Szerokim echem w środowisku urologicznym odbiła się decyzja z ubiegłego tygodnia o obniżeniu wycen prostatektomii radykalnej wykonywanej metodą robotową: z ok. 32 tys. 700 zł do 28 tys. 100 zł (to obniżka o 14 proc.). Po tej zmianie wycena operacji robotycznej raka prostaty zbliżyła się do wyceny operacji wykonanej metodą laparoskopową (26 tys. zł). – To nie tyle obniżenie wycen, ile ich urealnienie – przekonuje Magdalena Dzierwa, dyrektor Wydziału Taryfikacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, zwracając uwagę na to, że początkowo, gdy pojawia się nowa technologia medyczna, jest ona kosztowna, jednak z czasem jej cena zaczyna spadać.
– Robotyka jest obecnie najbardziej dynamicznie rozwijającym się obszarem w ochronie zdrowia. Jestem entuzjastą wprowadzania nowych technologii do ochrony zdrowia, przy zachowaniu bezpieczeństwa pacjentów, biorąc jednak pod uwagę zarówno korzyści dla pacjentów, jak dla systemu ochrony zdrowia, i porównując nową technologię z tymi, które już są dostępne – zaznacza Filip Nowak, prezes NFZ.
Coraz więcej zachorowań na raka prostaty, coraz więcej operacji
Raport NFZ dotyczący operacji w raku prostaty pokazuje, że w Polsce rośnie w Polsce liczba zachorowań na raka prostaty, choć nadal jest ona niższa niż w krajach Europy Zachodniej. W 2022 roku diagnozę raka prostaty usłyszało 23 tys. mężczyzn, w 2023 roku – 24 tys.
W ostatnich latach rośnie liczba pacjentów poddanych radykalnym zabiegom operacyjnym: w 2019 operacje miało wykonanych 31 proc. pacjentów z rakiem prostaty, w 2024 – 42 proc. pacjentów. Jednocześnie liczba operacji chirurgicznych wykonywanych metodą „otwartą” zmniejszyła się. Liczba operacji laparoskopowych w zasadzie pozostaje na tym samym poziomie, wzrosła za to znacznie liczba zabiegów wykonywanych w asyście robota.
W 2022 roku prostatektomia radykalna została wprowadzona do koszyka świadczeń gwarantowanych. Szanowano wtedy, że zabiegi będą wykonywane w 14 ośrodkach, uzasadniano też, że w ośrodku powinno być wykonywanych co najmniej 150 prostatektomii rocznie, żeby było to opłacalne, a jednocześnie, żeby chirurg wykonujący operację, miał odpowiednie doświadczenie. Spodziewano się wówczas, że koszty wyniosą ok. 12,5-25 mln zł. Estymacje okazały się mocno niedoszacowane ze względu na to, że liczba wykonywanych operacji znacznie wzrosła. – W I kwartale 2019 roku wykonano 1600 zabiegów operacji prostaty, a w 2025 – 3600 zabiegów, w tym 2,5 tys. zabiegów robotowych. W 2024 roku operacje robotyczne wykonywało 45 świadczeniodawców, ale tylko 25 przekroczyło wykonanie 150 prostatektomii robotowych rocznie. Koszty wykonywania wszystkich zabiegów wyniósł 400 mln zl, a zabiegów robotowych – 272 mln zł – mówił Filip Urbański, dyrektor departamentu analiz NFZ.
Korzyści dla pacjenta z operacji robotowej raka prostaty
NFZ sprawdził też, jakie są korzyści dla pacjenta wykonania zabiegu metoda robotową w stosunku do operacji „otwartej” oraz operacji wykonanej robotycznie. Okazało się, że wykonanie operacji robotowej nie różni się od korzyści po operacji laparoskopowej, jeśli chodzi o liczbę zgonów po operacji czy wystąpienia zakażenia pooperacyjnego. Są natomiast różnice, jeśli chodzi o konieczność wykonania transfuzji krwi w trakcie operacji, refundacji po operacji leków na nietrzymanie moczu, powtórnej hospitalizacji w ciągu 30 dni od zabiegu i w ciągu 180 dni od zabiegu. Różnice te wynosiły:
- Nietrzymanie moczu: 56 proc. po laparoskopii vs. 45 proc. po zabiegu robotem (różnica – 11 proc.)
- Przetoczenie krwi (3,9 proc. po laparoskopii vs. 2,4 proc. po zabiegu robotem różnica – 1,5 proc. na korzyść operacji robotycznych vs laparoskopowych)
- Powtórna hospitalizacja w ciągu 180 dni: 8,2 proc. po laparoskopii vs. 6,7 proc. po zabiegu robotem (różnica 1,5 proc.)
- Reoperacja w ciągu 180 dni: 4,4 proc. po laparoskopii vs. 3,6 proc. po zabiegu robotem (różnica 0,4 proc.)
Nie ma natomiast różnicy jeśli chodzi o długość hospitalizacji po operacji wykonanej metodą robotową od operacji wykonanej metodą laparoskopową. – Długość hospitalizacji nie zależy raczej od sposobu leczenia, a od sposobu organizacji leczenia w danym szpitalu. Są szpitale, w których operuje się szybko, a pacjent leży długo w szpitalu, są też takie, w których pacjent szybko po operacji wychodzi ze szpitala – zaznacza dyrektor Urbański.
– Raport pokazał, że są różnice, jeśli chodzi o korzyści dla pacjenta z wykonanej operacji metodą robotyczną w stosunku do operacji wykonanej laparoskopowo, jednak nie są one aż tak bardzo znamienne. Zwraca uwagę również fakt, że wiele ośrodków wykonuje mniej niż 150 tego typu operacji rocznie. Warto zachęcać do ostrożności w nabywaniu sprzętu tylko w celu wykonywania tego typu operacji. Chcielibyśmy, by również bardziej widoczne były korzyści dla systemu ochrony zdrowia przy wykonaniu operacji metodą robotową, choćby w postaci zaangażowania mniejszej liczby personelu – podkreśla prezes Filip Nowak.
Pozytywne jest to, że poprawiła się przeżywalność w raku prostaty, choć są tu widoczne różnice pomiędzy poszczególnymi województwami czy nawet powiatami, na co ma wpływ zarówno wczesne rozpoznanie raka prostaty, jak skierowanie pacjenta na odpowiednią ścieżkę leczenia oraz doświadczenie lekarza/ ośrodka zajmującego się leczeniem.
Obecnie w Polsce w koszyku świadczeń gwarantowanych znajdują się operacje robotowe w raku prostaty, raku endometrium i raku jelita grubego. AOTMiT aktualnie wycenia świadczenia robotowe w nowotworach płuc (ma to być zakończone do końca lipca) i nowotworach nerki (do końca września).
Raport jest dostępny na stronie Zdrowe Dane NFZ
Czytaj też:
Rak prostaty. Wysokie PSA nie zawsze oznacza raka. Ale z drugiej strony...