Minister Leszczyna: Nowy program in vitro będzie uwzględniać onkopłodność

Minister Leszczyna: Nowy program in vitro będzie uwzględniać onkopłodność

Dodano: 
Minister Izabela Leszczyna
Minister Izabela Leszczyna Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Od czerwca 2024 ma obowiązywać nowy program in vitro. Z finansowania będą mogły skorzystać też osoby, które zachorowały na nowotwór w wieku rozrodczym. – Będą mogły zamrozić gamety, by po leczeniu onkologicznym mieć możliwość posiadania potomstwa – podkreśliła minister Izabela Leszczyna w rozmowie z „Wprost” po posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia.

To mit, że ciąża chroni przed rakiem: statystyki pokazują, że rozpoznanie nowotworu w okresie ciąży wcale nie jest rzadkością.

– Jedna na tysiąc kobiet w ciąży zmaga się z tym problemem. Rocznie mamy w Polsce ponad 300 tys. porodów, czyli u 300 kobiet w ciąży co roku pojawia się problem leczenia onkologicznego – podkreśla prof. Mirosław Wielgoś, konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii.

Ogromnym problemem jest też to, że rośnie zachorowalność na nowotwory u osób w młodym wieku, a terapie onkologiczne mogą spowodować późniejsze trudności z zajściem w ciążę po leczeniu.

Dlatego coraz częściej mówi się o „onkopłodności” (oncofertility), czyli zabezpieczeniu możliwości posiadania potomstwa po leczeniu onkologicznym.

– Kiedyś, gdy młoda osoba zapadała na chorobę nowotworową, musiała pogodzić się z tym, że może już nie mieć dziecka. Obecnie wiemy, że już przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego możemy zabezpieczyć komórki jajowe, by wtedy, gdy kobieta będzie w remisji, mogła zdecydować się na zajście w ciążę dzięki in vitro. Podobnie można zabezpieczyć plemniki lub zamrozić zarodki. W Polsce o onkopłodności do tej pory mówiło się niewiele, inne kraje już wiele lat temu przyjęły rozwiązania prawne w tym względzie. Problem posiadania dzieci jest bardzo ważny, dlatego chcemy nim się zająć – mówi senator Agnieszka Gorgoń-Komór, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia, który na swoim pierwszym posiedzeniu w nowej kadencji zajął się kwestią macierzyństwa i choroby nowotworowej.

– Priorytetem Ministerstwa Zdrowia, a na pewno także moim, jest to, żeby wszystkie kobiety i mężczyźni, którzy chcą mieć dzieci, mogli zostać rodzicami. Również po leczeniu onkologicznym – podkreśla minister Izabela Leszczyna.

Nawet 1000 kobiet rocznie może wymagać wspomagania płodności

Dane pokazują, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach, rośnie liczba zachorowań na nowotwory, również u osób w młodszym wieku.

– Jedna osoba na tysiąc przed 30. rokiem jest po leczeniu onkologicznym. Co roku w Polsce 10 tys. pacjentów przed 35. rokiem życia ma rozpoznaną chorobę nowotworową – mówił podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu prof. Rafał Kurzawa, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii.

– Z naszych wyliczeń wynika, że nawet 1000 kobiet rocznie może wymagać pomocy w ramach onkopłodności – dodał.

Trudności z zajściem w ciążę po leczeniu pojawiają się szczególnie w przypadku nowotworów narządów rozrodczych, ale też u osób chorujących na inne rodzaje nowotworów, np. hematologiczne. Wiele zależy nie tylko od rodzaju nowotworu, ale też od stosowanego leczenia i czasu jego trwania. U części osób po leczeniu płodność może powrócić.

Do niedawna osoby młode, poddawane leczeniu onkologicznemu, często słyszały, że najważniejsze jest leczenie nowotworu. Tak faktycznie jest, a wyniki leczenia są coraz lepsze: w wielu przypadkach udaje się dziś wyleczyć chorobę nowotworową lub sprawić, że jest ona chorobą przewlekłą.

Czytaj też:
Czego kobiety z rakiem piersi oczekują od szefa? „Wsparcie w firmie może uratować życie”

Rzadko kiedy jednak onkolog przed rozpoczęciem leczenia porusza temat onkopłodności. Od niedawna mówi się o tym więcej, a w Polskim Towarzystwie Onkologicznym powstała Sekcja Płodności w Chorobie Nowotworowej.

