„Wydarzyło się coś niewiarygodnego”. Prof. Kowalski chwali nowe możliwości leczenia raka płuca od stycznia 2023

„Wydarzyło się coś niewiarygodnego”. Prof. Kowalski chwali nowe możliwości leczenia raka płuca od stycznia 2023

Dodano: 
Rak płuca
Rak płuca Źródło: Fotolia / seksan94
– Będziemy mieć możliwość zastosowania leku, który prawie o 90 proc. zwiększa szansę na wyleczenie. Są nowe leki dla chorych z zaawansowanym rakiem płuca, jest też przełom dla chorych z międzybłoniakiem opłucnej. W leczeniu raka płuca widać rewolucję, wydarzyło się coś niewiarygodnego, o czym jeszcze kilka lat temu nie mogliśmy marzyć – mówi prof. Dariusz M. Kowalski.

Prof. Dariusz M. Kowalski kieruje Oddziałem Zachowawczym Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, jest prezesem Polskiej Grupy Raka Płuca.

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Styczniowa lista refundacyjna przyniosła kilka zmian dla chorych na raka płuca. Jak pan ją ocenia?

Prof. Dariusz M. Kowalski: Jest wiele bardzo pozytywnych zmian dla pacjentów: zostały wprowadzone nowe cząsteczki do leczenia. Niektóre leki będą mogły być stosowane w nowych wskazaniach, w tym również jako element leczenia radykalnego (to takie leczenie, którego celem jest wyleczenie nowotworu). Bardzo ważne jest też uporządkowanie całego programu lekowego: stał się bardziej precyzyjny i bardziej przyjazny, zarówno dla chorych, jak dla lekarzy.

Ze zmian organizacyjnych: będzie możliwość wykonywania rzadziej tomografii komputerowej (TK) klatki piersiowej i jamy brzusznej u pacjentów, u których leczenie trwa długo, a ich stan jest stabilny.

Wykonywanie tak często badań TK nie miało sensu, a narażało pacjenta na działania uboczne TK. Nie będzie również konieczne wykonywanie tak często badań laboratoryjnych, jeśli pacjent jest w stabilnym stanie. Bardzo się też cieszę, że będzie możliwe leczenie pacjenta z tzw. chorobą oligometastatyczną – to był pomysł Polskiej Grupy Raka Płuca.

Z chorobą oligometastatyczną, czyli?

U niektórych chorych zmiany nowotworowe zmniejszają się w trakcie prowadzonego leczenia, pojawia się jednak jedna, dwie, trzy małe zmiany nowotworowe, które możemy leczyć dodatkowo, z zastosowaniem technik miejscowych, głównie radioterapii stereotaktycznej wysokodawkowej. Tacy chorzy do tej pory byli wykluczani z programów lekowych nowoczesnymi terapiami: lekami ukierunkowanymi molekularnie i lekami immunokompetentnymi. Obecnie będą mogli kontynuować leczenie.

Od stycznia w refundacji pojawiły się też nowe leki. W tym lek, który znacznie zwiększa szansę pacjentów na wyleczenie raka płuca. To przełom?

Tak, gdyż do tej pory w Polsce takiego leczenia nie było. W Polsce ok. 15 proc. chorych może być leczonych operacyjnie, gdy ma niski stopień zaawansowania raka płuca (pierwszy, drugi oraz czasami trzeci) i nie ma przeciwwskazań do wykonania operacji. Niestety, nawet w przypadku niskiego stopnia zaawansowania i wykonania radykalnej operacji, prawdopodobieństwo wznowy jest dość wysokie: w pierwszym stopniu zaawansowania (jeśli nie podajemy leczenia uzupełniającego), ryzyko nawrotu wynosi ok. 10-15 proc., w drugim stopniu zaawansowania: 20-30 proc., a w trzecim stopniu nawet 60-70 proc. Od stycznia chorzy po operacji radykalnej, z rakiem gruczołowym, którzy mają mutację aktywującą w genie EGFR (to ok. 15 proc. pacjentów), będą mogli otrzymać przez trzy lata leczenie uzupełniające ozymertynibem – inhibitorem kinazy tyrozynowej trzeciej generacji.

To bardzo nowoczesny lek: redukcja ryzyka wznowy dzięki takiemu leczeniu wynosi średnio prawie 80 proc., a jest jeszcze większe u pacjentów z wyższymi stopniami zaawansowania: drugim i trzecim – tam ryzyko wznowy choroby zmniejszyło się aż o prawie 90 proc.

Czytaj też:
Prof. Kowalski po kongresie ASCO: Nowoczesne leczenie raka płuca radykalnie się zmienia

Jakie jeszcze inne nowe leki będzie można stosować u chorych?

