Długość życia Polaków skróci się o 4 lata do 2050 r. Endokrynolog o przyczynie

Długość życia Polaków skróci się o 4 lata do 2050 r. Endokrynolog o przyczynie

Dodano: 
Średnia długość życia Polaków skróci się
Średnia długość życia Polaków skróci się Źródło: Shutterstock / blvdone
BMI powyżej 30 skraca życie o 2-4 lata, zaś BMI powyżej 40, skraca je aż o 8–10 lat. Z powodu niekontrolowanego zwiększania częstości występowania nadwagi i otyłości średnia długość życia w Polsce do 2050 r. skróci się o blisko 4 lata – alarmuje prof. Beata Matyjaszek-Matuszek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.

Katarzyna Pinkosz, NewsMed, Wprost: Jest Pani endokrynologiem i diabetologiem: w gabinecie często widzi Pani pacjentów z otyłością?

Zajmuję się leczeniem otyłości od 4-5 lat, ale pacjentów chorujących na otyłość widzę od ponad 30 lat i dzisiaj mam świadomość, jak niewiele mogłam zaproponować moim pacjentom przed laty, kiedy nie było leków do leczenia tej choroby. Modyfikacja stylu życia, czyli zdrowe zasady żywieniowe i zwiększona aktywność fizyczna, pozwala na redukcję masy ciała jedynie w granicach od 3 do 8 proc.

Bezradność terapeutyczna była powodem swoistego niedostrzegania tej patologii. Natomiast współcześnie wprowadzenie nowych leków przeciwotyłościowych z grupy inkretyn stało się przełomem w leczeniu choroby otyłościowej i dało szansę na profesjonalną, skuteczną terapię i redukcją masy ciała od 10 do 23 proc.

Dlatego tak ważne jest właśnie dzisiaj, aby zauważyć tę chorobę w gabinecie lekarskim, niezależnie od powodu wizyty pacjenta i od specjalizacji, jaką wykonujemy i poprosić o rozmowę na temat tej choroby. W związku z tym powinniśmy przede wszystkim zauważyć chorobę otyłościową, nie lekceważyć jej i nie stygmatyzować i trywializować.

Już w 1997 roku WHO uznała otyłość a chorobę: przewlekłą ze skłonnością do nawrotów, a bez tendencji do samoistnego ustępowania i prowadzącą do wielu powikłań. Czy widzi pani, że obecnie zmienia się stosunek do otyłości, czy częściej patrzy się na osobę z otyłością jak na osobę chorą?

Rzeczywiście, w codziennej praktyce klinicznej zauważam wzrost świadomości pacjentów w zakresie postrzegania choroby otyłościowej, z czego bardzo się cieszę. Co ważne, ta świadomość rośnie także wśród bliskich osób chorujących na otyłość, którzy inspirują ich i są niezbędnym wsparciem w długotrwałym procesie leczenia. Jednak rosnąca tendencja zachorowalności, zarówno w skali Polski jak świata, stwarza potrzebę dalszej edukacji społeczeństwa i promocji zdrowia w tym zakresie. Aktualna, piąta już edycja kampanii „Porozmawiajmy Szczerze o Otyłości”, skupia się na kluczowej roli rodziny i rodziców w leczeniu, z uwagi na wzrost liczby zachorowań także wśród polskich nastolatków.

Z drugiej strony jednak wciąż mam świadomość, że w wielu środowiskach, także lekarskich nadal ta choroba jest „przezroczysta”. To znaczy, że pacjenci leczą powikłania tej choroby (diabetologiczne, ortopedyczne, oddechowe, kardiologiczne i wiele innych), nie dostrzegając głównej ich przyczyny, jaką jest nadmiar tkanki tłuszczowej.

Co to znaczy, że otyłość jest chorobą przewlekłą, z tendencją do nawrotów? I czy można ją wyleczyć?

O przewlekłym charakterze choroby otyłościowej świadczy fakt jej długotrwałego rozwoju i postępującego przebiegu. Wbrew ogólnemu przekonaniu, dzisiaj nie jesteśmy w stanie tej choroby wyleczyć, pomimo wieloczynnikowego leczenia i osiągnięcia głównego celu terapeutycznego, czyli redukcji masy ciała (redukcji tkanki tłuszczowej). Możemy jednak (i powinniśmy) chorobę leczyć i kontrolować jej przebieg długotrwale. Nawrotowość objawów jest obecnie największym wyzwaniem, stąd wśród specjalistów podejmowane są dyskusje o konieczności leczenia przewlekłego, często do końca życia.

Kiedy powinno się rozpocząć leczenie otyłości?

Niezwłocznie po postawieniu rozpoznania choroby.

Dlaczego nie należy czekać?

Bo powikłania, które skracają życie, nie czekają! Oczywiście, leczenie nie zawsze wiąże się z wdrożeniem leczenia farmakologicznego od początku procesu terapeutycznego; należy bowiem prowadzić terapię zindywidualizowaną, dostosowaną do aktualnych potrzeb i możliwości pacjenta.

Opóźnienie leczenia może doprowadzić do rozwoju nieodwracalnych powikłań otyłości, jak na przykład choroba niedokrwienna serca, zawał, niewydolność serca, które mogą ograniczać wybór metod leczenia czy ich intensywność.

Otyłość powoduje ponad 200 powikłań i skraca życie: jakie powikłania najbardziej się do tego przyczyniają?

Używamy stwierdzenia, że otyłość to „matka wszystkich chorób”, chociaż jest w tym nieścisłość, bo matka – z definicji – nigdy nie chce źle.

