Prof. Robert Flisiak: PBC jest trudno wykrywalna, dlatego potrzebna jest edukacja lekarzy POZ

Prof. Robert Flisiak: PBC jest trudno wykrywalna, dlatego potrzebna jest edukacja lekarzy POZ

Dodano: 
Prof. Robert Flisiak
Prof. Robert Flisiak Źródło: WPROST.pl
- Liczymy na to, że nowe leki - antagoniści receptorów alfa i delta - będą niedługo dostępne dla polskich pacjentów. Potrzebna jest też edukacja lekarzy POZ – powiedział nam podczas Wizjonerów Zdrowia 2025, prof. Robert Flisiak, Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Białymstoku.

PBC, czyli pierwotne zapalenie dróg żółciowych to choroba, która skraca życie i pogarsza jego jakość. W pewnym momencie pojawia się świąd i stałe zmęczenie, które wynika zarówno z samego istnienia świądu przy tej chorobie, jak i z utrudnionego – przy PBC – funkcjonowania wątroby. A wątroba to największy narząd w naszym ciele, w którym dochodzi do syntetyzowania bardziej złożonych produktów – białek, tłuszczów, lipoprotein. Jest ona magazynem, gdzie dochodzi do eliminacji substancji toksycznych. Jeśli drogi żółciowe ulegają niszczeniu, to stopniowo wątroba traci możliwości eliminowania substancji toksycznych. I to stąd pojawia się u pacjentów z PBC ciągłe, nie ustępujące zmęczenie.

- Już przekonaliśmy wielu lekarzy, że aminotransferazy są kluczowym, wstępnym wskaźnikiem do myślenia o tym, czy pacjent ma chorobę wątroby. Teraz czeka nas kolejna droga, aby przekonać ich do zlecania badań fosfatazy zasadowej, że może być ona także ważna. To badanie wraz badaniem anty przeciwciał przeciw mitochondrialnych są kluczowymi wskaźnikami weryfikowania objawów PBC – mówił nam podczas „Wizjonerów 2025” prof. Robert Flisiak.

W pierwotnym zapaleniu dróg żółciowych ważna jest wczesna diagnoza, bo zapalenie rozwija się w sposób niedostrzegalny. Druga kwestia to sposób leczenia. – Zaobserwowaliśmy, że ok. 70 proc. pacjentów, którzy rozpoczynają leczenie kwasem ursodeoksycholowym po roku czy dwóch latach nadal nie osiąga poprawy wskaźników biochemicznych i często klinicznych. To oznacza, że wśród nich choroba postępuje. A to choroba progresywna, uwarunkowana genetycznie. Zawsze prowadzi do marskości choroby – mówił prof. Flisiak.

W przypadku kwas ursodeoksycholowego (UDCA) jedynie możemy dążyć do tego, aby były przepisywane optymalne dawki. Natomiast trzeba pamiętać, że to leczenie działa tylko na 30 proc. chorych. Dla pozostałych osób pojawiły się nowe leki, które uzyskały już autoryzację amerykańską i europejską. Liczymy więc na to, że antagoniści receptorów alfa i delta również szybko będą dostępne dla naszych pacjentów – dodawał profesor.

Do niedawna PBC nazywano pierwotną marskością żółciową, właśnie z powodu zbyt późnej jej rozpoznawalności.