W Sejmie o zmianach w szczepieniach w 2025. Obejmą wszystkich

W Sejmie o zmianach w szczepieniach w 2025. Obejmą wszystkich

Dodano: 
W Głównym Inspektoracie Sanitarnym odbył się briefing prasowy „Grypa pod kontrolą”. Pracownicy GIS mogli poddać się szczepieniu przeciw grypie
W Głównym Inspektoracie Sanitarnym odbył się briefing prasowy „Grypa pod kontrolą”. Pracownicy GIS mogli poddać się szczepieniu przeciw grypie Źródło: www.gov.pl
Sprawdzanie, czy dziecko jest zaszczepione, zmiany prawne uderzające w osoby szerzące dezinformację – zapowiedział w Sejmie dr Grzesiowski, szef GIS. Konieczne są też zmiany w finansowaniu szczepień, bo 3/4 rodziców płaci z własnej kieszeni za szczepionki wysoko skojarzone. – Ale wielu na to nie stać – mówił dr Wojciech Feleszko, pediatra.

Ostatnie lata pokazują, że Polacy są mocno podzieleni, jeśli chodzi o stosunek do szczepień. Świetnie to widać, jeśli chodzi o dzieci – z jednej strony jest grupa rodziców odmawiających zaszczepienia dzieci; z drugiej: coraz więcej rodziców kupuje dla dzieci szczepionki zalecane, a także szczepionki wysoko skojarzone, chcąc zaoszczędzić dziecku bólu i stresu przy wkłuciu. Podobnie w przypadku dorosłych: z jednej strony widać silne ruchy antyszczepionkowe w Internecie, z drugiej – coraz więcej osób, szczególnie starszych, deklaruje chęć zaszczepienia.

Raport NIK: punktem wyjścia zmian w realizacji szczepień

Podczas posiedzenia sejmowego Zespołu ds. Zdrowia Matki i Dziecka dr Paweł Grzesiowski, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GiS), podkreślał, jak wiele zmieniło się w 2024 roku. W kalendarzu szczepień ochronnych znalazły się (jako zalecane) nowe szczepionki dla dorosłych z grup ryzyka: przeciw półpaścowi (jest refundowana w 50 proc.) i przeciw wirusowi RSV (na 100 proc. odpłatności). – Udało się też rozszerzyć program szczepień HPV o szczepienia w szkołach i już powoli widzimy tego efekty – mówił szef GIS.

Wręcz przełomowe było rozszerzenie uprawnień do kwalifikacji do szczepień na inne zawody medyczne. Obecnie do szczepień mogą kwalifikować (i wykonywać szczepienia) farmaceuci, a pielęgniarki mogą kwalifikować do szczepień dzieci powyżej 9 roku życia.

Pojawiła się też nowa kategoria szczepień: zalecane, ale finansowane z budżetu Ministerstwa Zdrowia: szczepienia przeciw krztuścowi są zalecane i bezpłatne dla kobiet w ciąży.

Dużym problemem jest spadek liczby zaszczepionych dzieci szczepionkami obowiązkowymi.

– W przypadku gruźlicy ok. 92 proc. dzieci jest zaszczepionych przy urodzeniu, część jest szczepiona później. W przypadku szczepienia przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi zaszczepionych jest ok. 94-95 proc. dzieci, ale niektóre województwa (np. podlaskie) zbliżają się już do granicy bezpieczeństwa.

W przypadku szczepienia przeciw odrze, śwince, różyczce zaszczepionych jest ok. 90 proc. dzieci, ale w niektórych województwach poziom zaszczepienia to 87-88 proc. Mamy obawy, czy w tych województwach nie dojdzie do złamania odporności, szczególnie, jeśli są to województwa na tzw. ścianie wschodniej, gdzie mogą również przyjeżdżać osoby niezaszczepione, z infekcją – zaznaczał dr Grzesiowski.

– Ponieważ jednak raport Najwyższej Izby Kontroli był bardzo krytyczny w stosunku do wszystkich, którzy biorą udział w realizacji szczepień ochronnych, począwszy od lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ), a kończąc na GIS, to potraktowałem raport NIK jako punkt wyjścia do zmian. Będziemy je wprowadzać

– zaznaczył dr Grzesiowski.

Sprawdzanie, czy dziecko jest zaszczepione i inne plany na 2025 rok

Szef GIS przedstawił projekty zmian w realizacji szczepień ochronnych na 2025 rok. Nowością w kalendarzu szczepień na 2025 roku jest to, że jako zalecana znalazła się już immunizacja bierna (podawanie przeciwciał) przeciw RSV – rozszerzenie jej na wszystkie noworodki (obecnie otrzymują ją bezpłatnie tylko wcześniaki). Immunizacja wszystkich noworodków nie jest obecnie finansowana ze środków publicznych, ale postulowana przez środowiska pediatrów.

Jako zalecane w kalendarzu znalazło się również szczepienie przeciw RSV u kobiet w ciąży (to szczepienie jest zalecane, ale nie finansowane).

