Pierwsza taka operacja w Polsce. Wstydliwy problem rozwiązany

Pierwsza taka operacja w Polsce. Wstydliwy problem rozwiązany

Dodano: 
Prof. Benoit Peyronnet i zespół SPWSZ
Prof. Benoit Peyronnet i zespół SPWSZ Źródło: Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie
Szczecińscy urolodzy po raz pierwszy w Polsce wykorzystali robota da Vinci do rozwiązania problemu związanego z nietrzymaniem moczu.

21 stycznia w szczecińskim Szpitalu Wojewódzkim odbyło się pierwsze w Polsce robotowe wszczepienie implantu zwieracza cewki moczowej u kobiety – poinformował szpital na swojej stronie. Zespół urologów SPWSZ sprawił, że 65-letnia pacjentka borykająca się z całkowitym nietrzymaniem moczu niebawem odzyska kontrolę nad swoim ciałem.

Pierwszy taki zabieg w Polsce, a w zasadzie trzy

We wtorek odbyły się w sumie dwie operacje. Obie pacjentki, które przeszły zabieg, czuły się po nim dobrze i w czwartek opuściły szpital o własnych siłach. Trzecia pacjentka z tym samym problemem została zoperowana w środę, 22 stycznia. Jej stan również był dobry.

W pierwszych dwóch operacjach implantacji zwieracza cewki moczowej z wykorzystaniem robota da Vinci uczestniczył, w roli mentora, prof. Benoit Peyronnet ze Szpitala Uniwersyteckiego we francuskim Rennes.

– Przygotowania do tych zbiegów rozpoczęliśmy jesienią ubiegłego roku, kiedy to odwiedziliśmy prof. Peyronneta w jego ośrodku w Rennes. Tam obserwowaliśmy operacje, które powtórzyliśmy w ostatnich dniach w naszym szpitalu. Z naszych informacji wynika, że jesteśmy pierwszym ośrodkiem w Polsce, który do tego celu wykorzystał system da Vinci – mówi dr hab. Artur Lemiński, kierujący oddziałem urologii ogólnej i onkologicznej w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie.

Poważny wstydliwy problem

Jak wyjaśnia szpital na swojej stronie, z robotowego wszczepienia implantu zwieracza cewki moczowej skorzystają przede wszystkim kobiety z wysiłkowym nietrzymaniem moczu, które wyczerpały możliwości terapii ginekologicznej. Zabieg będzie też szansą dla pacjentek, które borykają się z całkowitym nietrzymaniem moczu, u których konwencjonalne metody leczenia mają niższą skuteczność.

– Nietrzymanie moczu o znacznym nasileniu pogłębia wykluczenie społeczne osób starszych – tłumaczy dr Lemiński. – Nietrzymanie moczu to nie tylko problem polegający na tym, że kobieta kichnie i lekko zmoczy sobie wkładkę. Niektóre pacjentki walczą z takim nasileniem tego schorzenia, że ogranicza ono ich życie do czterech ścian domu, zmusza do noszenia pieluchomajtek, ograniczenia przyjmowania płynów, zaprzestania wszelkiej aktywności fizycznej i społecznej, bywa też przyczyną depresji. To jest olbrzymie brzemię – dodaje.

Pacjentki z nietrzymaniem moczu zazwyczaj w pierwszej kolejności trafiają do ginekologów. Tam leczone są zachowawczo lub zabiegowo, na przykład poprzez wszczepienie taśmy podcewkowej.

– U znacznej części pacjentek takie leczenie jest skuteczne i nie ma konieczności zabiegu urologicznego – mówi dr Lemiński.

– Jeśli jednak taka interwencja zakończy się niepowodzeniem, a ścieżka leczenia ginekologicznego zostanie wyczerpana, pacjentki stają się niezaopiekowane – kolejne zabiegi ginekologiczne mają mniejszą szansę powodzenia, rehabilitacja okazuje się nieskuteczna, a leczenie farmakologiczne nie przynosi efektu – wyjaśnia.

Czytaj też:
Wstydliwy problem wielu Polaków. W Krakowie przeprowadzono innowacyjną operację. „Historyczny postęp”

Operacja robotyczna mniej inwazyjna

Implanty cewki moczowej nie są niczym nowym – z tego typu leczenia od lat w wielu polskich ośrodkach korzystają zarówno mężczyźni, jak i kobiety. W przypadku kobiet jednak wszczepienie implantu wiązało się z inwazyjną operacją otwartą, w której przecinane były powłoki brzuszne, umożliwiając urologowi dostanie się do dróg moczowych.

– Nie każda kobieta mogła i nie każda chciała zdecydować się na tak rozległą operację. My, po raz pierwszy w kraju, do implantacji wykorzystaliśmy robota da Vinci. Osiągamy to samo, co przy operacjach otwartych, z tą różnicą, że koszt zdrowotny, który ponosi pacjentka, jest niewielki. Nie ma rozległych ran, naruszenia tkanek, długiej rekonwalescencji. Są jedynie niewielkie nacięcia na ramiona robota – tłumaczy dr Lemiński.

Czytaj też:
Nowoczesna chirurgia z wykorzystaniem robota. Dla komfortu pacjentów i lekarzy – zobacz film

Opracował:
Źródło: Materiały prasowe / Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie