Prof. Jerzy Nawrocki: To największe osiągnięcie w polskiej okulistyce

Prof. Jerzy Nawrocki: To największe osiągnięcie w polskiej okulistyce

Dodano: 
Prof. Jerzy Nawrocki
Prof. Jerzy Nawrocki 
Wiemy dziś, że ta metoda jest bardzo skuteczna również w przypadku otworów w plamce w cukrzycy oraz w przebiegu innych schorzeń – mówi w wywiadzie dla NewsMed prof. Jerzy Nawrocki.

O największym osiągnięciu w historii polskiej okulistyki mówi w wywiadzie dla NewsMed prof. Jerzy Nawrocki, okulista, chirurg witreoretinalny, profesor nauk medycznych, autor techniki odwróconego płatka stosowanej w leczeniu otworów w plamce.

Anna Kopras-Fijołek, NewsMed, Wprost: Metoda leczenia otworów w plamce – za pomocą techniki odwróconego płatka – znana jest już na całym świecie.

Prof. Jerzy Nawrocki: Referat, który przygotowałem na kongres Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich, zatytułowałem „18 lat odwróconego płatka”. Pierwszych pacjentów zoperowałem tą metodą w 2006 roku, jednak sama metoda nie jest znana tyle czasu, ponieważ najpierw zastanawialiśmy się, czy ona działa i czy warto ją pokazywać. Wyniki badań opublikowała w 2010 roku prof. Zofia Anna Nawrocka – z moim współautorstwem, bo ja te zabiegi wykonywałem. W 2009 roku pokazaliśmy filmy, które w zasadzie były wszędzie nagrodzone.

Gdzie tę metodę zaczęto stosować w pierwszej kolejności, poza naszym krajem?

Azjaci jako pierwsi „podchwycili” temat. Tu jest największa grupa okulistów na świecie. Hindusi opublikowali pierwszą pracę, która potwierdziła skuteczność naszej metody. Później byli Japończycy, Chińczycy. W tych krajach jest dużo osób z krótkowzrocznością. Krótkowzroczne otwory w plamce są znacznie trudniejsze do leczenia niż otwory bez tej wady. Azjaci uznali, że nasza metoda jest skuteczna i mocno ułatwia im życie. Metoda stosowana wcześniej – zwłaszcza w wysokiej krótkowzroczności – dawała ok. 30 % sukcesu, a zastosowanie techniki odwróconego płatka – blisko 90 %. Ta różnica była więc widoczna na pierwszy rzut oka, od pierwszego zoperowanego pacjenta.

Europa w trochę mniejszym stopniu przyjęła tę metodę, ale wielu prominentnych europejskich okulistów również zaczęło publikować na ten temat. Obecnie jest około 330 publikacji w Pub-Medzie.

Jesteśmy zapraszani na kongresy praktycznie na całym świecie.

Natomiast chyba najbardziej ostrożne w stosowaniu tej metody są Stany Zjednoczone.

Dlaczego?

Myślę, że w pewnym sensie czekają na polecenie „z góry”. Jeśli ważni dla nich okuliści amerykańscy powiedzą: „Macie tak operować”, to zaczną. Wielu próbuje, ale ta metoda nie jest podstawową stosowaną w Stanach. Być może okuliści są bardzo ostrożni.

W Polsce też tak było, że przez szereg początkowych lat w większości nie stosowano tej metody. W tej chwili przyjęła się już chyba we wszystkich ośrodkach okulistycznych.

Druga kwestia jest taka, że nie wszyscy mają tak wielu pacjentów z otworami w plamce. To nie jest schorzenie, które widuje się codziennie u kilku pacjentów, tylko raz na jakiś czas. My mamy stosunkowo dużą grupę takich pacjentów, ponieważ powszechnie wiadomo, że my się otworami w plamce zajmujemy. To nawet ponad 100 takich pacjentów rocznie. Ktoś, kto się w tym szczególnie nie specjalizuje, może mieć rocznie tylko kilku pacjentów z otworem w plamce.

Co mówią sami pacjenci?

Pacjenci są w absolutnej większości zadowoleni. Chociaż zdarzają się tacy, którym ta metoda tak znacząco nie pomogła. Przeciętnie pacjenci przed operacją mają ostrość wzroku od 5 do 10 %. Natomiast po operacji – obserwujemy to u osób, które są 10 lat i dłużej po zabiegu – większość z nich zyskuje widzenie od 50 do 100 %. Pojedynczy „zatrzymali się” na 20-30 % (takich pacjentów jest 2-5 %, w zależności od roku).

To zależy od wieku pacjenta, od wady wzroku?

Nie wiemy. Będziemy jeszcze analizować, u kogo tak się zdarza. 20-30 % to jest i tak duża poprawa. Z 5 % na 20 % to jest 4-krotna poprawa, a z 5 na 30 % to poprawa 6-krotna. Z 5 % na 100 % to już jest poprawa 20-krotna. Zawsze trzeba też patrzeć na sytuację drugiego oka. Jeśli drugie oko jest w pełni zdrowe, a pacjent w chorym oku uzyskał 30 % widzenia, to cały czas ma poczucie, że widzenie nie jest perfekcyjne, widzi tę różnicę. Jeśli natomiast w drugim oku ma 80 % widzenia, to najczęściej już różnicy nie widzi. I jest bardziej zadowolony.

