Kwestia towarzyszenia dziecku przebywającego w szpitalu, a w szczególności na oddziale intensywnej opieki, budzi sporo emocje. Rodzice często się skarżą, że prawo do przebywania z dzieckiem bywa ograniczane w niektórych placówkach medycznych.
Teraz w tej sprawie pojawiły się dwie petycje skierowane do minister zdrowia. Obie o podobnej treści, jedna podpisana przez rodziców, druga przez lekarzy.
Czy rodzic może towarzyszyć dziecku na OIOM?
Postulujemy o wdrożenie odgórnych rozporządzeń umożliwiających rodzicom dzieci hospitalizowanych w oddziałach intensywnej terapii całodobowe towarzyszenie dziecku podczas pobytu w oddziale oraz obligujące osoby kierujące tymi oddziałami do podjęcia zmian organizacyjnych w celu umożliwienia realizacji tego postulatu – piszą autorzy petycji.
Podkreślają, że obecnie w Polsce nie ma odgórnych rozporządzeń regulujących zasady przebywania rodzica w oddziale intensywnej terapii w czasie hospitalizacji dziecka. „Wydaje się, że poza Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc Oddziału Terenowego im. Jana i Ireny Rudników w Rabce-Zdroju, oddziały intensywnej terapii dla dzieci w Polsce nie umożliwiają całodobowego przebywania rodzica z dzieckiem, a jedynie odwiedziny” – zaznaczają.
Zasady odwiedzin określa wewnętrzny regulamin oddziału, który jest zależny od osoby kierującej oddziałem. Nie jest do końca jasne, na jakiej podstawie limituje się czas, który rodzic może spędzić z dzieckiem w oddziale. Są szpitale, w których rodzic może przebywać z dzieckiem przez cały dzień, jak i takie, w których jest on ograniczany do 3,5 godziny w ciągu doby – piszą.
Zwracają uwagę, że „W oddziałach intensywnej terapii dla dzieci w Polsce co do zasady nie ma możliwości pozostawania z dzieckiem w godzinach nocnych, a zgodnie Karta Praw Dziecka-Pacjenta dziecko ma prawo do obecności rodzica w szpitalu. Lekarze mogą zdecydować o tym, że rodzic nie może towarzyszyć dziecku jedynie w wyjątkowych sytuacjach. O ile większość oddziałów dziecięcych w Polsce realizuje już to prawo, to w oddziałach intensywnej terapii dla dzieci w Polsce wygląda to wręcz odwrotnie”.
Nie ma rozporządzeń, które jasno określałyby, co stanowi podstawę do odmowy przebywania przy dziecku.
„Czy faktycznie istnieją racjonalne powody, dla których kontakt rodzica z dzieckiem ograniczany jest jedynie do 3,5 godziny na dobę, tak jak ma to miejsce w niektórych szpitalach w Polsce? Odmowa przebywania rodzica z dzieckiem w szpitalu często argumentowana jest trudnościami lokalowymi. Rodzi się więc pytanie, czy za stwierdzeniem, że „nie ma warunków” podejmowane są jakiekolwiek kroki, by te warunki stworzyć?”.
Autorzy petycji podkreślają, że w większości krajów Europy standardem jest możliwość całodobowego towarzyszenia dziecku we wszystkich oddziałach szpitala, także w oddziałach intensywnej terapii.
Na koniec zaznaczają, że oddziały intensywnej terapii są miejscem hospitalizacji najciężej chorych, często dzieci w terminalnych stadiach chorób przewlekłych i często stają się miejscem ich umierania. Ograniczeń czasu przebywania rodzica w oddziale do wyznaczonych godzin odwiedzin może skutkować jego nieobecnością w chwili umierania dziecka. Umieranie dzieci bez obecności osoby bliskiej wydaje się pogwałceniem prawa do godnego umierania, a poczucie osamotnienia dziecka w tym szczególnym momencie znacznie pogłębia ból rodziców po stracie dziecka i utrudnia proces żałoby.
