Epidemia, której nie ma. Ale trzeba wiedzieć, gdzie szukać pomocy dla dziecka

Epidemia, której nie ma. Ale trzeba wiedzieć, gdzie szukać pomocy dla dziecka

Dodano: 
Młodzież potrzebuje stałości otoczenia
Młodzież potrzebuje stałości otoczenia Źródło: Shutterstock / fizkes
To nie jest prawda, że mamy dziś do czynienia z epidemią samobójstw wśród dzieci i młodzieży. 2023 rok był pierwszym, w którym ich liczba spadła od 2018 roku. – Oznacza to, że działania, które prowadzimy, dają efekty, choć wiele jest do zrobienia, a przede wszystkim młodzi ludzie i ich bliscy muszą wiedzieć, gdzie szukać pomocy – podkreślają eksperci prowadzący od kilku lat projekt Życie Warte Jest Rozmowy.

W obecnych czasach wiele dzieci i nastolatków przeżywa problemy i kryzysy psychiczne. Nie każda trudna sytuacja prowadzi do kryzysu emocjonalnego i depresji, jednak młodzi ludzie są dziś szczególnie poddawani ciągłej presji otoczenia, spełniania oczekiwań bycia lepszym, mądrzejszym, a jednocześnie akceptowanym w grupie.

Część osób daje sobie w tej sytuacji radę. Niestety, często kryzys emocjonalny i zachowania depresyjne, szczególnie u nastolatka, rodzice traktują jak normę rozwojową, okres buntu, i zbyt późno zauważają, że dzieje się coś złego.

Nastolatkowi szczególnie trudno radzić sobie z emocjami

– Zwykle gdy spotyka nas coś złego, po takim pierwszym wstrząsie, przechodzimy do fazy mobilizacji, w której staramy się przywrócić stan bezpieczeństwa emocjonalnego. Radzimy sobie z sytuacją, a więc następuje okres adaptacji, po którym możemy wrócić do stanu wyjściowego, albo może nastąpić tzw. pokryzysowy wzrost, gdyż zmierzyliśmy się z trudnością, jesteśmy bogatsi o to doświadczenie, dzięki temu z kolejną trudną sytuacją lepiej sobie poradzimy – tłumaczy Lucyna Kicińska, certyfikowana suicydolożka Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego i ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, jedna z konsultantek programu merytorycznego kampanii Forum Przeciw Depresji.

Osoby, które poradzą sobie z trudną sytuacją zwykle, gdy zdarza się im kolejna trudna sytuacja – lepiej potrafią sobie z nią poradzić. Nie zawsze się jednak tak dzieje, zwłaszcza jeśli trudne sytuacje zdarzają się często, młody człowiek czuje, że nie ma wsparcia i pomocy bliskich, a jest poddawany ciągłej presji otoczenia albo znajduje się np. w sytuacji przemocy domowej czy rówieśniczej.

– Wtedy zamiast fazy adaptacji i radzenia sobie, pojawia się faza dekompensacji, kiedy młody człowiek czuje, że nie znajduje wyjścia z sytuacji. Jeśli w tym momencie nie zareaguje ktoś bliski, nie pomoże się otworzyć, może nastąpić kryzys emocjonalny. Młody człowiek zaczyna uważać, że nie poradzi sobie z daną sytuacją, pojawia się lęk, który potrafi wręcz sparaliżować i obezwładnić. Nawet, gdy podejmuje wysiłek, bardzo dużo go to kosztuje. Potęguje to napięcie i obniża poczucie własnej wartości – tłumaczy Lucyna Kicińska.

Szczególnie trudno w trudnej sytuacji odnaleźć się dziecku/ nastolatkowi, który nie ma sobą tego typu wcześniejszych doświadczeń wychodzenia z kryzysów.

– Mówimy: „kryzys emocjonalny”, ale dotyka on nie tylko emocji. Wpływa też na myśli dziecka, na procesy poznawcze, dlatego np. dziecko gorzej radzi sobie w szkole. Trudno mu zmobilizować się do działania – dodaje Lucyna Kicińska.

Pojawia się uczucie winy, bezradność, bezsilność. Jeśli na tym etapie dziecko nie otrzyma pomocy, kryzys pogłębia się, dochodzą problemy ze snem, trudności z zasypaniem, wybudzanie się w nocy, zmęczenie, brak sił, bóle głowy, brzucha. Często nastolatek wycofuje się z kontaktów z innymi, rezygnuje z tego, co sprawiało mu na przyjemności. Mogą pojawić się zachowania ryzykowne, np. sięganie po alkohol i myśli samobójcze.