Niewątpliwie najgroźniejsze pozostają powikłania ze strony układu sercowo-naczyniowego, takie jak zawał serca czy udar mózgu, stąd często określamy otyłość jako chorobę kardiometaboliczną. Szacuje się, że co roku na świecie z powodu chorób przewlekłych wywołanych lub powiązanych z otyłością umiera ponad 2,5 mln osób.

W badaniach populacyjnych wykazano, że na każdy wzrost BMI o 5 kg/m2 powyżej wartości BMI 25 kg/m2, umieralność z powodu chorób naczyń rośnie o 40 proc.; z powodu cukrzycy o 120 proc.; z powodu chorób nerek i wątroby o 60-80 proc.; z powodu chorób nowotworowych o 10 proc., a chorób układu oddechowego o 20 proc.

Przeliczając długość życia, wywnioskowano, że BMI 30-35 kg/m2 skraca długość życia o 2-4 lat, zaś BMI 40-45 kg/m2, skraca je aż o 8-10 lat!

Według raportu Organisation for Economic Co‐operation and Development (OECD) z 2019 r. z powodu niekontrolowanego zwiększania częstości występowania nadwagi i otyłości średnia długość życia w Polsce do 2050 r. skróci się o blisko 4 lata.

Osoba chorująca na otyłość myśli przede wszystkim o tym, by lepiej wyglądać, mniej ważyć. Czy pozbycie się nadmiaru kilogramów to najważniejszy cel otyłości?

I w tej kwestii też musimy zmienić postrzeganie otyłości. Nie możemy na nią patrzeć tylko jak na defekt kosmetyczny, ale jak na chorobę, dlatego redukcja masy ciała jest tylko jednym z celów leczenia.

Nadrzędnym celem leczenia choroby otyłościowej jest opieka skoncentrowana na pacjencie, a nie wyłącznie na jego masie ciała, dlatego staramy się dbać o poprawę jakości życia, zarówno fizycznego jak psychicznego oraz poprawę ogólnego stanu zdrowia. Czytaj też:
Nowe przyczyny nadciśnienia? Ekspert: E-papierosy, stres, media, niedobór snu
Równorzędnym celem jest zapobieganie rozwojowi powikłań, związanych z chorobą otyłościową, bądź przynajmniej łagodzenie ich przebiegu, czy poprawa stopnia ich wyrównania. Ważne jest uświadomienie pacjentom i lekarzom możliwości remisji powikłań, przy odpowiednim stopniu redukcji masy ciała, zwłaszcza masy tłuszczowej.

W jaki sposób endokrynolog może pomóc w leczeniu otyłości? I kto właściwie powinien ją leczyć?

Leczeniem otyłości powinien i może zajmować się każdy lekarz, niezależnie od wykonywanej specjalizacji. Ważne, aby w każdej sytuacji chorobowej pacjenta, niezależnie od pierwotnej przyczyny wizyty, lekarz zauważył problem otyłości i rozpoczął rozmowę. Endokrynolog, rozumiejąc mechanizmy patogenetyczne tej choroby i jej czynniki etiologiczne, potrafi określić fenotyp choroby i zindywidalizować farmakoterapię. Ale muszę tutaj podkreślić, że skuteczne leczenie otyłości powinno być kompleksowe, oparte o wielospecjalistyczny zespół terapeutyczny złożony z lekarza, dietetyka/ edukatora żywieniowego, psychologa, fizjoterapeuty i chirurga bariatrycznego.

W Polsce nadmierną masę ciała (nadwaga plus otyłość) ma ponad 58,3 proc. osób (65,6 proc. mężczyzn i 51,1 proc. kobiet), a chorobę otyłościową 23.1 proc. (23.7 proc. mężczyzn i 22.2 proc. kobiet. Ale tylko niewielka część osób się leczy...

Większość społeczeństwa wciąż postrzega chorobę otyłościową jako defekt kosmetyczny, więc próbuje sobie radzić własnymi sposobami i to najczęściej od czasu do czasu, czyli zwykle przed jakimś ważnym w ich życiu wydarzeniem wizerunkowym. Ale nie jest to tylko „wina” czy zaniedbanie pacjentów, ponieważ w Polsce wciąż nie ma specjalistycznych struktur leczenia otyłości, dlatego diagnostyka i leczenie pozostaje w kompetencjach zarówno lekarzy rodzinnych jak specjalistów, którzy nie mają wystarczających procedur, aby prowadzić kompleksową, a więc najbardziej efektywną terapię.

Czytaj też:
„Co to znaczy wziąć się w garść”? Prof. Szulińska: Nie znam takiej formy leczenia

Co musi się stać, by otyłość zaczęła być traktowana „poważnie” przez społeczeństwo i system ochrony zdrowia: jako groźna, przewlekła choroba, prowadząca do zgonu?

Mam świadomość, że skuteczne leczenie otyłości wciąż stanowi wyzwanie dla współczesnej medycyny, ale skoro otyłość utraciła status defektu kosmetycznego, a zyskała status choroby, to oznacza, że wszyscy wymagamy gruntownej edukacji w tym zakresie. Może warto zacząć od używanego przez nas języka, który kreuje rzeczywistość, na inkluzywny i osobocentryczny, zamiast dyskryminującego lub stygmatyzującego. Dalej, w aktualnej, szybko rozwijającej się medycynie choroba ta wymaga precyzyjnych i zindywidualizowanych metod diagnostyczno-terapeutycznych, a to zależy od współpracy i opracowania optymalnych rozwiązań systemowych w ochronie zdrowia.


Prof. dr hab. n. med. Beata Matyjaszek-Matuszek, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych Uniwersytet Medyczny w Lublinie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości

Czytaj też:
Wezmę lek przeciwko otyłości i zjem pączka. „To fatalne podejście”