Paradontoza, znana jako zapalenie przyzębia, rozwija się podstępnie – nie boli, trwa latami i często pozostaje niezauważona aż do momentu, gdy jest za późno. Pierwszym objawem bywa niewinne krwawienie dziąseł przy szczotkowaniu, które wielu pacjentów bagatelizuje. Tymczasem skutki nieleczonej choroby mogą być dramatyczne – od rozchwiania i utraty zębów po poważne powikłania ogólnoustrojowe, takie jak zawał serca czy zaburzenia gospodarki cukrowej.
– Choroby przyzębia to przewlekły stan zapalny wywołany przez bakterie obecne w płytce nazębnej – tłumaczy Marzena Cesarz, dyplomowana higienistka stomatologiczna i ekspertka marki Elgydium. – Kiedy bakterie przenikają do krwi, mogą wywołać tzw. bakteriemię, a ta uruchamia stan zapalny w naczyniach krwionośnych, sercu, trzustce, a nawet w układzie nerwowym. Jama ustna nie jest osobnym światem – to integralna część organizmu.
Badania potwierdzają, że przewlekły stan zapalny dziąseł sprzyja degradacji kości, która utrzymuje zęby w zębodole, prowadząc do ich rozchwiania. – „Zęby mam zdrowe, tylko mi się ruszają” – słyszymy często od pacjentów. I rzeczywiście – zęby bywają zdrowe, ale kość, która je utrzymuje, jest już chora – podkreśla ekspertka.
Paradontoza i cukrzyca – błędne koło zapalenia
Paradontoza i cukrzyca to choroby, które wzajemnie na siebie oddziałują. Podwyższony poziom glukozy we krwi upośledza gojenie i osłabia odporność, co sprzyja rozwojowi infekcji przyzębia. Z kolei stan zapalny dziąseł nasila insulinooporność, utrudniając kontrolę cukrzycy. – To błędne koło: zapalenie przyzębia pogarsza cukrzycę, a cukrzyca nasila paradontozę – mówi Marzena Cesarz.
Bakterie i ich toksyny działają systemowo – uszkadzają śródbłonek naczyń krwionośnych, nasilają stres oksydacyjny i prowadzą do powstawania wolnych rodników. Organizm reaguje ciągłą walką z infekcją, co przypomina stan przewlekłego zatrucia.
U pacjentów po zawale, udarze czy z cukrzycą obserwuje się często zaawansowane zmiany przyzębia. – Wielu z nich trafia do gabinetu dopiero wtedy, gdy zęby się ruszają lub wypadają. Tymczasem to właśnie stan zapalny dziąseł może być jednym z czynników, który doprowadził do problemów z sercem – dodaje ekspertka.
Paradontoza a serce – bakterie, które trafiają do naczyń
Dowody naukowe są jednoznaczne – DNA bakterii odpowiedzialnych za choroby przyzębia wykryto w blaszkach miażdżycowych w tętnicach. Oznacza to, że bakterie z jamy ustnej mogą przedostawać się do krwiobiegu, wywoływać stany zapalne w naczyniach i przyspieszać proces miażdżycowy.
W efekcie pacjenci z nieleczoną paradontozą mają wyższe ryzyko zawału serca, udaru mózgu i nadciśnienia. Przewlekłe zapalenie dziąseł działa jak „cichy sabotażysta” – przez lata osłabia układ krążenia, nie dając wyraźnych objawów aż do momentu, gdy dochodzi do powikłań.
Krwawiące dziąsła to sygnał alarmowy
Pierwszym objawem paradontozy może być krwawienie podczas szczotkowania zębów, którego nie wolno ignorować. – Reklamy często sugerują, że wystarczy zmienić pastę. Tymczasem to nie kosmetyczny defekt, ale pierwszy objaw przewlekłej choroby zapalnej – ostrzega Marzena Cesarz.
Według Europejskiej Federacji Periodontologicznej (EFP) u osób z chorobami przyzębia lub po ich przebyciu należy stosować produkty z aktywnymi substancjami, takimi jak chlorheksydyna (CHX) i chlorek cetylopirydyniowy (CPC). Te składniki pomagają ograniczyć namnażanie bakterii, redukują stan zapalny i wspierają fazę podtrzymującą leczenia.
– Chlorheksydyna w odpowiednim stężeniu jest bezpieczna i może być stosowana długofalowo – zarówno w pastach, jak i płynach do płukania. Ale żaden kosmetyk nie zastąpi profesjonalnej higienizacji – tylko usunięcie złogów nazębnych w gabinecie zatrzymuje proces chorobowy – podkreśla ekspertka.
Leczenie paradontozy – terapia na całe życie
Leczenie paradontozy wymaga kompleksowego i systematycznego podejścia. Pierwszym krokiem jest tzw. niechirurgiczne leczenie przyzębia – usunięcie kamienia i płytki bakteryjnej, oczyszczenie korzeni zębów i edukacja pacjenta w zakresie higieny.
Po ustąpieniu objawów konieczna jest dożywotnia faza podtrzymująca: regularne wizyty kontrolne co 3–6 miesięcy, profesjonalna higienizacja oraz stosowanie odpowiednich preparatów pielęgnacyjnych.
– Utrzymanie zdrowych dziąseł to proces, nie jednorazowa interwencja. Zdrowe dziąsła nie krwawią – jeśli krwawią, to znak, że coś jest nie tak – podsumowuje Marzena Cesarz.
Paradontoza to choroba przewlekła, której nie da się całkowicie wyleczyć, ale można ją skutecznie kontrolować. Wczesne rozpoznanie, profilaktyka i współpraca pacjenta ze specjalistą pozwalają nie tylko zachować zęby, ale też chronić serce i cały organizm.
Czytaj też:
Zawał przez chore dziąsła? Sprawdź, jak stan jamy ustnej wpływa na serceCzytaj też:
Wrzodziejąco-martwicze zapalenie przyzębia: infekcja, która może zabićCzytaj też:
Nowotwory jamy ustnej mogą rozwijać się bez bólu. Sprawdź, co powinno Cię zaniepokoić