Prof. Dariusz M. Kowalski kieruje Oddziałem Zachowawczym Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, jest prezesem Polskiej Grupy Raka Płuca.
Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Styczniowa lista refundacyjna przyniosła kilka zmian dla chorych na raka płuca. Jak pan ją ocenia?
Prof. Dariusz M. Kowalski: Jest wiele bardzo pozytywnych zmian dla pacjentów: zostały wprowadzone nowe cząsteczki do leczenia. Niektóre leki będą mogły być stosowane w nowych wskazaniach, w tym również jako element leczenia radykalnego (to takie leczenie, którego celem jest wyleczenie nowotworu). Bardzo ważne jest też uporządkowanie całego programu lekowego: stał się bardziej precyzyjny i bardziej przyjazny, zarówno dla chorych, jak dla lekarzy.
Ze zmian organizacyjnych: będzie możliwość wykonywania rzadziej tomografii komputerowej (TK) klatki piersiowej i jamy brzusznej u pacjentów, u których leczenie trwa długo, a ich stan jest stabilny.
Wykonywanie tak często badań TK nie miało sensu, a narażało pacjenta na działania uboczne TK. Nie będzie również konieczne wykonywanie tak często badań laboratoryjnych, jeśli pacjent jest w stabilnym stanie. Bardzo się też cieszę, że będzie możliwe leczenie pacjenta z tzw. chorobą oligometastatyczną – to był pomysł Polskiej Grupy Raka Płuca.
Z chorobą oligometastatyczną, czyli?
U niektórych chorych zmiany nowotworowe zmniejszają się w trakcie prowadzonego leczenia, pojawia się jednak jedna, dwie, trzy małe zmiany nowotworowe, które możemy leczyć dodatkowo, z zastosowaniem technik miejscowych, głównie radioterapii stereotaktycznej wysokodawkowej. Tacy chorzy do tej pory byli wykluczani z programów lekowych nowoczesnymi terapiami: lekami ukierunkowanymi molekularnie i lekami immunokompetentnymi. Obecnie będą mogli kontynuować leczenie.
Od stycznia w refundacji pojawiły się też nowe leki. W tym lek, który znacznie zwiększa szansę pacjentów na wyleczenie raka płuca. To przełom?
Tak, gdyż do tej pory w Polsce takiego leczenia nie było. W Polsce ok. 15 proc. chorych może być leczonych operacyjnie, gdy ma niski stopień zaawansowania raka płuca (pierwszy, drugi oraz czasami trzeci) i nie ma przeciwwskazań do wykonania operacji. Niestety, nawet w przypadku niskiego stopnia zaawansowania i wykonania radykalnej operacji, prawdopodobieństwo wznowy jest dość wysokie: w pierwszym stopniu zaawansowania (jeśli nie podajemy leczenia uzupełniającego), ryzyko nawrotu wynosi ok. 10-15 proc., w drugim stopniu zaawansowania: 20-30 proc., a w trzecim stopniu nawet 60-70 proc. Od stycznia chorzy po operacji radykalnej, z rakiem gruczołowym, którzy mają mutację aktywującą w genie EGFR (to ok. 15 proc. pacjentów), będą mogli otrzymać przez trzy lata leczenie uzupełniające ozymertynibem – inhibitorem kinazy tyrozynowej trzeciej generacji.
To bardzo nowoczesny lek: redukcja ryzyka wznowy dzięki takiemu leczeniu wynosi średnio prawie 80 proc., a jest jeszcze większe u pacjentów z wyższymi stopniami zaawansowania: drugim i trzecim – tam ryzyko wznowy choroby zmniejszyło się aż o prawie 90 proc.
Czytaj też:
Prof. Kowalski po kongresie ASCO: Nowoczesne leczenie raka płuca radykalnie się zmienia
Jakie jeszcze inne nowe leki będzie można stosować u chorych?
Kolejny nowy lek to entrektynib: inhibitor kinazy tyrozynowej szlaku ROS-1, który będzie mógł być stosowany zarówno w pierwszej, jak w drugiej linii leczenia zaawansowanego raka płuca. To nowy inhibitor; do tej pory dysponowaliśmy tylko najstarszym inhibitorem: kryzotynibem.