Kolejny nowy lek to entrektynib: inhibitor kinazy tyrozynowej szlaku ROS-1, który będzie mógł być stosowany zarówno w pierwszej, jak w drugiej linii leczenia zaawansowanego raka płuca. To nowy inhibitor; do tej pory dysponowaliśmy tylko najstarszym inhibitorem: kryzotynibem.

Dla chorych ze statusem białka PD-L1 => 50% do tej pory był dostępny w monoterapii jedynie pembrolizumab. Od stycznia są dostępne także dwa inne leki immunokompetentne: cemiplimab oraz atezolizumab.

Kolejna ważna opcja to „podwójna” immunoterapia, czyli zastosowanie niwolumabu i ipilimumabu, przy jednoczesnym ograniczeniem chemioterapii tylko do dwóch cykli. Takie leczenie będzie można stosować u chorych z zaawansowanym nie drobnokomórkowym raku płuca, w pierwszej linii leczenia, u których status białka PDL-1 wynosi poniżej 50%.

Przełomem jest też możliwość zastosowania już w pierwszej linii leczenia podwójnej immunoterapii (niwolumab z ipilimumabem) w międzybłoniaku opłucnej – we wszystkich typach: nabłonkowatym, mieszanym i mięsakowatym. To bardzo efektywna terapia, przełom dla tej grupy chorych: do tej pory była dla niej dostępna tylko chemioterapia.

Czytaj też:
Wiceminister Miłkowski dla Wprost: Plany na 2023 rok w refundacji nowych leków

Jak te nowe terapię przekładają się na szanse chorych na życie?

W przypadku raka płuca widać rewolucję w leczeniu, to niesamowity przełom, wydarzyło się coś niewiarygodnego, o czym jeszcze kilka lat temu nie mogliśmy marzyć. A niedługo będą kolejne terapie. Wielu chorych z zaawansowanym rakiem płuca możemy leczyć miesiącami, a nawet latami. Historie leczenia pacjentów są coraz dłuższe, z czego bardzo się cieszmy.

Czy są leki, których jeszcze brakuje w programie lekowym?

Postęp medycyny w raku płuca jest ogromny, wciąż pojawiają się nowe terapie. Cieszymy się, że mamy możliwość leczenia radykalnego dla chorych po wykonaniu operacji chirurgicznej, którzy mają mutacją w genie EGFR. To jednak bardzo mała populacja chorych. Będziemy czekać na wprowadzenie możliwości leczenia uzupełniającego radykalny zabieg operacyjny, z zastosowaniem leków immunokompetentnych (immunoterapii).

Czytaj też:
Dr Rosiak: W tych zabiegach mamy w Polsce ponad 20 lat zapóźnienia

Czekamy też na możliwość zastosowania durwalumabu w połączeniu z chemioterapią w pierwszej linii leczenia raka drobnokomórkowego. Dla tych chorych jest dostępny tylko atezolizumab, jednak potrzebna byłaby alternatywa: połączenie chemioterapii opartej na platynie i durwalumabu. Zabrakło też leków dla małych populacji chorych, które są niezwykle skuteczne. Nadal nie ma leczenia dla pacjentów z mutacją w genie BRAF (połączenie dabrafenibu z trametynibem). Nadal nie mamy możliwości stosowania nowoczesnego leczenia u chorych z genem fuzyjnym NTRK – entrektynibem, choć ten lek jest dostępny w przypadku rearanżacji w genie ROS1. Nie ma tez możliwości zastosowania selperkatynibu, pralsetynibu u chorych z obecną rearanżacją w genie RET. Nie mamy też jeszcze możliwości leczenia chorych z insercją w eksonie 20 genu EGFR, jak też w eksonie 14 genu MET czy chorych z mutacją G12C w genie KRAS.

Leczenie raka płuca będzie wciąż się zmienia, dlatego będziemy liczyć na kolejne zmiany, pozytywne decyzje. Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach pojawią się te uzupełnienia w programie lekowym leczenia raka płuca i nowotworów klatki piersiowej. Kiedyś chory z zaawansowanym rakiem płuca, który przeżywał rok, był przypadkiem opisywanym w literaturze medycznej. Dziś w wielu przypadkach zaawansowany rak płuca może stać się chorobą przewlekłą, co jeszcze niedawno było nie do wyobrażenia. Jest to możliwe wyłącznie dzięki nowym lekom: immunoterapii i lekom ukierunkowanym molekularnie.

Czytaj też:
Polityka lekowa w onkologii: jak poprawić leczenie nowotworów – debata Wprost z wiceministrem Miłkowskim
Czytaj też:
Tridemia zamiast pandemii? Kardiolog, onkolog, specjalista zdrowia publicznego o plagach w 2023 roku

Cały wywiad dostępny jest w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.