Grzesiowski: Widziałem to na własne oczy – jest jak po trzęsieniu ziemi i to o dużej skali

Grzesiowski: Widziałem to na własne oczy – jest jak po trzęsieniu ziemi i to o dużej skali

Dodano: 
Zniszczenia po powodzi na Opolszczyźnie
Zniszczenia po powodzi na Opolszczyźnie Źródło: Wprost / Piotr Barejka
O dramatycznej sytuacji na terenach zalanych powodzią mówił Główny Inspektor Sanitarny, dr n. med. Paweł Grzesiowski.

– Niestety, powódź pozostawia po sobie dramatyczne zniszczenia. Miałem okazję na własne oczy zobaczyć, jak wyglądają – to jest tak, jakby przeszło trzęsienie ziemi i to o dużej skali. Domy są całkowicie zburzone, zniszczone, wszystko jest zmieszane ze szlamem, błotem, z elementami przyniesionymi przez wodę – mówił Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski podczas konferencji „Medycyna 2024 – leczyć bezpiecznie i efektywnie!”.

Służby mają spory problem z uszkodzonymi kolektorami, oczyszczalniami ścieków. – W wielu miejscach uległy zalaniu, a ponieważ to są instalacje naziemne, większość z nich jest wyłączona i musimy odprowadzać ścieki bezpośrednio do naturalnych zbiorników, do rzek – wyjaśniał Grzesiowski. – Naszą rolą, jako inspekcji sanitarnej, jest zapewnienie bezpiecznej wody, żywności, nadzór nad chorobami zakaźnymi, nadzór w naszym zakresie – sanitarno-higienicznym – nad infrastrukturą i higieną bycia w stresie.

Czytaj też:
Rzecznik GIS: Obawiamy się salmoneloz, duru brzusznego, WZW typu A i tężca

Dr Grzesiowski mówił też o działaniach naprawczych na zalanych terenach. – Bezpośrednie zagrożenie, które generuje powódź, jest po prostu walką o życie i wtedy musimy działać często w sposób niebezpieczny również dla ratowników. Ten czas chyba mamy już za sobą – ocenił Główny Inspektor Sanitarny.

– Patrząc wzdłuż Odry możemy powiedzieć, że Wrocław jest miejscem bezpiecznym. Kolejne miasta będą przechodziły falę powodziową. Tam te zagrożenia będą przenosiły się na budynki, na gospodarstwa, osiedla, na miasta i wsie – dodał.

Czytaj też:
Jak się zachować w czasie zagrożenia powodzią? Ważne rady ratowników