W Polsce pali dziś około 8 milionów osób – to aż 27–28 proc. dorosłej populacji. Choć światowa tendencja zmierza do ograniczenia nałogu, w naszym kraju liczba palaczy nie tylko nie spada wystarczająco szybko, ale wręcz wykazuje oznaki wzrostu. W porównaniu do średniej unijnej – wypadamy źle. Co musi się zmienić, by Polska osiągnęła status kraju „wolnego od dymu papierosowego”, czyli takiego, w którym palenie dotyczy mniej niż 5 proc. dorosłych obywateli?
Mniej niż 5 proc. tylko w Ghanie, Etiopii i Nigerii
– Gdyby u nas, w Polsce, gdzie papierosy pali dziś ok. 27 proc. dorosłej populacji, odsetek ten zmniejszył się do 5 proc., tak jak chce Światowa Organizacja Zdrowia, byłby to wielki sukces nie tylko polskiej polityki antynikotynowej, ale naszej polityki zdrowotnej w ogóle. W Unii Europejskiej najbliżej osiągnięcia takiego statusu jest dziś Szwecja, gdzie odsetek palaczy – według różnych analiz – waha się w granicach od 5 proc. do około 8 proc. dorosłych
– mówi autor raportu dr Paweł Kuczyński, socjolog z Uniwersytetu Civitas. Analizując społeczeństwa pod kątem rozpowszechnienia palenia papierosów globalnie można dostrzec, że tylko trzy państwa na świecie już osiągnęły status „wolnych od dymu papierosowego”, a odsetek dorosłych palących papierosy nie przekracza w nich 5 proc. populacji. Są to: Ghana (ok. 2 proc.); Etiopia (ok. 3 proc.) oraz Nigeria (ok 3. proc.). Blisko tego statusu jest też Turkmenistan (5,3 proc.).
– Państwa te podzielają restrykcyjną, często penalizującą politykę wobec palaczy. Przykładowo, w Turkmenistanie sprzedaż, produkcja oraz palenie papierosów stanowią wykroczenie, za które grozi kara grzywny lub 15 dni aresztu. We wszystkich tych przypadkach mamy jednak do czynienia ze zjawiskiem szarej strefy tytoniowej: nielegalne papierosy sięgają tu średnio około 20 proc. rynku. Niemniej, państwa te spełniają definicję WHO, a Polska – nie. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, jakie warunki powinny zostać spełnione, aby Polska, w warunkach w pełni demokratycznych i z poszanowaniem praw człowieka oraz wolności osobistych, mogła stać się krajem wolnym od papierosów
– dodaje dr Paweł Kuczyński.
Nowy raport „#5PROCENTPOLSKI”, opracowany przez Adres Media dla Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej na podstawie danych Kantar Polska, przynosi trzy realistyczne scenariusze na przyszłość. Najwcześniejszy możliwy koniec papierosów w Polsce? Rok 2037. Najpóźniejszy – dopiero po 2046 r.
Czytaj też:
Jak wyglądają płuca palacza i płuca zdrowej osoby? Sprawdź – różnice są szokujące
Scenariusz 1: Bez zmian, bez sukcesu
Jeśli Polska utrzyma obecną politykę antynikotynową, bez istotnych reform, to według prognoz dopiero po 2046 r. możemy liczyć na spadek liczby palaczy do poziomu 5 proc. To aż 20 lat od dziś – i niemal 1,8 miliona dodatkowych zgonów związanych z paleniem.
Jak podkreślają autorzy raportu, obecne działania są niewystarczające, a deklaracje sprzed kilku lat – jak ta o „wolnej od dymu Polsce 2030” – zniknęły już nawet z rządowych stron.
Czytaj też:
Nowotwory w Polsce 2025 – co pokazuje najnowszy raport ECO? Wnioski są niepokojące
Scenariusz 2: Fiskus kontra dym
Drugi scenariusz zakłada zmianę polityki fiskalnej: wyroby tytoniowe byłyby obciążone akcyzą proporcjonalną do ich toksyczności. Najbardziej szkodliwe – czyli papierosy – miałyby najwyższą akcyzę, rosnącą szybciej niż w przypadku bezdymnych alternatyw, takich jak e-papierosy czy saszetki nikotynowe.
Taki model mógłby przyspieszyć osiągnięcie 5 proc. palaczy do 2039 r. – i ocalić nawet 680 tys. osób w porównaniu do scenariusza bazowego.
– Interwencje fiskalne mogą modelować zachowania społeczne. Mogą wpływać na wybory zdrowotne i decyzje zakupowe osób uzależnionych od nikotyny. W tym sensie można je rozważać jako narzędzia realizujące politykę zdrowotną
– tłumaczy dr Izabella Anuszewska, socjolog z Kantar Polska.
Analiza danych pokazuje, że utrzymanie obecnego modelu akcyzowego w Polsce, choć z zaostrzeniem kursu regulacyjnego wobec papierosów i zluzowanie go wobec wyrobów o niższym stopniu toksyczności w porównaniu z papierosami, pozwoliłoby szacunkowo uzyskać 5 proc. odsetek palaczy w Polsce o ok. 7 lat szybciej, niż pozwala na to obecna polityka antynikotynowa. Na razie brakuje jednak skutecznych systemów zachęt, które skłaniałyby palaczy do zmiany ich nawyków, czyli do zaprzestania palenia papierosów lub chociaż do zastąpienia ich wyrobami o obniżonej toksyczności.
– Wydawałoby się, że dziś palenie jest już wystarczająco obrzydzone. Na paczkach papierosów chyba już nie ma miejsca na kolejne porażające zdjęcia czy komunikaty informujące o szkodliwości, a mimo to, panuje zobojętnienie. Jeśli coś ma drgnąć, musi nastąpić zmiana społeczna. Potrzebne są działania edukujące społeczeństwo, a zwłaszcza osoby palące. Nie znam społeczeństwa, w którym reglamentowanie dostępu do wiedzy kończyłoby się dobrze. Osoby, które palą, powinny mieć wyczerpujący dostęp do racjonalnej wiedzy o tym co, jak działa – jasno i konkretnie –
dodaje dr Izabella Anuszewska i podaje za przykład Czechy:
- 5 lat temu Czesi byli w tym samym miejscu co my dziś. Zmienili politykę z prohibicyjnej na edukacyjną. Polityka zakazów się tam nie sprawdziła, więc zaczęli wspierać palaczy w zmianie nawyków już na poziomie rządowym. Tam dorośli obywatele zostali potraktowani jak rzeczywiście dorosłe osoby i otrzymali dostęp do wiedzy i informacji. Dziś u Czechów odsetek palaczy spada, a u nas rośnie.
Scenariusz 3: Najlepszy możliwy wariant
W trzecim, najbardziej ambitnym scenariuszu Polska łączy działania fiskalne z reformą polityki zdrowotnej. Zakłada się stworzenie rejestru toksyczności wszystkich wyrobów nikotynowych oraz zapewnienie pełnej, publicznej informacji o ich działaniu. Dzięki temu osoby palące mogłyby podejmować świadome decyzje, mając dostęp do rzetelnych danych.
W tym modelu cel: 5 proc. palaczy byłby osiągalny już w 2037 r., a liczba zgonów z powodu palenia papierosów spadłaby o niemal milion względem scenariusza „bez zmian”.
Dziś Polska daleka jest od celu WHO, a statystyki nie napawają optymizmem. Ale – jak pokazuje przykład Szwecji czy Czech – zmiana jest możliwa.
Czytaj też:
Elektroniczne papierosy, woreczki nikotynowe szczególnie im szkodzą. Jest zakaz sprzedaży