Dorota Bardzińska: Jest Pan współautorem raportu „Jak widzą Polacy”, przygotowanego przez Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM. Podkreślacie w nim, że ogromnym wyzwaniem, z jakim trzeba będzie się zmierzyć w okulistyce, są zmiany demograficzne. Dlaczego to będzie takim problemem?
Dr hab. Filip Raciborski: Średnia wieku Polaków istotnie wzrasta, prognozy na najbliższe kilkadziesiąt lat są negatywne. Według GUS obecnie mediana wieku wynosi 43 lata, a do 2060 r. wyniesie 50,2 roku. Oznacza to, że połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała 50 lub więcej lat. 2060 rok to na razie odległa perspektywa, ale te zmiany cały czas zachodzą w naszym społeczeństwie. Obserwujemy bardzo szybki proces starzenia się ludności Polski. Z tego względu musimy się przygotować na demograficzne tsunami, które wpłynie na nasz system ochrony zdrowia. W wielu obszarach doprowadzi do jego poważnego przeciążenia z uwagi na wzrost liczby osób, które będą potrzebowały specjalistycznej diagnostyki i leczenia. Okulistyka jest jednym z takich obszarów, w którym demografia ma duże znaczenie.
Dochodzi do tego kwestia naszego stylu życia. Nieustannie skupiamy wzrok na ekranach telefonów komórkowych, komputerów czy tabletów, co również ma wpływ na stan narządu wzroku.
Kolejną kwestią jest występowanie tzw. chorób współistniejących, jak nadciśnienie czy cukrzyca, które są jednymi z głównych czynników ryzyka dla chorób oczu. Obserwujemy stały wzrost liczby pacjentów z cukrzycą i wiele wskazuje na to, że ten trend będzie się utrzymywać. Jednym z powikłań tej choroby jest cukrzycowy obrzęk plamki (DME), czyli jedna z częściej występujących chorób siatkówki. Wzrost liczby chorych z cukrzycą oznacza również, że długofalowo pacjentów z DME również będzie w systemie przybywać.
Jakich danych dostarczyła analiza „Jak widzą Polacy” ?
Do problemu podeszliśmy z perspektywy zdrowia publicznego. Przeanalizowaliśmy obecny kształt systemu pod względem istniejących ograniczeń. Uwzględniliśmy również kwestię zachodzących zmian demograficznych i wzrostu zapotrzebowania na świadczenia z zakresu okulistyki. Na tej podstawie przedstawiliśmy 7 rekomendacji, których wprowadzenie przyczyni się do poprawy sytuacji pacjentów z chorobami oczu oraz usprawnienia działania systemu ochrony zdrowia.
Zwracamy uwagę, że najlepiej przeciwdziałać wystąpieniu danego problemu zdrowotnego, a jeżeli to nie jest możliwe – to trzeba rozpoznać go w możliwie najwcześniejszym momencie. Chodzi o to, żeby pacjenci, u których występują wczesne objawy choroby siatkówki, mogli być zdiagnozowani wcześnie i mogli podjąć leczenie, by jak najdłużej zachować ostrość widzenia i wzrok.
Jakie działania podjąć, żeby zapobiec problemom z widzeniem u chorych przewlekle na cukrzycę i u osób starszych?
Nie jesteśmy w stanie powstrzymać zachodzących zmian demograficznych, więc musimy się liczyć z tym, że pacjentów z AMD będzie przybywać. Podobnie w przypadku DME, gdzie długość trwania cukrzycy ma istotny wpływ na występujące powikłania. To nie znaczy, że mamy siedzieć z założonymi rękoma; możemy wpływać na modyfikowalne czynniki ryzyka, na przykład te powiązane ze stylem życia. Powinniśmy jednak przygotować system ochrony zdrowia na większe zapotrzebowanie w zakresie diagnostyki i leczenia chorób oczu. Niezwykle ważne jest wczesne zdiagnozowanie takich osób i podjęcie odpowiedniego działania. W przypadku osób z wysiękową postacią AMD (nAMD), która ma bardziej gwałtowny przebieg, oraz DME bardzo istotny jest moment włączenia leczenia, które opóźni postęp choroby bądź go na jakiś czas zatrzyma. W przypadku tych chorób nie ma niestety możliwości wyleczenia pacjenta. Jeżeli pacjent zgłosi się do lekarza zbyt późno, to może być tak, że części zmian, które nastąpiły, nie uda się cofnąć i dalsze leczenie to będzie już tylko walką o utrzymanie obecnego stanu wzroku. Dlatego trzeba mówić o tym, co zrobić, żeby system działał lepiej i sprawniej, żeby te osoby wcześniej i lepiej diagnozować.
Co więc można zrobić? Na wizytę u okulisty trzeba czekać...
