Jak dużym problemem w Polsce jest rak szyjki macicy? Jak wyglądamy na tle Europy Zachodniej?
Prof. Tomasz Paszkowski: Jest to siódmy nowotwór złośliwy u kobiet w Polsce i jedyny możliwy do całkowitego wyeliminowania. W Polsce jest ok. 2,5 tys. zachorowań rocznie, ponad 1500 kobiet umiera. Niestety, mamy jeden z najwyższych poziomów zachorowań i umieralności w Europie. Problem polega na tym, że ok. 40 proc. nowo zdiagnozowanych przypadków raka szyjki macicy to przypadki tak zaawansowane klinicznie, że można tylko podjąć działania paliatywne. Rokowanie często jest bardzo złe już w momencie postawienia diagnozy. Jeśli patrzymy na wskaźnik 5-letnich przeżyć, który jest najczulszym wskaźnikiem radzenia sobie z problemem, to w Polsce jest on jeden z najniższych w Europie. Powiem więcej: jest gorszy niż na Kubie, w Puerto Rico, czy w Indiach.
Kobiety za późno zgłaszają się do lekarza? Nie wykonują cytologii?
Mamy w Polsce bardzo dobrze skonstruowany, wielokrotnie nagradzany w Europie, program skriningu cytologicznego, który działa od lat. Niestety, mniej niż co piąta Polka korzysta z tego programu. Ponad 80 proc. kobiet w Polsce nie wykonuje systematycznie badań cytologicznych, stąd tak złe wyniki. Tak więc mimo systemowo dobrze zorganizowanego skriningu cytologicznego, efekty nie są dobre. Profilaktyka wtórna, oparta na cytologii, po prostu w Polsce nie działa i nie pozwala opanować tej makabrycznej choroby. Dlatego w naszym kraju tak dużą rolę należy przykładać do tzw. profilaktyki pierwotnej, czyli szczepień przeciw HPV.
Polska jest jedynym krajem UE, który do tej pory nie wprowadził populacyjnych szczepień przeciw HPV. Teraz jest światełko w tunelu, jako że zapowiadane jest wejście tych szczepień już w tym roku.
Rak szyjki macicy zawsze jest spowodowany infekcją HPV?
Rak szyjki macicy jest związany z przetrwałą infekcją HPV prawie w 100 procentach. Można powiedzieć, że niemożliwe jest rozwinięcie się raka szyjki macicy bez tzw. przetrwałej infekcji tzw. wysokoonkogennymi szczepami wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV). Rak szyjki macicy to nie jest jedyny nowotwór HPV-zależny; inne to m.in. rak sromu, pochwy, prącia, a poza lokalizacją ginekologiczną – rak gardła i krtani, jednak spośród nowotworów HPV-zależnych najczęstszy jest rak szyjki macicy. I jedyny, który można wyeliminować, wprowadzając i prowadząc konsekwentnie program szczepień przeciw HPV.
Czytaj też:
Przeciw HPV powinno się szczepić również chłopców
Gdyby powszechny program szczepień został wprowadzony, to faktycznie można byłoby wyeliminować raka szyjki macicy?
Tak, są na to dowody. Dotychczas jeszcze nigdzie na świecie nie wyeliminowano w 100 procentach raka szyjki macicy, jednak trzeba pamiętać, że pierwsza szczepionka została zarejestrowana w 2006 roku. Mamy tylko 17 lat doświadczeń ze szczepieniami, a już niektóre kraje, które zaczęły jako pierwsze populacyjnie szczepić dziewczynki i chłopców, mogą określić datę, kiedy stanie się on chorobą rzadką, czyli będzie występować z częstotliwością poniżej 5 przypadków na 100 tys. kobiet. To np. Australia. Nasi koledzy ginekolodzy z Australii niedługo przypadki zaawansowanego raka szyjki macicy będą pokazywać studentom tylko na zdjęciu.
Drugim przykładem jest Wielka Brytania, gdzie powszechne szczepienia przeprowadza się od 2007 r.: uzyskano tam prawie 90-procentową redukcji zachorowań na raka szyjki macicy u osób szczepionych i prawie 100 proc. redukcji ryzyka zmian przednowotworowych. Są więc dowody na to, że system szczepień populacyjnych już działa. Polska ma kilkunastoletnie opóźnienie we wdrażaniu szczepienia populacyjnego. Sporo trzeba będzie nadrabiać, jednak im wcześniej zaczniemy to robić, tym wcześniej uda się osiągnąć sukces w postaci redukcji zachorowań.
