Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski podsumował wnioski z dwóch ubiegłotygodniowych spotkań medycznych. Wymienił kilka najważniejszych punktów, którymi powinni zająć się politycy i Ministerstwo Zdrowia.
Problem jest poważny
– Po tych dwóch szczytach zdrowotnych wiemy już w sposób zdecydowany, że politycy podejmują temat ochrony zdrowia wtedy, kiedy dzieje się źle, kiedy jest kryzys. Bardzo trudno jest zmotywować polityków do działania w systemie ochrony zdrowia wtedy, kiedy nie ma zamieszania – powiedział Jankowski.
Dodał, że politycy już nie mogą powiedzieć, że nie wiedzą o problemach ochrony zdrowia, ani tych problemów negować. Wiedzą, że problem jest poważny.
– Jeszcze kilka tygodni temu słyszeliśmy, że to lekarze, alarmując, że jest kryzys, wywołują awanturę, a przecież jest tak dobrze – zaznaczył.
– Mamy jednak poczucie, że politykom bardzo łatwo jest opisywać rzeczywistość przez swoją wizję sporu politycznego. U prezydenta słyszeliśmy, że opieramy się na jednej stronie sporu, a od marszałka Czarzastego, że zmieniamy optykę na drugą stronę. Ale chcę podkreślić, że my lekarze stoimy stronie pacjentów. Niezależnie od tego, kto jest przy władzy – powiedział prezes NRL.
Podkreślił, że lekarze są po dwóch szczytach, ale nawet pięciogodzinną rozmową nie da się uzdrowić systemu ochrony zdrowia.
– Dlatego chcemy poszukać punktów wspólnych pomiędzy tymi dwoma szczytami. Żeby pokazać, że jest możliwość kompromisu – powiedział. Takim papierkiem lakmusowym dla tego kompromisu jest w jego ocenie rozmowa w Pałacu Prezydenckim o edukacji zdrowotnej, projekcie, który „napotkał na bardzo duże niezrozumienie po obu stronach sporu i który okazał się wielką katastrofą”.
– Dziś potrzebujemy edukacji zdrowotnej stworzonej na nowo, bez tych elementów, które spór budują. Widziałem, że taki konsensus i naprawienie edukacji zdrowotnej są możliwe – zaznaczył.
5 najważniejszych punktów
Najważniejszym elementem jest zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do porównywalnych w krajach sąsiednich. – Ze zrozumieniem przyjęliśmy słowa premiera Donalda Tuska, że pieniędzy na zdrowie jest za mało w stosunku do potrzeb. Do tej pory słyszeliśmy, że pieniędzy jest wystarczająco, że musimy sobie radzić w tym, co mamy – stwierdził Jankowski.
– Na szczycie u premiera wybrzmiała również nasza prośba o to, żeby odciążyć budżet NFZ-u i zadania, które przeniesiono z budżetu do NFZ-u, żeby do budżetu wróciły. Mamy deklarację minister zdrowia, że rząd będzie w tym kierunku również pracował – powiedział.
Ponieważ, jak stwierdził Jankowski, premier zadeklarował, że składka zdrowotna nie zostanie zwiększona, to trzeba rozmawiać o tym, skąd wziąć pieniądze na system ochrony zdrowia.
Rozmawiano także o zmianie wyceny procedur medycznych. – Na szczycie zdrowotnym u premiera o likwidacji tych procedur, które są wycenione zbyt wysoko. U prezydenta raczej o walce o to, żeby te zaniżone procedury zdrowotne były wycenione lepiej – wyjaśnił.
Samorząd lekarski domagał się także opracowania rzetelnych map potrzeb zdrowotnych i zwiększenia efektywności wykorzystania wysokospecjalistycznych kadr medycznych, czyli odciążenia lekarzy poprzez zmianę kompetencji innych zawodów medycznych i zmniejszenie biurokracji.
Ostatnim elementem było ujednolicenie w zakresie organów założycielskich szpitali. –Ze zdziwieniem muszę przyznać, że na obu szczytach zdrowotnych wybrzmiewało również ujednolicenie w zakresie organów założycielskich szpitali. Dzisiaj nikt już nie broni tej tezy, że dwa szpitale na jednej ulicy, które mają dwa podmioty właścicielskie, rywalizują ze sobą o sprzęt, o kadrę, o świadczenia. Do polityków dotarło już to, że to generuje ogromne koszty i że rywalizacja powinna się odbywać o pacjenta, a nie o kadrę czy zasoby – powiedział.
Jankowski dodał też, że w środę spotka się z minister zdrowia „w cztery oczy”.
Czytaj też:
„Bezpieczny pacjent”. Minister zdrowia: Limity w opiece specjalistycznej nie zostały wprowadzone