Minister zdrowia: Nie stać nas na obniżenie składki zdrowotnej

Minister zdrowia: Nie stać nas na obniżenie składki zdrowotnej

Dodano: 
Izabela Leszczyna
Izabela Leszczyna Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Kierownictwo Ministerstwa Zdrowia zebrane na XX, jubileuszowym Forum Rynku Zdrowia, zapewnia, że pracuje ponad podziałami politycznymi. Jednak widać, że wiceministrów, przedstawicieli partii koalicyjnych, różni choćby podejście do składki zdrowotnej.

Izabela Leszczyna, minister zdrowia, w rok po wyborach parlamentarnych, deklaruje, że nic by nie zmieniała w obietnicach wyborczych. 11 dotyczyło konkretów w ochronie zdrowia, jeden dotyczył Krajowego Planu Odbudowy (KPO) – rzecz szła o 18 mld złotych. Izabela Leszczyna zapewnia, że z perspektywy czasu inaczej sformułowałaby punkt o zniesieniu limitów szpitalnych. Podstawowym celem tego pomysłu było zmniejszenie kolejek. Nazwanie „znosimy limity” nie oddaje sensu tych działań.

– Potrzebne są szersze zmiany w leczeniu szpitalnym, ambulatoryjnym, a na to trzeba czasu – podkreśla minister zdrowia.

Realizacja obietnic wyborczych

Z programu in vitro w tej chwili jest 300 tys. ciąż, a 15 tys. par znalazło się w nim.

– Nic bym nie dodała do obietnic. To życie samo dodaje. Np. działalność rynku alkoholi zaowocowała pracami nad dwoma ustawami – mówi Izabela Leszczyna. – Krajowa Sieć Onkologiczna jest tworzona właściwie od nowa. To jest mój priorytet, aby człowiek chory onkologicznie miał swojego opiekuna. E-recepta dobrze została wdrożona przez poprzedników, ale wciąż pozostaje problem receptomatów oraz kwestia, że jeśli rozpocznie się realizację recepty w jednej aptece, trzeba w tej aptece kontynuować realizowanie recepty. Gotowy jest Plan dla Chorób Rzadkich, a teraz pracujemy nad konsolidacją szpitali – wylicza Izabela Leszczyna.

Ustosunkowując się do faktu, iż dostępność pacjentów do lekarzy właściwie pogorszyła się, minister zdrowia przypomina, że plan finansowy NFZ został przyjęty we wrześniu ubiegłego roku. Dołożono do niego już 21 mld zł.

Minister podkreśla, że systemu nie stać na obniżenie składki zdrowotnej. Przypomina, że Czesi przeznaczają na zdrowie 9 proc. PKB. Jako minister jest za składką, a nie podatkiem. Pracowała bowiem w ministerstwie finansów i wie, że silny minister finansów może niezbyt przychylnie patrzeć na kolejne prośby o pieniądze na system ochrony zdrowia. Minister Leszczyna zapewnia, że pacjenci nie odczują ruchów przy składce, bo będzie wyższa dotacja z budżetu państwa.

– Technologie medyczne są bardzo drogie, składka ich nie dogoni. Boli mnie, gdy w mediach pojawia się pacjent, który wypadł z programu lekowego, bo ten nie został opłacony. Dlatego jest konieczna debata na temat tego, co chcemy finansować na pewno. Moim zdaniem warto inwestować w chorych onkologicznie, bo jest szansa, że da się ich uratować, a nie opłacać wszczepienie endoprotezy. Oczywiście, jeśli budżet byłby bez ograniczeń, robiliśmy wszystko dla pacjenta. Wiem, że zaraz posypią się na mnie gromy – mówi Izabela Leszczyna.

Czytaj też:
Wiceminister Kos o liście bezpłatnych leków dla seniorów: Będą kolejne

Jej zdaniem największym hamulcowym zmian w ochronie zdrowia jest przyzwyczajenie, komfort, wydeptana ścieżka. Przyznaje, że zarządzanie systemem jest trudniejsze niż sądziła. Długo trwają procedury legislacyjne.

