Lekarze pierwszego kontaktu mówią: Pan jest za młody na raka

Lekarze pierwszego kontaktu mówią: Pan jest za młody na raka

Dodano: 
Rak jelita grubego nie daje objawów wczesnych
Rak jelita grubego nie daje objawów wczesnych Źródło: freepik
– Młodzi ludzie są zrozpaczeni. To są bardzo często młode mamy albo młodzi mężczyźni. Zaczynają tak naprawdę dopiero swój dorosły okres w życiu, a tu przychodzi informacja, że są już w zaawansowanym stadium choroby – mówi Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska.

Anna Kopras-Fijołek, NewsMed, Wprost: Wiele zachorowań na raka jelita grubego jest wśród osób młodych. Dlaczego tak się dzieje?

Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska: Niestety, to jest wina cywilizacji, w której żyjemy. Jesteśmy bardziej zaawansowani technologicznie, ale mniej sprawni fizycznie. Gorzej się odżywiamy, ale też zmienia się całe nasze otoczenie. Trzeba też powiedzieć, że my nie dbamy o nasze zdrowie. Są programy przesiewowe, chociażby w kierunku raka jelita grubego, mamy kolonoskopię. Udział w tym badaniu spadł o kolejne 50 proc.! Obecnie tylko 10 proc. osób, zgłasza się na bezpłatne, bezbolesne, umówione w dowolnym momencie, w miarę szybkim terminie badanie, które ratuje życie! Jeśli je wykonamy, będziemy wiedzieli, czy coś złego dzieje się w naszym jelicie, czy są jakieś polipy, które ewentualnie zostaną od razu w trakcie kolonoskopii usunięte.

Później, jeśli okaże się, że coś złego się dzieje, młodzi ludzie są zrozpaczeni – oni dopiero zaczynają wchodzić w życie dorosłe. To są często trzydziestolatkowie, to są bardzo często młode mamy albo młodzi mężczyźni, którzy zaczynają tak naprawdę dopiero swój dorosły okres w życiu, a tu przychodzi informacja, że są już w zaawansowanym stadium choroby.

Dlaczego tak jest?

Między innymi dlatego, że kiedy zgłaszają jakieś problemy – rak jelita grubego nie daje objawów wczesnych, tylko dopiero późne – lekarze pierwszego kontaktu nie reagują w odpowiedni sposób, nie wysyłają ich na kolonoskopię diagnostyczną, dzięki której rak mógłby być szybko zdiagnozowany. Nie zlecają ewentualnie nawet prostego badania FIT, czyli badania na krew utajoną w kale. Lekarze mówią im: – Pan jest za młody na raka.

Problemem jest więc nie tylko cywilizacja, nie tylko nawyki żywieniowe, nie tylko brak aktywności fizycznej, ale również to, że nie reagujemy odpowiednio wcześnie. Tutaj apel i do młodych ludzi, żeby nie odpuszczali, i do lekarzy pierwszego kontaktu, żeby jednak pochylili się nad tym pacjentami, który przychodzą i mówią: „Coś mnie boli, coś się dzieje złego” i częściej wysyłali ich na badania.

Teraz mamy program Moje Zdrowie, który zaczyna się od 20. roku życia – warto w ramach tego programu badać się właśnie pod tym kątem.

Czytaj też:
Warto się badać. NFZ sfinansuje badanie warte nawet 5 tys. zł

Jakie mamy niespełnione potrzeby w onkologii w zakresie leczenia raka jelita grubego?

To jest przede wszystkim najnowszy lek, który pozwoli pacjentom po zastosowaniu leków w drugiej, trzeciej i czwartej linii leczenia zastosować kolejne leczenie, które będzie w miarę bezpieczne dla nich pod względem działań niepożądanych, wydłuży ich życie i jakość życia będzie znacznie lepsza.

Jak istotna jest jakość życia dla pacjentów paliatywnych w czwartym stadium raka jelita grubego?

Jeśli słyszymy określenie paliatywny, kojarzymy to już z bardzo późnym leczeniem i z bardzo zaawansowanym stadium choroby. Natomiast warto podkreślić, że pacjenci paliatywni mogą być już we wcześniejszym etapie leczenia tak określani, ale w raku jelita grubego mamy taką dobrą sytuację, że leczenie może trwać wiele lat. Ponieważ mamy leczenie sekwencyjne, podajemy leczenie w pierwszej, w drugiej, w trzeciej, w czwartej linii leczenia, a czasami mówimy o piątej, więc wydłużamy czas życia i ta jakość też może być akceptowalna przez pacjentów. Oczywiście, są różnego rodzaju działania niepożądane, ale dzisiaj możemy sobie już z nimi poradzić, wiemy, jak pomóc pacjentowi, żeby jakość życia była jak najlepsza.

Czytaj też:
Co trzeciemu przypadkowi raka jelita grubego można zapobiec. Są nowe wytyczne

Czy ocena technologii medycznych w Polsce w odpowiednim stopniu bierze pod uwagę jakość życia pacjentów?

Zdecydowanie tak. Były kiedyś takie czasy, że jakość życia w ogóle nie była brana pod uwagę. Kiedy my, jako organizacje pacjentów, podnosiliśmy kwestię jakości życia pacjentów, wskazywaliśmy, że ona jest istotna, ten głos nie był w ogóle brany pod uwagę. Dzisiaj naprawdę to się zmieniło. Zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i Agencja Oceny Technologii Medycznych, oceniając dany lek, biorą pod uwagę jakość życia. Wiemy, że wydłużając życie pacjenta onkologicznego, musimy zabezpieczyć dobrą jakość tego życia – inaczej nie miałoby to sensu.

Czy obecnie dostępne są wszystkie opcje terapeutyczne dla pacjentów w czwartym stadium raka jelita grubego?

Niestety, nie. Mamy nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Warto przypomnieć, że jeszcze w 2019 roku pacjenci nie mieli dostępu do trzeciej i czwartej linii leczenia raka jelita grubego. To się zmieniło. Potem weszła immunoterapia. Jest dostępna dla pacjentów z niestabilnością mikrosatelitarną. To powoduje, że pacjenci dłużej żyją, ale też jest leczenie personalizowane, dostosowywane do ich potrzeb, a również do rodzaju raka jelita grubego. Nie mamy bowiem jednego raka jelita grubego, ale są różne mutacje, są różne potrzeby pacjentów. Zależą właśnie od jego stanu zdrowia, również od tego, jakie ma inne choroby, czyli od tzw. wielochorobowości. Istotne jest, żeby w kolejnych liniach wydłużać życie pacjentów. Tutaj nie jesteśmy na takim etapie, kiedy w tej linii moglibyśmy coś pacjentowi zaproponować. Mamy nadzieję, że to się zmieni. Z ostatnich informacji wynika, że możemy być dobrej myśli.

Czytaj też:
Iga Rawicka: Zrób to badanie i nie miej tego gdzieś