– Spośród kobiet z rakiem piersi, które ankietowaliśmy, okazało się, że ¾ w ogóle nie dostało informacji o możliwości zachowania płodności. Być może przyczyną było to, że priorytetem jest leczenie onkologiczne, natomiast kwestia płodności schodziła na drugi plan. Nie bez znaczenia są kwestie finansowe, gdyż te procedury do tej pory nie były finansowane przez państwo – zaznacza dr n. med. Joanna Kufel-Grabowska z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodnicząca Sekcji Płodności w Chorobie Nowotworowej PTO.

– Z naszych badań wynika, że ponad 60 proc. kobiet byłoby zainteresowanych zabezpieczeniem płodności, jeśli to byłoby możliwe – dodaje.

W niektórych krajach modele opieki nad osobami młodymi, chcącymi zachować płodność, funkcjonują już od wielu lat: najczęściej zamraża się wcześniej pozyskane komórki jajowe, plemniki lub zarodki uzyskane metodą in vitro. Innym sposobem jest laparoskopowe usunięcie zdrowej tkanki jajnika jeszcze przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego (można ją wszczepić po zakończeniu leczenia onkologicznego).

– Przez wiele lat faktycznie tak było, że w opiece nad pacjentkami onkologicznymi skupiano się przede wszystkim nad wyborem odpowiedniej terapii i jej monitorowaniem. Teraz do tej opieki wchodzi temat zabezpieczenia płodności, i coraz częściej znajduje to odzwierciedlenie w zaleceniach towarzystw naukowych – dodaje dr Kufel-Grabowska.

Zabezpieczenie gamet nie musi odsuwać w czasie leczenia onkologicznego, choć w sytuacji konieczności natychmiastowego podjęcia leczenia (np. w przypadku ostrych białaczek), może nie być możliwe.

Ciąża po leczeniu raka, czyli efekt zdrowej matki

Wciąż funkcjonuje też mit, że ciąża po leczeniu onkologicznym mogłaby spowodować większe zagrożenie, że nowotwór powróci.

– Często jest wręcz odwrotnie – zaznacza Kufel-Grabowska.

– Kobieta, która zachodzi w ciężę po leczeniu onkologicznym, w wielu przypadkach może mieć nawet lepsze rokowanie niż w przypadku, gdy nie zajdzie w ciążę. Oczywiście, leczenie musi być zakończone długotrwałą remisją. Musimy jednak w taki sposób zorganizować system, by zmniejszyć lęk ze strony kobiet przed zajściem w ciążę – dodaje.

Oczywiście, każda taka ciąża powinna być „uzgodniona” z onkologiem, a kobieta musi znajdować się w długotrwałej remisji, by ryzyko nawrotu choroby nowotworowej w czasie trwania ciąży było takie, jak zachorowania na nowotwór u zdrowiej osoby.

Nowy zespół, nowy program

Minister Izabela Leszczyna podkreśla, że w nowym programie leczenia niepłodności metodą in vitro powinny znaleźć się kwestie dotyczące onkopłodności.

– Już dziś zapraszam ekspertów do pracy w zespole, który niebawem zacznie pracować nad programem. Na pewno będzie on lepszy od obowiązującego wcześniej, będzie dostępny dla pacjentów, którzy dowiedzą się w wieku rozrodczym, że są chorzy na nowotwór. Będziemy finansować bankowanie gamet – zapewniała minister Leszczyna podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Medycynie.

Zaznaczyła, że potrzebne są akcje informacyjne i edukacyjne, zarówno dla społeczeństwa, jak dla onkologów, żeby mówili o tym, że jeśli kobieta czy mężczyzna chce mieć w przyszłości dzieci, to warto zanim rozpocznie się leczenie onkologiczne, porozmawiać na ten temat z onkologiem i ginekologiem.

Jeśli w nowym programie faktycznie znajdą się zapisy dotyczące onkopłodności, to jego zapisy będą musiały rozstrzygać trudne dylematy etyczne, dotyczące np. adopcji zarodków, jeśli leczenie onkologiczne zakończy się niepowodzeniem lub kobieta nie będzie chciała zdecydować się na zajście w ciążę.

Problemem będzie również kwestia zachowania płodności u dzieci i młodzieży z chorobą nowotworową, jak również kwestia dawstwa gamet i zarodków. Te kwestie powinny być uregulowane prawnie już w momencie startu programu.

Czytaj też:
Należy do grupy „Boskich matek”. Mimo raka piersi urodziła dwóch synów. Lekarze mówili o cudzie
Czytaj też:
„Wydawało mi się, że nowotwór rośnie z godziny na godzinę”. Ola żyje wbrew diagnozie

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.