Katarzyna Pinkosz, NewsMed: Od lat propaguje Pan i walczy o szczepienia. Ale nic nie jest lepsze niż przykład własny, dlatego spytam: jakimi szczepionkami w tym roku zaszczepił się szef GIS?
Dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny: W tym sezonie przyjąłem szczepionkę przeciw grypie, przeciw COVID-19 i przeciw krztuścowi, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio szczepiłem się przeciw krztuścowi. Pielęgniarka uznała, że skoro nie pamiętam, to na pewno było to dawno i trzeba się doszczepić. Tak więc trzy szczepienia już przyjąłem. Ponieważ niedługo wyjeżdżam, to zdecydowałem się też na szczepionkę, która jest konieczna w regionie, gdzie jadę – czyli przeciw żółtej febrze.
Na pewno doskonale zna Pan kalendarze szczepień dla dorosłych. Udało się Panu już zaszczepić wszystkimi zaleconymi tam szczepionkami?
Jestem już zaszczepiony przeciw pneumokokom, grypie, COVID-19, krztuścowi. Zastanawiam się jeszcze nad szczepieniem przeciw RSV i przeciw półpaścowi; na pewno się zaszczepię, bo taka jest logika: musimy robić wszystko, by nie dopuścić do zachorowania.
Lekarz rodzinny powinien mieć u siebie w systemie kalendarz szczepień i widzieć: ten pacjent skończył 60 lat, powinien zaszczepić się przeciw pneumokokom. Powinien powiedzieć pacjentowi na wizycie: „Powinien Pan się zaszczepić przeciw pneumokokom, grypie, RSV…” – wszystko w zależności od wieku pacjenta. Jak pacjentowi tak powie się raz, drugi, trzeci, to pacjent zaszczepi się. Tego typu persfazja w gabinecie lekarskim prędzej czy później działa.
Mamy już kalendarze szczepień dla dorosłych, opublikował je m.in. Państwowy Zakład Higieny, ale też wiele towarzystw naukowych, m.in. Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej. Nie ma jednak dokładnych wskazań: dokładnie kiedy i kto powinien się zaszczepić, w zależności od wieku, chorób współistniejących…
Tego nam brakuje. Pojawiły się rekomendacje, ale są to rekomendacje towarzystw naukowych. Mogą się one różnić. Lekarz rodzinny może mieć pewne rozdwojenie jaźni: które wytyczne są ważniejsze: Polskiego Towarzystwa Wakcynologicznego, Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, PZH. Mnie to się nie podoba, uważam, że trzeba wspólnie się spotkać, zamiast tworzyć własne wytyczne. Powinno to być ujednolicone.
Powinny to być wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego?
Nie miałbym nic przeciw. Chętnie się tego podejmę, bo wydaje mi się, że w ten sposób nieco zneutralizujemy wyścig, kto pierwszy opublikuje wytyczne.
Generalnie Polacy mają dość sceptyczny stosunek do szczepień dla dorosłych, co widać było w przypadku szczepień przeciw grypie, COVID-19. Czy to się ostatnio zmienia?
Osoby w wieku 60+ są najbardziej chętne do szczepień. Najwięcej wątpliwości mają młodzi ludzie, którzy urodzili się w dobrobycie, nie wiedzą co to choroby zakaźne. Większość osób 60 plus wie, co to jest ospa prawdziwa, pamięta polio, koklusz. One potrzebują tylko trochę persfazji, by się zaszczepić. Covidowe szczepienia pięknie to pokazały – najlepiej wyszczepioną grupą były osoby powyżej 70. roku życia – często mówiły, że pamiętały wcześniejsze epidemie i boją się, chcą żyć.
A jak chcą żyć, to chcą się szczepić. Seniorzy są gotowi do szczepień jeśli usłyszą jasny komunikat od lekarza.
Ale tylko 20 proc. osób powyżej 65. roku życia szczepi się np. przeciw grypie, a jest to najbardziej popularna szczepionka, w dodatku bezpłatna.
20 proc. to znacznie więcej niż przeciętna w społeczeństwie, która wynosi 3 proc. Oczywiście, potrzebna jest dalsza pracy.
Moim zdaniem, szczepionka przeciw grypie jest innym preparatem niż pozostałe, ponieważ trzeba powtarzać szczepienie co roku, a w polskim charakterze nie leży regularność, dyscyplina. Chcielibyśmy zaszczepić się raz i mieć spokój, a tu szczepienie trzeba powtarzać.
Dlatego np. szczepienie przeciw grypie powinno być realizowane podczas zwykłej wizyty u lekarza rodzinnego: np. pacjent przychodzi do lekarza we wrześniu, na przegląd – i ma szczepiennie. Tylko trzeba znieść bariery, które są dziś – że po to, żeby się zaszczepić, trzeba iść do lekarza, zdobyć numerek, wziąć receptę, iść do apteki po szczepionkę, wrócić do lekarza… To wszystko musi być uproszczone.
Czytaj też:
Kalendarz szczepień dla dorosłych – sprawdź na co warto się zaszczepić
Szczepienia dla osób 65 plus powinny być bezpłatne?
Tak. Moim zdaniem szczepionka to inwestycja. Powinna być dla pacjenta całkowicie bezpłatna.
Każda złotówka włożona przez system ochrony zdrowia w szczepienia zwróci się: będzie mniej chorób, mniej powikłań, mniej pobytów w szpitalu. Dlatego dla pacjenta każde szczepienie powinno być bezpłatna. Szczególnie dla osób 65 plus.
A jak wygląda stan zaszczepienia osób, które do nas przyjechały w ostatnich latach, np. z Ukrainy? Czy to monitorujemy?
Niestety, nie. Nie monitorujemy stanu zdrowia uchodźców – niezależnie czy są z Ukrainy, z Afryki czy Azji. W Polsce nie stworzono systemu, który w momencie przekraczania granicy monitorowałby obcokrajowca pod tym względem. Nawet, jeśli taka osoba ma PESEL, to często nie ma lekarza rodzinnego, nie jest objęta opieką medyczną. Dziś w Polsce stale przebywa ok. 1-1,5 mln obcokrajowców. Niestety, mało o nich wiemy, jeśli chodzi o zdrowie. To nie tylko problem szczepień, ale też chorób, m.in. gruźlicy. To jest problem nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
Europa była kontynentem wolnym od polio; w tej chwili mamy coraz więcej sygnałów o wykryciu wirusa polio w ściekach. Jest to sygnał, który mówi pośrednio: mamy na swoim terenie osoby, które mają choroby zakaźne.
Dlatego musimy mieć nad tym systemowy monitoring. Taki system trzeba pilnie stworzyć.
Czytaj też:
Eksperci: Inwestycja w szczepienia dorosłych zwraca się 19-krotnie