– Gdy mówimy o priorytetach i wyzwaniach w profilaktyce, diagnostyce i leczeniu cukrzycy dla środowiska pacjentów, musimy pamiętać, że środowisko pacjentów z cukrzycą jest bardzo zróżnicowane – mówi Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Po pierwsze wszystko zależy od tego, na jaki typ cukrzycy pacjenci chorują, czy są to pacjenci z cukrzycą typu 1, czy typu 2, na jakim etapie terapii są. Część pacjentów jest na pełnej insulinoterapii, niektórzy – na częściowej, są pacjenci na terapii lekowej. Jest jeszcze duża grupa osób nie zdiagnozowanych – około 1,5 mln. Dlatego tak ważna jest wczesna diagnoza i wdrożenie odpowiedniej profilaktyki.
Nie wszyscy pacjenci mają równy dostęp do optymalnych terapii
W ostatnich latach nastąpił duży postęp w obszarze dostępu do nowoczesnych terapii i technologii.
- Doceniamy zmiany, jeśli chodzi o rozszerzoną refundację i objęcie kolejnych grup pacjentów nowoczesnym leczeniem czy dostępem do systemów ciągłego monitorowania glikemii dla osób dorosłych na intensywnej insulinoterapii, ale ciągle jeszcze nie wszyscy pacjenci mają równy dostęp do optymalnych terapii. Nad tym musimy jeszcze pracować
– wskazuje Monika Kaczmarek.
Szczególnie doceniane są ostatnie zmiany w kierunku poprawy sytuacji pacjentów cierpiących na zespół stopy cukrzycowej. – Doceniamy, że pilotażowy program leczenia stopy cukrzycowej został przedłużony do 30 kwietnia 2026 r. – dodaje prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Zespół stopy cukrzycowej to jedno z najpoważniejszych powikłań cukrzycy, które dla wielu pacjentów wiąże się z koniecznością amputacji nieodwracalnie uszkodzonej kończyny.
Wysokie ryzyko powikłań i brak refundacji
Mimo że coraz większy jest dostęp do optymalnego leczenia, jest jeszcze grupa pacjentów z cukrzycą typu 2, u której ryzyko wystąpienia powikłań sercowo-naczyniowych jest wysokie, a mimo to nie obejmuje ich refundacja leków nazywanych ogólnie flozynami. Są one standardem na świecie i włącza się je na wczesnym etapie choroby, o czym mówią sami lekarze czy organizacje naukowe w swoich wytycznych.
- Tymczasem, tacy pacjenci w Polsce nie mają do nich dostępu w ramach refundacji, bo paradoksalnie są zbyt zdrowi – nie spełniają kryteriów refundacyjnych. Muszą czekać, aż im się pogorszy, żeby mieć dostęp do skutecznego leczenia
– mówi Monika Kaczmarek.
- Oni tę nierówność widzą i poruszają ten temat na spotkaniach naszej społeczności. Doskonale ich rozumiem, bo sama jestem taką pacjentką.
Znaczenie leków z nowych grup terapeutycznych oddają zalecenia Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, są one rekomendowane jako leki pierwszego wyboru u osób z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym.
Powikłania kończą się hospitalizacją
Jak podkreśla prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, dużo dobrego zadziało się już w cukrzycy. – Nasze środowisko bardzo to docenia, ale wciąż brakuje tej przysłowiowej kropki nad „i”. Apelujemy o kompromis, którym w naszym odczuciu jest objęcie refundacją kolejnej grupy pacjentów w drugiej linii leczenia wraz z obniżeniem poziomu HBA1c do poziomu 7 proc. Choć według standardów światowych te leki powinny być udostępniane pacjentom już w I linii leczenia, zdajemy sobie sprawę z ograniczeń systemu i wyzwań, z jakim mierzy się Ministerstwo Zdrowia – mówi Monika Kaczmarek. – Nie jestem specjalistką w dziedzinie ekonomii, natomiast to, co słyszę od ekspertów podczas wielu dyskusji i rozmów, brzmi jednoznacznie: optymalne, zgodne z wytycznymi leczenie to nie tylko korzyść dla nas – pacjentów, ale dla państwa. Im rzadziej trafiamy do szpitala, tym więcej pieniędzy zostaje w systemie, a niestety, powikłania sercowo-naczyniowe bardzo często kończą się hospitalizacją, co jest dramatem dla pacjenta.
Czytaj też:
Tych leków w ubiegłym roku brakowało najbardziej. „Problem będzie dalej występował"
Ważne stałe monitorowanie glikemii
Wysoko na liście priorytetów PSD jest też rozszerzenie refundacji systemów do ciągłego monitorowania glikemii dla wszystkich osób na insulinie bez względu na ilość wstrzyknięć w ciągu doby. Natomiast kolejnym wyzwaniem dla osób chorych na cukrzycę typu 2, które są na terapii lekowej, jest chociaż częściowa refundacja sensorów. Już dwa sensory raz na sześć miesięcy dają szansę na to, by sprawdzić przez 24 godziny przez kilka dni w miesiącu, jak wygląda glikemia w ciągu doby. Rozszerzenie dostępności refundacji do CGM nie tylko ma wpływ na zdrowie pacjenta, ale i bezpieczeństwo, zapobiega hipoglikemii, hospitalizacji.
– Mamy też grupę pacjentów, którzy są już po 26. roku życia, korzystających z pomp insulinowych. Trudno im zrozumieć, że po 26. roku nagle tracą refundację. Do tego dochodzi kwestia ekonomiczna wśród niektórych pacjentów i muszą przejść na peny, co wiąże się ze stresem i utratą poczucia bezpieczeństwa – podkreśla szefowa fundacji.
Czytaj też:
Dramatyczny apel pacjentów do premiera Donalda Tuska. „To rodzi wiele zagrożeń”
Diabetycy liczą na pozytywne zmiany
– Zdaję sobie sprawę z tego, że najpierw trzeba zainwestować, żeby finalnie zaoszczędzić, dlatego wielokrotnie podkreślamy kwestię opłaty cukrowej. Zgodnie z założeniami te środki mają być przeznaczane również na profilaktykę, którą w moim odczuciu jest też zapobieganie powikłaniom i pogorszeniu zdrowia – kontynuuje Monika Kaczmarek. – Mamy nadzieję, że decydenci biorą to pod uwagę. Wiele mówi się o rozwijaniu opieki ambulatoryjnej, by odciążyć szpitale. Sama pani Minister Izabela Leszczyna mówi o tzw. odwróconej piramidzie świadczeń, która jest jednym z jej priorytetów. My się z tym całkowicie zgadzamy i liczymy na pozytywne zmiany, niezmiennie pozostając otwarci na dialog.
O wyzwaniach na 2025 rok mówią dla NewsMed również Krystyna Wechmann – prezes Federacji Stowarzyszeń Amazonki, Anna Kupiecka – prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej, Agnieszka Wołczenko – prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów ze Schorzeniami Serca i Naczyń EcoSerce, Elżbieta Kozik – prezes Ruchu Onkologicznego PARS, Dorota Raczek, prezes Fundacji SMA oraz Katarzyna Głowińska, prezes Fundacji na rzecz Leczenia Otyłości.