Dlatego „domagają się stworzenia odgórnych rekomendacji umożliwiających rodzicom przebywanie ze swoimi dziećmi w oddziałach intensywnej terapii przez 24 godziny na dobę oraz zmobilizowanie oddziałów do stworzenia warunków do realizacji tego postulatu”.
Petycja wysłana dodatkowo przez przedstawicieli medyków „ma na celu ukazanie, że taką konieczność widzą nie tylko pacjenci, ale również osoby, które na co dzień profesjonalnie zajmują się medycyną, znające realia pracy w szpitalach i świadome ograniczeń systemu Opieki Zdrowotnej”.
Pacjent ma prawo do dodatkowej opieki
Na petycję odpowiedział dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego MZ Jakub Bydłoń.
Na wstępie wyjaśnia, że ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta gwarantuje pacjentowi prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej. Przez dodatkową opiekę pielęgnacyjną rozumie się opiekę, która nie polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, w tym także opiekę sprawowaną nad pacjentem małoletnim albo posiadającym orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Opiekę taką może sprawować dowolnie wskazana przez pacjenta osoba, która nie musi posiadać do tego fachowych kwalifikacji.
Ponadto przepisy mówią, że na życzenie pacjenta przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych może być obecna osoba bliska. Wyłączenie tego prawa zostało ograniczone do niezbędnego minimum przepisem stanowiącym, że osoba wykonująca zawód medyczny udzielająca świadczeń zdrowotnych pacjentowi może odmówić obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych jedynie w przypadku istnienia prawdopodobieństwa wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjenta.
Urzędnik dodaje, że kierownik podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych może ograniczyć korzystanie z praw pacjenta w przypadku wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów. Są też wyjątkowe sytuacje, gdy ograniczenie korzystania z praw pacjenta może wystąpić także ze względu na możliwości organizacyjne podmiotu.
Pisze dalej, że prawo do opieki nad dzieckiem obejmuje także prawo do pobytu wraz z nim podczas hospitalizacji. Ograniczenie tego prawa może być uzasadnione wyłącznie wystąpieniem zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów, np. w przypadku hospitalizacji w oddziale zakaźnym (z uwagi na ryzyko zakażeń). Ograniczenia takie nie mogą być tożsame z bezwzględnym limitowaniem w regulaminach organizacyjnych podmiotów leczniczych możliwości odwiedzania pacjentów czy realizowania prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej jedynie do określonego zakresu czasowego.
Ograniczenia nie mogą bowiem oznaczać całkowitego wyłączenia wskazanych praw.
Bydłoń dodaje, że Konsultant Krajowa w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii prof. Katarzyna Kotfis wskazała, że „w praktyce klinicznej obecność rodzica lub opiekuna przy dziecku hospitalizowanym w oddziale intensywnej terapii pełni istotną funkcję terapeutyczną. Dotyczy tonie tylko aspektu emocjonalnego, ale również wsparcia w procesie leczenia. Bliskość rodzica redukuje lęk dziecka, sprzyja stabilizacji psychicznej oraz ogranicza potrzebę interwencji farmakologicznych, w tym sedacji wynikającej z reakcji stresowych czy objawów separacyjnych”.
Zdaniem Konsultant obowiązujące przepisy dają pacjentowi prawi do obecności przy nim opiekuna faktycznego, w tym do obecności przy dziecku w trakcie hospitalizacji, również w oddziale intensywnej terapii, przy zachowaniu niezbędnych środków ostrożności i zaleceń epidemiologicznych.
Dyrektor pisze, że (już była – red) minister zdrowia Izabela Leszczyna przekazała stanowisko konsultant do wszystkich podmiotów leczniczych posiadających w swoje strukturze oddziały anestezjologii i intensywnej terapii dla dzieci, podkreślając potrzebę pełnej realizacji prawa pacjentów do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej. Odwołując się do przepisów, Leszczyna wskazała, że szczególnego uwzględnienia wymaga kwestia obecności rodziców lub opiekunów prawnych albo opiekunów faktycznych przy dzieciach leczonych w oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii.
Czytaj też:
Pacjenci jako partnerzy systemu. Nowy dokument pokazuje, jak wzmocnić dialog z instytucjami