Rak piersi to dziś nie tylko problem medyczny, ale społeczny i systemowy. W Polsce co roku diagnozuje się go u około 22 tysięcy kobiet, prawie 7 tysięcy umiera. Choroba odpowiada za jedną czwartą wszystkich zachorowań na nowotwory u kobiet. Wciąż zbyt wiele Polek trafia do lekarza zbyt późno – nie dlatego, że nie chcą się badać, ale dlatego, że system im tego nie ułatwia.
Podczas debaty w Sejmie „Polka w systemie ochrony zdrowia: rak piersi – profilaktyka i terapia 2025”, z udziałem ekspertów i przedstawicieli instytucji zdrowotnych, dyskutowano o konieczności zmian, które mogą realnie uratować tysiące kobiet.
Epidemia raka piersi – liczby, które niepokoją
Jak wskazała prof. Joanna Didkowska z Narodowego Instytutu Onkologii, rak piersi jest najczęstszym nowotworem w Polsce i jednocześnie drugą przyczyną zgonu u kobiet. Co szczególnie alarmujące – umieralność w grupie kobiet po 65. roku życia rośnie, mimo postępu w leczeniu i diagnostyce.
O ile w młodszych grupach wiekowych obserwuje się spadek śmiertelności, o tyle u kobiet starszych trend jest odwrotny. A to właśnie one – jak podkreśla prof. Barbara Radecka – często trafiają do lekarza z zaawansowanym stadium choroby. Przez lata pokutowało przekonanie, że „rak piersi nie dotyczy kobiet po 70”. Dopiero niedawno wiek badań przesiewowych w mammografii wydłużono do 74 lat, co eksperci uznają za krok we właściwym kierunku.
Profilaktyka, która nie działa – Polska na końcu Europy
Jeszcze przed pandemią w niektórych regionach Polski zgłaszalność na mammografię sięgała 50 proc., ale po 2020 roku spadła nawet do 20 proc. Obecnie utrzymuje się na poziomie około 37 proc., podczas gdy w Czechach wynosi 60 proc., a na Słowacji ok. 50 proc.
Eksperci nie mają wątpliwości: aby program badań przesiewowych był efektywny, powinien objąć co najmniej 70 proc. populacji docelowej. Polska nigdy nie zbliżyła się do tego poziomu.
Jak mówi prof. Tadeusz Pieńkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Senologicznego, „Screening leży. Zaniechano wysyłania imiennych zaproszeń, a bez aktywnego zapraszania kobiet nie ma mowy o skutecznej profilaktyce”.
Brakuje też edukacji – nie tylko medycznej, ale i społecznej. Kobiety często nie wiedzą, gdzie się zgłosić, jak się badać i dlaczego to tak ważne. Nadal żywe są mity o „szkodliwości mammografii” czy „biopsji gruboigłowej”, powielane w mediach społecznościowych.
Systemowa luka: od POZ po onkologię
Dr Artur Prusaczyk zwrócił uwagę na brak spójności w systemie – tzw. „koordynacji pionowej”. W Polsce funkcjonują dobrze wyposażone ośrodki onkologiczne, ale nie współpracują one efektywnie z podstawową opieką zdrowotną (POZ).
Lekarze rodzinni rzadko kierują pacjentki na badania profilaktyczne, a aż 90 proc. placówek POZ nie realizuje programów profilaktycznych, mimo że mają na to środki z NFZ. Zdaniem Prusaczyka „Profilaktyka musi być obowiązkiem, nie opcją. NFZ powinien premiować tych, którzy badają, a nie tylko tych, którzy mają kontrakt”.
Eksperci postulują też, by pielęgniarki i koordynatorzy zdrowotni odgrywali większą rolę w zapraszaniu pacjentek na badania. W wielu krajach to właśnie oni są filarem skutecznych programów populacyjnych.
Edukacja i personalizacja leczenia
Prof. Mariusz Bidziński, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej, podkreślił, że edukacja zdrowotna powinna być traktowana jako inwestycja narodowa: „Profilaktyka to inwestycja w zdrowie społeczeństwa. Musimy dotrzeć do tych, którzy nigdy nie skorzystali z badań, i do młodych kobiet, które często nie wiedzą, że rak piersi może dotyczyć także ich”.