Dla chorych ze statusem białka PD-L1 => 50% do tej pory był dostępny w monoterapii jedynie pembrolizumab. Od stycznia są dostępne także dwa inne leki immunokompetentne: cemiplimab oraz atezolizumab.
Kolejna ważna opcja to „podwójna” immunoterapia, czyli zastosowanie niwolumabu i ipilimumabu, przy jednoczesnym ograniczeniem chemioterapii tylko do dwóch cykli. Takie leczenie będzie można stosować u chorych z zaawansowanym nie drobnokomórkowym raku płuca, w pierwszej linii leczenia, u których status białka PDL-1 wynosi poniżej 50%.
Przełomem jest też możliwość zastosowania już w pierwszej linii leczenia podwójnej immunoterapii (niwolumab z ipilimumabem) w międzybłoniaku opłucnej – we wszystkich typach: nabłonkowatym, mieszanym i mięsakowatym. To bardzo efektywna terapia, przełom dla tej grupy chorych: do tej pory była dla niej dostępna tylko chemioterapia.
Czytaj też:
Wiceminister Miłkowski dla Wprost: Plany na 2023 rok w refundacji nowych leków
Jak te nowe terapię przekładają się na szanse chorych na życie?
W przypadku raka płuca widać rewolucję w leczeniu, to niesamowity przełom, wydarzyło się coś niewiarygodnego, o czym jeszcze kilka lat temu nie mogliśmy marzyć. A niedługo będą kolejne terapie. Wielu chorych z zaawansowanym rakiem płuca możemy leczyć miesiącami, a nawet latami. Historie leczenia pacjentów są coraz dłuższe, z czego bardzo się cieszmy.
Czy są leki, których jeszcze brakuje w programie lekowym?
Postęp medycyny w raku płuca jest ogromny, wciąż pojawiają się nowe terapie. Cieszymy się, że mamy możliwość leczenia radykalnego dla chorych po wykonaniu operacji chirurgicznej, którzy mają mutacją w genie EGFR. To jednak bardzo mała populacja chorych. Będziemy czekać na wprowadzenie możliwości leczenia uzupełniającego radykalny zabieg operacyjny, z zastosowaniem leków immunokompetentnych (immunoterapii).
Czytaj też:
Dr Rosiak: W tych zabiegach mamy w Polsce ponad 20 lat zapóźnienia
Czekamy też na możliwość zastosowania durwalumabu w połączeniu z chemioterapią w pierwszej linii leczenia raka drobnokomórkowego. Dla tych chorych jest dostępny tylko atezolizumab, jednak potrzebna byłaby alternatywa: połączenie chemioterapii opartej na platynie i durwalumabu. Zabrakło też leków dla małych populacji chorych, które są niezwykle skuteczne. Nadal nie ma leczenia dla pacjentów z mutacją w genie BRAF (połączenie dabrafenibu z trametynibem). Nadal nie mamy możliwości stosowania nowoczesnego leczenia u chorych z genem fuzyjnym NTRK – entrektynibem, choć ten lek jest dostępny w przypadku rearanżacji w genie ROS1. Nie ma tez możliwości zastosowania selperkatynibu, pralsetynibu u chorych z obecną rearanżacją w genie RET. Nie mamy też jeszcze możliwości leczenia chorych z insercją w eksonie 20 genu EGFR, jak też w eksonie 14 genu MET czy chorych z mutacją G12C w genie KRAS.
Leczenie raka płuca będzie wciąż się zmienia, dlatego będziemy liczyć na kolejne zmiany, pozytywne decyzje. Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach pojawią się te uzupełnienia w programie lekowym leczenia raka płuca i nowotworów klatki piersiowej. Kiedyś chory z zaawansowanym rakiem płuca, który przeżywał rok, był przypadkiem opisywanym w literaturze medycznej. Dziś w wielu przypadkach zaawansowany rak płuca może stać się chorobą przewlekłą, co jeszcze niedawno było nie do wyobrażenia. Jest to możliwe wyłącznie dzięki nowym lekom: immunoterapii i lekom ukierunkowanym molekularnie.
Czytaj też:
Polityka lekowa w onkologii: jak poprawić leczenie nowotworów – debata Wprost z wiceministrem MiłkowskimCzytaj też:
Tridemia zamiast pandemii? Kardiolog, onkolog, specjalista zdrowia publicznego o plagach w 2023 roku
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.