Zdrowie dobrem ponadpartyjnym

Czy nie jest problemem, że każdy z wiceministrów jest z innej partii, ma inne podejście np. do składki zdrowotnej, in vitro?

Wiceminister Wojciech Konieczny przekonuje, że zdrowie nie ma barw politycznych. Przypomina jednak, że zdaniem Lewicy powinien być podatek zdrowotny, a nie składka.

Wiceminister Marek Kos zaś uważa, że na pewno będzie porozumienie koalicyjne co do składki zdrowotnej.

– Ma być spokój, praca, współpraca – deklaruje.

Obecnie są procedowane zmiany prawne, aby od 1 stycznia 2025 r. zlikwidowana została składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży środków trwałych. Zmiany w składce zdrowotnej mają przywrócić zryczałtowaną składkę zdrowotną dla przedsiębiorców rozliczających się według skali podatkowej.

Wiceminister Urszula Demkow uważa za zaletę fakt, iż wiceministrowie zdrowia są różni.

– Polska 2050 walczy o obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Jestem jednak lekarzem, a więc wiem, że na leczenie muszą być jak największe środki. Natomiast chodzi o ochronę najsłabszych przedsiębiorców, których bardzo obciążył Polski Ład. Za chwilę nie będą w stanie utrzymać się: krawcowa, szewc, rodzina, która prowadzi kawiarnię – oni bez obniżki składki zbankrutują. Natomiast przedsiębiorcy zamożni powinni być solidarni i płacić wyższą składkę – uważa Demkow.

Czytaj też:
Walka z dezinformacją jest trudna. Wiceminister o tym, dlaczego Polacy nie chcą się szczepić i badać

Reforma szpitali

Konieczna jest reforma szpitali, bo bez niej przepadną pieniądze z KPO. Wiceminister Jerzy Szafranowicz liczy, że jeszcze w tym roku zostanie przyjęta odpowiednia ustawa. A Izabela Leszczyna podkreśla, że reforma szpitali to nie jest pomysł polityczny.

– Ta reforma jest potrzebna, bo szpitale powiatowe nie mają oddziałów odpowiadającym zapotrzebowaniu społecznemu. Szpital ma być dla pacjenta, a nie dla lekarza, apteka ma być dla pacjenta, a nie dla aptekarza – mówi Leszczyna.

– W reformie szpitali mobilizują nas pieniądze z KPO, ale nie tylko. Ta reforma ma po prostu sens, jest dobra dla pacjenta. Wciąż spotykam się z różnymi interesariuszami. Konieczna jest konsolidacja i przeprofilowanie szpitali. Obecnie rozpisano konkurs na opiekę długoterminową – mówi wiceminister Katarzyna Kacperczyk.

Istnieje jednak ryzyko, że rząd nie zdąży wydać środków z KPO. Będzie trudno, szczególnie przed wyborami prezydenckimi.

Wiceminister Konieczny przypomina, że to w powiatach jest najwięcej zadłużonych szpitali. Dlatego najważniejszy jest dialog z samorządami.

– Od lipca spotykamy się ze starostami, dyrektorami szpitali. Jeśli uda się nam dogadać, będzie dobrze. Ta reforma była zbyt długo odkładana. Medycyna uczyniła niesamowite postępy, a sieć szpitali jest z lat 70. XX w. Nie chcę, żeby mówiono, że reforma szpitalnictwa jest tylko dlatego, że chcemy oszczędzać – mówi Konieczny.

A Urszula Demkow dodaje, że zmieniła się struktura społeczna, przybywa seniorów, potrzebne są oddziały opieki długoterminowej, bardzo ich brakuje. Jej zdaniem ważne jest, aby zarządzać w oparciu o konkretne dane, algorytmy. To one wytyczą kierunek działań i będą twardymi dowodami dla opozycji.

Jerzy Szafranowicz odnosi się do ustawy o podwyżkach wynagrodzeń w ochronie ozdrawia, o czym rozmowy cały czas toczą się i o zmianie ustawy o płacy minimalnej, której podwyżki kosztują 15-17 mld rocznie. Powstaje pytanie o źródło finansowania. To może wpłynąć na szpitale powiatowe.