Tymczasem dane są niepokojące – 10 proc. zachorowań dotyczy kobiet przed 40. rokiem życia, a w tej grupie nie ma programu przesiewowego. Diagnoza często stawiana jest dopiero po wykryciu guza przez samą pacjentkę.
Młode pacjentki i wyzwanie onkopłodności
Rosnąca liczba zachorowań u młodych kobiet stawia nowe wyzwania – nie tylko terapeutyczne, ale też życiowe. Jak zauważa dr Joanna Kufel-Grabowska, młode chore chcą „nie tylko żyć, ale żyć dobrze” – zachować płodność, pracować, funkcjonować społecznie. Leczenie onkologiczne wiąże się jednak często z farmakologiczną menopauzą i długotrwałą hormonoterapią, trwającą nawet 10 lat.
Od 2024 roku kobiety leczone onkologicznie mogą korzystać z programu zabezpieczenia płodności, opartego na mrożeniu komórek jajowych lub tkanki jajnikowej. Jak podkreśla prof. Rafał Kurzawa, inicjator programu: „To nie jest luksus – to element kompleksowej opieki. W ciągu dwóch tygodni możemy zabezpieczyć płodność, nie opóźniając leczenia onkologicznego”.
Dotychczas w Polsce z programu skorzystało ok. 1300 kobiet, ale eksperci szacują, że potrzebujących jest kilkanaście razy więcej.
Starsze pacjentki – zapomniana większość
Połowa nowych przypadków raka piersi dotyczy kobiet po 65. roku życia. W tej grupie problemem nie jest brak terapii, ale ich dostępność i organizacja leczenia.
Dr Aleksandra Konieczna z Narodowego Instytutu Onkologii zwraca uwagę, że pacjentki starsze często nie mają wsparcia logistycznego ani rodzinnego. „Niektóre panie mówią wprost: nie mam kto mnie zawieźć na leczenie. To nie jest brak motywacji, tylko brak systemowego wsparcia”.
Coraz częściej mówi się więc o konieczności rozwoju onkologii geriatrycznej, łączącej opiekę onkologa i geriatry, by skuteczniej planować leczenie osób starszych.
Dostęp do terapii i rola NFZ
Ministerstwo Zdrowia i NFZ zapowiadają kontynuację programów lekowych i rozwój koordynacji opieki onkologicznej.
Jak podkreśla Agnieszka Molenda-Wiśniewska z MZ, jednym z kluczowych elementów ma być rozwój zawodu koordynatora pacjenta onkologicznego oraz wdrożenie wskaźników jakości leczenia – tak, by liczyło się nie tylko „leczenie”, ale wyleczenie i jakość życia po terapii.
NFZ finansuje świadczenia profilaktyczne bezlimitowo, jednak – jak przyznali przedstawiciele Funduszu – kluczowy problem to niewystarczająca aktywność lekarzy POZ i brak edukacji społecznej.
W ramach nowego programu „Moje Zdrowie” pacjent ma otrzymywać indywidualne zalecenia dotyczące badań i profilaktyki.
Wnioski: edukacja, decyzje i odpowiedzialność
Debata „Polka w systemie ochrony zdrowia” pokazała, że Polska dysponuje świetnymi specjalistami i nowoczesnymi terapiami, ale przegrywa w prostych obszarach – edukacji, organizacji i profilaktyce.
Jak podsumował dr Prusaczyk: „Nie potrzebujemy rewolucji technologicznej, tylko decyzji politycznej i pracy organicznej. Edukacja, innowacja, wytrwałość i odwaga w podejmowaniu decyzji – to cztery filary sukcesu.
Jeśli Polska osiągnie choćby 70 proc. zgłaszalności na mammografię i skutecznie zintegruje POZ z onkologią, rak piersi przestanie być wyrokiem, a stanie się chorobą wyleczalną dla większości kobiet.
Debata „Polka w systemie ochrony zdrowia: rak piersi – profilaktyka i terapia 2025”, zorganizowana została przez wicemarszałek Sejmu Monikę Wielichowską i Polskie Towarzystwo Senologiczne, z udziałem ekspertów i przedstawicieli instytucji zdrowotnych. Partnerem i współorganizatorem spotkania była Fundacja na rzecz rozwoju edukacji i nauki w medycynie: MISJA, EDUKACJA, NAUKA – MEDYCYNA „M.E.N. – MED".