64 proc. wszystkich krajów świata już wprowadziło narodowe programy szczepień przeciwko HPV, a tylko 36 proc. ich dotychczas nie wprowadziło; w tym Polska.
Czy szczepionki skutecznie chronią przed rakiem szyjki macicy?
Nie podlega to już debacie naukowej. Efekty można zobaczyć na przykładzie krajów, które najwcześniej te szczepienia wprowadziły.
Czytaj też:
Prof. Golusiński: „Ta szczepionka ratuje życie. Chroni nie tylko przed rakiem”
Jakie są rekomendacje WHO, polskich towarzystw naukowych dotyczące szczepień przeciw HPV?
Szczepić, szczepić i jeszcze raz szczepić. Nie ma ani jednej grupy ekspertów, towarzystwa naukowego, które by to kwestionowało.
W ramach szczepień populacyjnych mają być szczepione dziewczynki i chłopcy w wieku 12-13 lat. Dlaczego właśnie w tym wieku to szczepienie jest zalecane?
Najlepsze wskaźniki uzyskamy, szczepiąc dziewczynki i chłopców przed inicjacją seksualną, ponieważ wirus HPV rozprzestrzenia się drogą kontaktów seksualnych. W różnych krajach rekomendacje wiekowe mogą niewiele się różnić; w Polsce przyjęto przedział wiekowy 12-13 lat.
Szczepienia są zalecane też starszym kobietom, niezależnie od tego czy rozpoczęły współżycie płciowe jakkolwiek efekt protekcyjny szczepienia będzie w ich przypadku mniejszy.
Czy każda infekcja HPV prowadzi do raka szyjki macicy? Za każdym razem rozwinie się rak szyjki macicy?
Nie może rozwinąć się rak szyjki macicy, bez przetrwałej infekcji wysoko onkogennym typem wirusa HPV, co nie oznacza, że każda taka infekcja przekształci się w raka szyjki. U większości kobiet dojdzie do samoistnej eradykacji wirusa, bez żadnego leczenia. Tylko przetrwała infekcja jest czynnikiem ryzyka rozwoju raka szyjki macicy.
Nie wszystkie typy wirusa powodują raka szyjki macicy, najgroźniejsze są tzw. typy onkogenne, z których najczęstszymi – powodującymi ok. 80 proc. wszystkich przypadków tego nowotworu – są typy 16, 18. Od początku, od kiedy pojawiły się szczepionki, nie zmieniłem zdania: wszystko jedno, którą szczepionką się szczepi, ważne, żeby się zaszczepić. Nie znam żadnych badań, które pokazywałyby jednoznacznie wyższość jednego produktu nad innym, jeśli chodzi o prewencję raka szyjki macicy. Są różnice, jeśli chodzi o prewencję chorób nienowotworowych, typu kłykciny kończyste. Nie ma jednak badań pokazujących, że w prewencji raka szyjki macicy któryś z produktów jest lepszy od innego. Moje zdanie nie zmienia się od 17 lat: szczepmy. Bardzo ważne, żeby było to szczepienie populacyjne, realizowane bezpłatnie w ramach programu szczepień ochronnych.
W tym roku program ma już ruszyć…
To jest nareszcie światełko w tunelu: mamy już stanowiska i wypowiedzi ekspertów oraz decydentów w zakresie systemu ochrony zdrowia, z których wynika, że w tym roku program powinien ruszyć. Cieszy mnie to, że mówi się nareszcie o konkretach. Mam nadzieję, że już w tym roku uda się zacząć nadrabiać ten ogromny dystans, jaki dzieli nas od innych krajów.
Niech te szczepienia już się zaczną, bo to ogromny dramat dla lekarza patrzeć w oczy kobietom umierającym z powodu raka szyjki macicy. Nie ma lepszej i gorszej śmierci, jednak powiem szczerze: rak szyjki macicy to absolutnie bezwzględny i bezlitosny zabójca.
Chciałbym aby przyszłe pokolenia polskich ginekologów mogły oglądać zaawansowane postaci raka szyjki macicy tylko na zdjęciach.
Czytaj też:
Rak szyjki macicy – objawy, czynniki ryzyka, diagnostyka i leczenie