– Słowo „bezpieczeństwo” odmieniamy dziś przez wszystkie przypadki, gdyż wiemy, co dzieje się na świecie, jak wygląda sytuacja geopolityczna, bezpieczeństwo narodowe wybija się na pierwszy plan. Szalenie istotne jest jednak też bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, a w tym także bezpieczeństwo lekowe. Bardzo ważne jest, żeby był dostęp do leczenia, a zwłaszcza, żeby nie było problemu z dostępem do podstawowego, codziennego leczenia. To jest dla nas najważniejsze, to chcemy zapewnić – mówił.
Zapewnił, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad tym, żeby były zabezpieczone zarówno łańcuchy dostaw, jak również produkcja leków w ramach UE.
Czytaj też:
Wiceminister Kos: Bezpieczeństwo lekowe to dziś jeden z priorytetów. Działamy na wielu obszarach
Czy dziś jesteśmy krajem bezpiecznym lekowo?
20 grudnia 2024 roku została opublikowana pierwsza polska lista leków krytycznych, na której znalazło się 301 substancji czynnych. Są to leki, których niedobór może spowodować duże zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Nie mają one zamienników czy odpowiedników, terapii zastępczych. – Nad kształtem listy rozmawialiśmy bardzo długo z całym sektorem farmaceutycznym. Oczywiście, będzie ona aktualizowana, podobnie jak Europejska Lista Leków Krytycznych.
– Mamy pewne zapas leków, mamy pewne pomysły, możliwości. Jednak nad tym, żebyśmy byli bezpieczni, nad bezpieczeństwem lekowym musimy jeszcze pracować. W Ministerstwie Zdrowia takie prace są prowadzone. Chcielibyśmy, żeby więcej leków było produkowanych w Polsce – zapewniał.
Zaznaczył, że obecnie zbyt mało leków powstaje w Polsce, jak również w całej Europie. – Musimy zapewnić więcej produkcji w Polsce, jednak żyjemy w jednym wspólnym organizmie unijnym, dlatego bardzo ważne jest to, żeby leki powstawały w krajach UE. Pamiętajmy jednak, że polski rynek jest gigantyczny, to piąty rynek w Europie – mówił.
Zaznaczył, że piąta pozycja w Europie, jeśli chodzi o popyt na leki, oznacza też, że powinna być większa produkcja w Polsce. – Pracujemy nad tym. Są różnego rodzaju mechanizmy, programy unijne, jak program STEP – będą środki na biotechnologię, w tym na produkcję leków, tym leków krytycznych; musimy te środki wykorzystać co do złotówki – mówił.
Zapewnił, że Ministerstwo Zdrowia dąży do tego, żeby Polska była krajem bezpiecznym lekowo, by jak najwięcej leków było produkowanych w Polsce. Na pewno nie jest możliwe, żeby w Polsce były produkowane wszystkie leki. Może się to jednak udać w Europie – dzięki współpracy wszystkich krajów europejskich.
Zwracał też uwagę na to, że coraz więcej nowoczesnych technologii jest udostępnianych na kolejnych listach refundacyjnych. – W ubiegłym roku – udostępniliśmy 135 nowych terapii; w 2025 – już 60, a pracujemy nad listą lipcową. Będziemy chcieli jak najwięcej terapii udostępnić pacjentom – zapewnił.
Ministerstwo Zdrowia pracuje też nad nowelizacją ustawy refundacyjnej, w której zmiany będą dotyczyć również m.in. nowych ścieżek refundacyjnych: Ministerstwo Zdrowia będzie mogło m.in. wezwać firmę do złożenia wniosku refundacyjnego (choć o samym złożeniu wniosku będzie decydowała firma). W przypadku chorób rzadkich jako element oceny pojawić się ma tzw. analiza wielokryterialna. Zmiany mają również dotyczyć stworzenia tzw. czwartej kategorii dostępności. – Obecnie mamy trzy rodzaje dostępności do leków: w aptece, w ramach katalogu chemioterapii oraz poprzez programy lekowe. Chcemy wprowadzić „czwartą dostępność”, która będzie połączeniem między programem lekowym a apteką. To bardzo oczekiwane m.in. przez pacjentów reumatologicznych; nie będą musieli przyjeżdżać za każdym razem po leki do szpitala – zapewniał wiceminister.
Czytaj też:
Wizjonerzy – Reformatorzy Zdrowia 2025. Relacja z gali wręczenia nagród