Dane są nieubłagane. Prof. Tomasiewicz: Pacjentów z zakażeniem RSV widzimy w szpitalu przez cały rok

Dane są nieubłagane. Prof. Tomasiewicz: Pacjentów z zakażeniem RSV widzimy w szpitalu przez cały rok

Dodano: 
Prof. Krzysztof Tomasiewicz
Prof. Krzysztof Tomasiewicz Źródło: Adam Symonowicz
To nie jest błaha infekcja. Ona może zaostrzyć przebieg chorób przewlekłych, ale także zabić pacjenta. Dane amerykańskie pokazują, że nawet po roku od ciężkiego zakażenia RSV jest zwiększona śmiertelność pacjentów – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, specjalista chorób zakaźnych.

O RSV przez bardzo długie lata w ogóle się nie mówiło. Dziś często jest uważany za wirus powodujący u dorosłych „błahe” infekcje. Czy to rzeczywiście jest „błahe” zakażenie?

Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz: Rzeczywiście, przez wiele lat nie mówiliśmy o RSV, dlatego, że nie było diagnostyki w kierunku rozpoznawania tego wirusa. Diagnozowane były tylko dzieci, natomiast w przypadku osób dorosłych nie wiedzieliśmy, jakie są dane dotyczące liczby zakażeń. Teraz im więcej mamy dostępnych testów, tym więcej widzimy zakażeń RSV i widzimy również ciężkie zakażenia.

Absolutnie nie jest to błaha infekcja. To infekcja, która może zabić pacjenta, spowodować jego hospitalizację, zaostrzyć przebieg chorób przewlekłych.

Gdybyśmy mieli wydzielić grupy pacjentów, którzy są zagrożeni ciężkim przebiegiem RSV, to na pewno podstawowe jest kryterium wieku. Im starsza osoba, tym większe ryzyko, że zakażenie będzie przebiegało ciężko. Czynnikami ryzyka są również choroby współistniejące, na pewno choroby układu sercowo-naczyniowego, choroby przebiegające z upośledzeniem odporności, choroby nowotworowe. W przypadku wielu chorób przewlekłe stosujemy bardzo nowoczesne leki, także leki immunosupresyjne, które obniżają odpowiedź immunologiczną – np. w reumatologii czy gastrologii. Dla tych wszystkich pacjentów zakażenie RSV może być naprawdę groźne.

Czy na oddziałach chorób zakaźnych widać pacjentów z zakażeniem RSV?

Pacjentów z zakażeniem RSV widzimy w szpitalu przez cały rok. Oczywiście szczyt zachorowań jest w okresie późnojesienno-zimowo-wczesnowiosennym. Jednak również w kwietniu, maju przyjmowaliśmy pacjentów z ciężkim przebiegiem zakażenia RSV.

Przebiegi zakażenia są bardzo różne. Może to być ciężka infekcja, a więc np. wirusowe zapalenie płuc. Może to być komplikacja pod postacią ciężkiego bakteryjnego zapalenia płuc, powikłań septycznych. Może dojść do dekompensacji chorób przewlekłych, np. zaburzeń ze strony układu sercowo-naczyniowego. Spektrum objawów jest bardzo duże, natomiast wyjściową przyczyną tych problemów jest zakażenie RSV.

Komu zalecałby Pan zaszczepienie, jeżeli chodzi o dorosłe?

Szczepionka jest na pewno wskazana u osób starszych, zresztą tak mamy w rekomendacjach. Obecnie szczepionki przeciw RSV są w 100 proc. bezpłatne, refundowane dla osób powyżej 65. roku życia. a dla osób między 60. a 65. rokiem życia – mają refundację 50 proc.

Jednak również osoby młodsze, jeśli mają chorobę przewlekłą, to również powinny być zaszczepione przeciwko RSV. Jest też element epidemiologiczny: jeżeli wśród naszych bliskich, rodziny, znajomych mamy osobę ciężko chorą przewlekle lub pracujemy w miejscu, gdzie mamy kontakt z takimi osobami, to stykanie się z nimi osób niezaszczepionych niesie ryzyko przeniesienia różnego rodzaju infekcji, w tym również RSV.

Jeżeli zaszczepimy osobę słabszą, to ją chronimy, ale ważne jest również budowanie tego „kokonu”, ochrony wokół osób słabszych. To również jest istotnym elementem postępowania profilaktycznego.

Mówimy też o odległych powikłaniach RSV. Czy rzeczywiście mogą one być widoczne u pacjentów, którzy przeszli infekcję, zwłaszcza starszych?

My w szpitalu widzimy pacjentów z ostrym zakażeniem RSV, jednak dane są nieubłagane. Nie chcę nikogo straszyć, ale dane części badań amerykańskich pokazują, że po przebyciu ciężkiego RSV zwiększa się śmiertelność zarówno w 30. dniu, jak i w 365. dniu, a więc nawet po roku od ciężkiego zakażenia RSV jest zwiększona śmiertelność pacjentów z chorobami przewlekłymi.

Czy to bezpośredni wpływ wirusa? Być może nie, ale destabilizacja, jaka następuje w okresie samego zakażenia, może powodować dalsze komplikacje.

Panie profesorze, jak zachęciłby Pan do zaszczepienia się? Zakażenie RSV wciąż jest mało znaną chorobą wśród pacjentów.

Myślę, że dane medyczne są nieubłagane. Korzyści ze szczepienia są oczywiste. Tolerancja szczepionki jest bardzo dobra. Mamy same plusy szczepienia, a przeciwwskazań jest bardzo niewiele. Bezwzględnych przeciwwskazań nie ma, poza ewentualną alergią na składniki szczepionki. Inne przeciwwskazania, jak choroba gorączkowa, są przeciwwskazaniami względnymi.

Należy zaangażować się w to, żeby tych szczepień było jak najwięcej, żebyśmy mogli jak najlepiej chronić naszych seniorów, ale również osoby z chorobami przewlekłymi.

Współpraca: Adrian Dąbek

Czytaj też:
Utajniony „brat” grypy. Prof. Kuchar: Nie tylko zalecam to szczepienie, ale też szczepię bliskich