Jakie są wyniki analizy pacjentów, którzy mieli operację 10 lat temu i więcej?

W zasadzie wszyscy mają otwory zamknięte.

Sukces pierwszej operacji jest rzędu 95 %, ale my się nie poddajemy.

Jeśli u pacjenta nie udało się zamknąć otworu po pierwszej operacji, robimy drugą. I właśnie możliwość wykonania drugiej operacji, w przypadku stosowania techniki odwróconego płatka, powinna być – w moim odczuciu – decydująca dla lekarzy, jeśli chodzi wybór tej metody operacji.

Dlaczego?

W przypadku klasycznej, „starej” metody zdejmuje się w całości tzw. błonę graniczną wewnętrzną. Ona już nie odrasta. Przy zastosowaniu techniki odwróconego płatka preparujemy w tej chwili mały płatek, który pokrywa otwór i go zamyka. Do płatka wykorzystujemy właśnie błonę graniczną. Zamiast ją usuwać, preparujemy płatek. Nie usuwamy reszty błony granicznej wewnętrznej. W związku z tym, jeśli ten płatek z jakiegoś powodu odczepi się, urwie, zginie, zmieni się i to jest powód, dla którego nie zamknie się otwór (2-5 % pacjentów), my cały czas mamy do dyspozycji resztę błony granicznej wewnętrznej dookoła otworu i możemy wytworzyć drugi, a nawet trzeci płatek. Przez ostatnich 8-10 lat nie mieliśmy pacjentów, których musieliśmy trzeci raz operować. Zasadniczo dwie operacje wystarczą. Chyba że pojawią się jakieś powikłania, ale one też nie są zbyt częste (2-3 %).

Co przyniosło 18 lat doświadczenia w stosowaniu techniki odwróconego płatka?

Wiemy dziś, że ta metoda jest bardzo skuteczna również w przypadku otworów w plamce w cukrzycy, otworów w plamce towarzyszących zwyrodnieniu plamki związanemu z wiekiem, otworów w plamce w przebiegu innych schorzeń, jak na przykład zwyrodnienie barwnikowe siatkówki, czy otworów w plamce z towarzyszącą błoną nasiatkówkową, a nie tylko otworów powstałych samoistnie czy otworów w krótkowzroczności, bez współistnienia jakiejkolwiek innej choroby okulistycznej.

Po raz piąty zaproszony został pan profesor na Vail Vitrectomy. To duże wyróżnienie.

Tak, to jest wysoce prestiżowy kongres. Zapraszanych jest 100 osób z całego świata. W tym roku zaproszono mnie po raz kolejny i – po raz pierwszy – również panią profesor Zofią Anną Nawrocką. Każde z nas wygłosi referat.

Obydwa dotyczą otworów w plamce i techniki odwróconego płatka. Ja będę pokazywał pacjentów, u których otwór został zoperowany po ponad 10 latach od jego powstania. W okulistyce przyjmuje się, że jeśli otwór jest obecny dłużej niż pół roku, rok, maksymalnie dwa lata, nie warto takich pacjentów operować. Po pierwsze klasyczną metodą takie otwory się nie zamkną. Po drugie – pacjent nic na tym nie zyska. Ja mam pacjentów, którzy mieli otwór 10 lat i dłużej przed operacją, którą wykonałem i wszyscy odnieśli jakąś korzyść.

Dla pacjentów to bardzo ważne.

Bardzo ważne, aby nawet – mimo długo trwającego otworu w plamce – dać pacjentowi szansę na skuteczne leczenie. Natomiast profesor Zofia Anna Nawrocka będzie mówić o wieloletnich obserwacjach pacjentów. Te wyniki są bardzo dobre. Poprawa jest zauważalna nie tylko przez kilka pierwszych tygodni czy miesięcy po operacji, ale utrzymuje się przez długi czas. Praktycznie wszystkie otwory są zamknięte. Jeden otwór nie był zamknięty, ale pacjent nie zgłaszał się na kontrole, więc nie mieliśmy szansy zoperować go powtórnie. Wkrótce ma to jednak nastąpić.

Wielu pacjentom udało się już dzięki tej metodzie uratować wzrok. Doceniają to?

Wszyscy pacjenci są zadowoleni, bo każdy z nich pamięta, jak mało widział. Nawet ci, którym – w naszej ocenie – ostrość wzroku poprawiła się nieznacznie – do 20-30 % – również są zadowoleni; że się w ogóle poprawiło.

Jest jeszcze taka grupa pacjentów, którzy mieli otwór w obu oczach. Przyszli do nas od razu z obuocznie istniejącym otworem w plamce albo po jednej operacji zrobionej przeze mnie, po kilku latach, z otworem w drugim oku. Takich pacjentów jest 10-15 %. Po zabiegu ludzie żyją z takimi zoperowanymi otworami 10, 15 i więcej lat. To zatem wielki pożytek. To największe osiągnięcie polskiej okulistyki w historii.