75 proc. Polek jest zatrutych arsenem. To zwiększa ryzyko raka i śmierci

75 proc. Polek jest zatrutych arsenem. To zwiększa ryzyko raka i śmierci

Dodano: 
Prof. Jan Lubiński
Prof. Jan Lubiński Źródło: Archiwum prywatne
Ok. 75 proc. Polek jest zatrutych arsenem. Właściwy poziom selenu ma też tylko ok. 33 proc. kobiet. Ok. 33 proc. ma zbyt wysoki i 33 proc. zbyt niski poziom selenu – mówi prof. Jan Lubiński.

Beata Igielska, NewsMed: Naukowcy z Wielkiej Brytanii obserwowali ponad 415 tys. osób przez 12 lat w wieku 40-69 lat, by dojść do wniosku, że suplementy omega 3 zwiększają ryzyko wystąpienia udaru o 5 proc.; migotania przedsionków – o 13 proc. Wyniki tych obserwacji opublikowali w czasopiśmie BMJ Medicine. Jak to więc jest, sięgamy po suplementy, czy z ostrożnością?

Prof. Jan Lubiński, kierownik Zakładu Genetyki i Patomorfologii Centrum Nowych Technologii Medycznych, Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie: Po pierwsze, jeśli idzie o sprawę suplementacji, rzeczywiście trzeba obserwować takie duże kohorty i na naturalnym omega 3 i na suplementowym. Wynik tych badań nie jest dla mnie zaskakujący, choć nie staję twardo na stanowisku: dieta – tak, suplementy – nie.

Nasza grupa badawcza ostatnio pozyskała dane dotyczące modyfikacji poziomu selenu. Po pięciu latach obserwacji stwierdziliśmy, że w zasadzie nie ma różnicy pomiędzy stosowaniem suplementu a dietą, jeżeli chodzi o ryzyko zachorowania na nowotwór. Zauważyliśmy jednak, że za pomocą suplementu łatwiej było uzyskać właściwy poziom tego pierwiastka. Jestem tu jednak ostrożny. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.

Co więc ostatnio wybadaliście odnośnie do selenu?

Lada moment ukażą się nasze badania. Prowadziliśmy duży projekt SELINA. Gdy kobieta miała niedobór selenu, stosowaliśmy albo odpowiednią dietę albo preparat z suplementem albo placebo. Przy tym ostatnim poziom selenu się nie zmieniał. Ale jeśli chodzi o suplementację i dietę, wynik był podobny: optymalny poziom selenu na diecie osiągnęło 35 proc. kobiet. Nawet łatwiej było wyrównać poziom za pomocą suplementu – 50 proc. badanych kobiet osiągnęło właściwy poziom pierwiastka. Należy jednak pamiętać, że za pomocą suplementu łatwo przekroczyć optymalny poziom selenu, gdyż łatwo się on przyswaja.

W związku z takimi wynikami badań z czystym sumieniem pytam pacjentki: co pani woli? Co dla pani jest wygodniejsze: dieta czy suplement? Jedno jest pewne: mądre kobiety muszą pilnować poziomu selenu. To nam wyszło czarno na białym w naszych badaniach.

Doszliśmy również do tego, że dieta ubogoarsenowa sama z siebie dwukrotnie obniża ryzyko raków. Przypilnowanie optymalnego poziomu selenu działa podobnie. Jeśli zaś zadbamy o obydwa te parametry, robi się dziesięciokrotna różnica w ryzyku raka. Tak więc widać bardzo silny wpływ poziomu tych pierwiastków.

Co się dzieje, kiedy jest za wysoki poziom selenu, arsenu?

Arsen powinien być niższy, a już bardzo wyraźnie widać to przy selenie: jeśli jego poziom jest za niski albo za wysoki – nie jest dobrze. Ryzyko zachorowania względem poziomu selenu wyznacza krzywa „U”. Optymalny zakres stężenia selenu u kobiet, które nie chorowały na raka, powinien wynosić 98-108 mikrogramów na litr krwi.

Gdy więc kobiety mają za dużo selenu lub arsenu, rośnie ryzyko raków?

Tak. I zwiększa się śmiertelność.

To co zrobić, żeby w przypadku zatrucia arsenem, dieta była ubogoarsenowa?

Taka dieta nie może obfitować w ryby morskie, owoce morza i ryż. I nie może być zasypana chemią (np. pestycydami). Ale tu też nie można szaleć, przesadzać, bo to nie jest tak, że mamy jeść kompletnie bezarsenowo. W tej chwili ok. 75 proc. Polek jest zatrutych arsenem. Właściwy poziom selenu ma też tylko ok. 33 proc. kobiet. Ok. 33 proc. ma zbyt wysoki i 33 proc. zbyt niski poziom selenu.

Czytaj też:
Ten rak bardzo późno daje objawy. Może wreszcie będzie szczepionka

Czyli kontrolujemy poziom tych pierwiastków we krwi?

Zdecydowanie tak. Bez tego nie jesteśmy w stanie wydobyć optymalnych właściwości tych pierwiastków. Mamy na to badania.

7 tys. kobiet było obserwowanych przez średnio pięć lat – niektóre trochę dłużej, niektóre trochę krócej. U części, jak wspomniałem, stosowaliśmy aktywną interwencję. Wyniki badań przemawiają za tym, że pilnowanie poziomu tych pierwiastków jest bardzo korzystne dla zdrowia.

A to pilnowanie nie jest wcale takie proste…

Selen trzyma swój poziom parę miesięcy. Gdy zacznie się suplementację tym pierwiastkiem, to po kilkunastu tygodniach dopiero się on podniesie. Tak samo, jeżeli podejmujemy próbę zbicia poziomu do optymalnego, musimy poczekać na efekty.

Należy pilnować poziomu stężenia selenu we krwi. Warto zbadać go raz w roku.

Czytaj też:
Monique Clua Braun: Mammografia to prosty test, a daje wielką ochronę