To problem natury systemowej. Okuliści to świetnie wyszkoleni specjaliści, którzy powinni leczyć choroby oczu. Tymczasem zajmują się głównie diagnostyką w zakresie ostrości widzenia, doborem okularów, odpowiedniej korekcji, ewentualnie rehabilitacją. Gdyby okulistów w diagnostyce mogły wesprzeć inne zawody medyczne, na przykład optometryści...
Optometryści mogą wykonać badanie wzroku i w razie potrzeby dobrać odpowiednią korektę. Mogliby przejąć znaczną część pacjentów, którzy obecnie czekają w kolejkach na wizytę u okulisty. Tym bardziej że od 2024 r. weszła w życie ustawa o zawodach medycznych i jednym z nich jest właśnie optometrysta. Planowane są dalsze zmiany w prawie, które zwiększają uprawnienia tych specjalistów. Zwiększenie znaczenia w systemie optometrystów powinno odciążyć okulistów. Tym samym obecna liczba okulistów, około 5 tys., mogłaby okazać się wystarczająca; powinien się też skrócić czas oczekiwania na wizytę.
Czy jakieś zalecenia raportu dotyczą pacjentów z cukrzycą?
Obecnie każdy pacjent z rozpoznaną cukrzycą musi odbyć konsultację u okulisty. Zaleca się, by taka konsultacja odbywała się przynajmniej raz do roku, jeśli u pacjenta nie ma zdiagnozowanej retinopatii, a jeśli ją ma, to częściej. My postulujemy, żeby zacząć konsultować okulistycznie pacjenta wcześniej, już na etapie podejrzenia cukrzycy.
Zanim pacjent trafi do okulisty, musi pójść po skierowanie do lekarza POZ. Czy dla lekarza podstawowej opieki zdrowotnej widzi Pan jakąś rolę w systemie opieki okulistycznej?
Olbrzymią. Lekarze POZ to specjaliści, z którymi pacjent zwykle ma najczęstszy kontakt. Uwzględnienie w trakcie wywiadu lekarskiego rutynowych pytań dotyczących narządu wzroku sprzyjałoby rozpoznawaniu problemów ze wzrokiem na wczesnym ich etapie. Co więcej, można rozważyć wykonywanie testu Amslera u pacjentów w wieku 50 lat i starszych, co pomaga zdiagnozować u pacjenta zaburzenia wskazujące, że może się rozwijać AMD. Nie można zapomnieć też o budowaniu świadomości wśród pacjentów. Lekarze POZ mogliby uświadomić pacjentowi, jakie będą konsekwencje zaniechań.
Jak poprawić społeczną świadomość dotycząca chorób oczu?
To jeden z kluczowych problemów nie tylko okulistyki, ale w ogóle całego system ochrony zdrowia. Podstawowa kwestia to próba wytworzenia nawyku badań profilaktycznych, ale także ułatwienie dostępu do diagnostyki. Profilaktyka musi być łatwo dla nas dostępna. Tylko wtedy możemy liczyć na poprawę zgłaszalności i wyrobienie zdrowych nawyków.
Polski system leczenia chorób siatkówki uważany jest za bardzo dobry, nie ma problemu z dostępnością do zastrzyków doszklistkowych...
Nasz program jest rzeczywiście chwalony przez wielu ekspertów. To olbrzymia zasługa pana profesora Rękasa. Pan profesor wskazuje również dalsze kierunki zmian, żeby ten program jeszcze ulepszyć. Obecnie są wprowadzane nowe leki, które pozwalają na wydłużenie interwałów między zastrzykami. To kwestia wyjątkowo ważna z perspektywy pacjentów, bo pozwala na zmniejszenie liczby wizyt w ośrodkach, a każda wizyta to duże obciążenie nie tylko samego pacjenta, ale i jego rodziny. Dodatkowo, można również rozważyć zmianę w sposobie rozliczania pacjentów w programie: wprowadzenie rozwiązań opartych na rocznej stawce ryczałtowej za pacjenta, zamiast rozliczania wizyt. Sprzyjałoby to stosowaniu nowocześniejszego leczenia wydłużającego odstępy między kolejnymi podaniami leku. Byłoby to korzystne i dla pacjenta, i systemu. Mniejsza liczba wizyt sprzyjałaby „odblokowaniu” systemu i zwiększeniu dostępności.
Kiedy mówimy o programie lekowym, to warto podkreślić, że dysponujemy obecnie jedynie leczeniem objawowym, które spowalnia przebieg choroby. Nie jesteśmy w stanie wyleczyć pacjenta, który ma nAMD czy DMA, możemy tylko opóźniać postępy choroby. Dlatego proponujemy zmiany w systemie, które mają przyspieszyć i polepszyć diagnozowanie pacjentów, bo im wcześniej pacjent zostanie zdiagnozowany, tym dłużej i tym lepiej będzie widział i tym lepsze będą efekty leczenia.
Rozmawiała: Dorota Bardzińska
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.