Depresja i zachowania samobójcze

Do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Mimo że rośnie świadomość depresji jako choroby, wciąż w wielu przypadkach pozostaje niezauważona, nierozpoznana i nieleczona. Depresja dotyka już dzieci i młodzieży: szacunki mówią, że choruje na nią ok. 1 proc. dzieci w wieku 2-3 lata, 2 proc. dzieci 6-12 letnich i aż 20 proc. dzieci i młodzieży przed ukończeniem 18 roku życia.

– W Polsce szacuje się, że tylko 1 osoba z 10, które chorują na depresję, uzyskuje pomoc. Bardzo często depresja nie jest rozpoznawana, szczególnie u nastolatków, gdyż uważa się, że pewne zachowania są po prostu cechą dziecka, a nie chorobą – zauważa Lucyna Kicińska.

Bardzo ważne jest to, by jak najszybciej dostrzec to, że dziecko odczuwa swoją sytuację jako trudną, przeżywa kryzys emocjonalny i jak najszybciej próbować mu pomóc, by nie doszło do pogłębiania się sytuacji. „Pierwszej pomocy emocjonalnej” w przypadku dziecka/ nastolatka w kryzysie może udzielić każdy – rodzic, nauczyciel, wychowawca, rówieśnik, psycholog. Przede wszystkim powinien zwrócić uwagę i zauważyć niepokojące zachowania, okazać zainteresowanie, życzliwość, troskę, rozmawiać, słuchać. Nie osądzać, nie bagatelizować problemów, nie zaprzeczać. Okazać zrozumienie, pomoc, troskę, pytać, jak sobie radzi. Jeśli to nie pomaga – zachęcić do wizyty u specjalisty – psychologa, psychoterapeuty, a także pomóc takiego specjalistę znaleźć. Natychmiastowa pomoc specjalisty jest niezbędna, gdy u dziecka/ nastolatka pojawiają się – nawet tylko przelotne – myśli samobójcze. Nie można ich bagatelizować.

To nie epidemia, ale trzeba szukać pomocy

Według danych Komendy Głównej Policji w 2023 roku doszło do 145 samobójstw wśród dzieci i młodzieży: 7 dzieci było w przedziale wiekowym 7-12 lat, a 138 w wieku 13-18 lat. To był pierwszy rok od 2018, w którym liczba samobójstw u dzieci i młodzieży spadła – w stosunku do poprzedniego roku. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to pierwsze „światło w tunelu” i znak, że tzw. reforma psychiatrii dzieci i młodzieży daje pierwsze efekty.

Coraz więcej jednak jest dzieci i młodzieży, potrzebujących pomocy. Samobójstwa są drugą przyczyną zgonów młodych ludzi (po wypadkach komunikacyjnych). Według szacunków WHO, na 1 samobójstwo przypada 100-200 prób samobójczych. Oznacza to, że w Polsce w 2023 roku było od 14,5 tys. do 25 tys. prób samobójczych u dzieci i młodzieży poniżej 19. roku życia.

Skala niezbędnej pomocy i konieczności zmian jest więc ogromna.

– Przyczyną próby samobójczej najczęściej nie jest to, że młody człowiek nie chce już żyć. Odpowiedzi nastolatków po próbie samobójczej pokazują, że częściej jest to wołanie o pomoc, próba zwrócenia uwagi otoczenia na swoje problemy czy ukaranie „winnych” swojej sytuacji – zaznacza Lucyna Kicińska.

Reaguj, dzwoń, szukaj pomocy

Gdy nastolatek zmienia swoje zachowanie, staje się skryty, mówi, że brak mu sił, unika kontaktów z rówieśnikami i rodziną, jest stale podenerwowany, przygnębiony, płaczliwy, ma poczucie winy, reaguje impulsywnie, ma skłonność do konfliktów i wybuchów: trzeba szukać pomocy.

Jest coraz więcej miejsc, gdzie w przypadku zauważenia takiej zmiany zachowania u nastolatka można zwrócić się o bezpłatną pomoc. Są to zarówno ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, jak centra zdrowia psychicznego oraz wysokospecjalistyczne ośrodki całodobowej opieki psychiatrycznej.

Tu można znaleźć informacje o wszystkich ośrodkach, w których taka pomoc jest oferowana.

Informacje o tym, gdzie znaleźć pomoc i jak reagować, można też znaleźć na stronie programu Życie Warte Jest Rozmowy: www.zwjr.pl oraz pod numerami telefonów zaufania: 800 70 22 22, 116 123 800 121 212, 800 100, 100.

Czytaj też:
Polska mistrzyni zabrała głos na temat depresji. Mówi o ciągłej pogoni
Czytaj też:
Jak zapobiec próbie samobójczej. Sygnały ostrzegawcze, jakie wysyła dziecko