakcie konferencji Wizjonerzy Zdrowia Wprost