– Chcielibyśmy też, by szczepionki dla seniorów były bezpłatne i znajdowały się na tzw. liście S (bezpłatnych leków dla seniorów). Chcemy przeprowadzić badania pod kątem odporności populacyjnej, to znaczy – sprawdzić, przeciw jakim chorobom dzieci faktycznie zostały zaszczepione.

Zaczniemy w drugiej połowie lutego: chcemy sprawdzić 7,5 mln dzieci od 0 do 18 lat. Po tej kontroli będziemy w stanie podać faktyczną liczbę nieszczepionych dzieci. Prowadzimy też prace nad wdrożeniem elektronicznej karty szczepień – dzięki temu będzie od razu widoczne, że dziecko jest zaszczepione

– tłumaczył dr Grzesiowski.

Przy GIS ma powstać grupa doradcza w sprawie kalendarza szczepień. – Taki zespół istnieje przy Ministerstwie Zdrowia, jednak chcielibyśmy też stworzyć taką grupę przy GIS. Mógłby on m.in. opracować kalendarz szczepień dla osób dorosłych. Obecnie istnieje już kilka takich kalendarzy, stworzonych przez różne instytucje, a powinien być stworzony jeden spójny dokument, obejmujący również grupy ryzyka. Chcemy też wprowadzić do ustawy o chorobach zakaźnych tryb odpowiedzialności za świadome szerzenie dezinformacji na temat szczepień – podkreślał dr Grzesiowski.

Potrzebne lepsze uodpornienie dzieci

Podczas posiedzenia zespołu eksperci kliniczni podkreślali konieczność wprowadzania zmian w szczepieniach – zarówno dla dzieci, jak dla dorosłych. W przypadku dzieci szczepionych szczepionkami obowiązkowymi ważną zmianą byłoby m.in. wprowadzenie do kalendarza szczepionek wysoko skojarzonych. – Obecnie ok. 75 proc. dzieci jest szczepionych za pomocą szczepionek skojarzonych, są to jednak preparaty kupowane przez rodziców. Jest duże społeczne oczekiwanie, żeby to zmienić – mówił dr Grzesiowski.

– Mam szczęście szczepić dzieci osób z Warszawy, których stać na zakup szczepionek wysoko skojarzonych. Moi pacjenci mają pieniądze, ale myślę o tych 25 czy 30 proc. rodziców, którzy nie mogą sobie na to pozwolić.

Względy medyczne przemawiające za szczepieniami wysoko skojarzonymi są oczywiste: to mniej bólu dla dziecka. Poza tym na jednej wizycie można też np. zaszczepić dziecko przeciw pneumokokom, więc nie ma konieczności przyjścia rodzica na kolejną wizytę, lekarze są mniej obciążeni – argumentował prof. Wojciech Feleszko z Kliniki Pneumonologii, Alergologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii WUM.

Eksperci podkreślali też konieczność uodpornienia wszystkich noworodków przed infekcjami RSV. – Obecnie tym programem są objęte tylko wcześniaki. Widzimy, jak wysoka jest skuteczność – noworodki trafiające do szpitali z problemami niewydolności oddechowej to bardzo rzadko są wcześniaki, które takie uodpornienie otrzymały. Zależy nam na tym, żeby taką ochroną objąć wszystkie noworodki, a także żeby mogły one otrzymywać nowocześniejszy preparat – zaznaczał prof. Tomasz Szczapa, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego. – Już 19 krajów ma wprowadzoną immunizację przeciw wirusowi RS u noworodków i niemowląt – podkreślała prof. Katarzyna Borszewska-Kornacka, prezes Koalicji dla Wcześniaka.

Podczas dużych fal grypy i RSV (obecnie mamy bardzo dużą liczbę zachorowań na grypę), na wielu oddziałach pediatrycznych brakuje miejsc, dlatego warto zrobić wszystko, by takim sytuacjom zapobiec.

– W tej chwili oddział pediatryczny, którym kieruję, jest zapełniony w 100 procentach. 50 proc. to dzieci, które ciężko przechodzą grypę, bo nie zostały zaszczepione, a 50 proc. ma ciężki przebieg zakażenia RSV, bo nie zostały uodpornione

– mówiła prof. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Profilaktyka to inwestycja, ale bardzo opłacalna, nie tylko z punktu widzenia zdrowia, ale też budżetu państwa. Inwestycje w szczepienia i profilaktykę się opłacają, są to jedne z najlepiej zainwestowanych pieniędzy, ale efekty są widoczne dopiero za pewien czas. Niestety, w Polsce wciąż za mało inwestuje się w profilaktykę. Średnio w UE przeznacza się 3 proc. budżetu na profilaktykę, w Polsce zaledwie 0,7 proc. – zaznaczał prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego.

Czytaj też:
Dr Sutkowski: Ci, którzy się nie zaszczepili, radzą sobie gorzej
Czytaj też:
Dr Grzesiowski: Chcą żyć. A jak chcą żyć, to się szczepią