Panie profesorze, zacznijmy od tego: co to jest RSV? Większość osób nie wie…
Prof. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii: RSV to jest skrót (Respiratory Syncytial Virus), czyli wirus będący jednym z ważniejszych czynników wywołujących zakażenia dolnych dróg oddechowych. Ale tak mówiąc po ludzku, to jest taki utajniony „brat” grypy. Chorobotwórczość, w sensie liczby hospitalizacji, liczby zaostrzeń chorób przewlekłych, liczby zgonów, jest porównywalna z grypą. Tylko do tej pory o nim nie mówiliśmy, dlatego mówię: „tajny”.
A dlaczego nie mówiliśmy? Bo nic nie można było zrobić, w przypadku zakażenia. Do dzisiaj nie ma leczenia w przypadku wirusa RS, a leczenie grypy jest. Natomiast pojawiły się szczepionki przeciw RSV. W momencie, kiedy pojawiła się możliwość profilaktyki, to sprawa zakażeń RSV przestała być taka „tajna”. Zaczęło się mówić o RSV.
O wirusie RSV bardzo często mówiło się w kontekście dzieci, ale dziś mówimy też o dorosłych, w tym o szczepieniach dla dorosłych. Czy RSV jest też niebezpieczny dla dorosłych?
Zdecydowanie tak. Dzieci rzeczywiście należą do grupy największego ryzyka. U dzieci w pierwszych dwóch latach życia wirus RS wywołuje tzw. zapalenie oskrzelików: to jest główna przyczyna hospitalizacji w Polsce dzieci w pierwszych latach życia. W wieku dorosłym wirus powoduje cięższe przeziębienie, jednak to nie stanowi problemu.
Natomiast gdzieś koło 60., 65., 70. roku życia, kiedy z wiekiem dochodzi do tzw. immunosenescencji, czyli osłabienia działania układu odpornościowego, dochodzi kumulacja chorób przewlekłych – bo wiadomo, że jak człowiek 50 lat i więcej, to rzadko jest całkowicie zdrowy – i na to wszystko nałoży się zakażenie wywołane przez wirus RS, to zaczyna się problem; zakażenie RSV staje się poważną przyczyną hospitalizacji, np. z powodu zaostrzenia współistniejących chorób płuc, jak POChP czy astma, a także staje się czynnikiem ryzyka zgonu.
Zalecałby Pan szczepienie przeciw RSV wszystkim dorosłym po 60. roku życia?
To mało powiedziane, że ja takie szczepiennie zalecam. Ja nie tylko zalecam takie szczepienie, ale też stosuję się do zaleceń. Moja mama, moi teściowie są już zaszczepieni przeciw HPV, dlatego że w wieku 80 lat naprawdę niewiele trzeba, żeby trafić do szpitala. A pobyt w szpitalu w tak zaawansowanym wieku jest bardzo ryzykowny sam w sobie.
Współpraca: Ardian Dąbek
