150 tys. osób zagrożonych. Wystarczyło, że sprzęt nie był dobrze zdezynfekowany

150 tys. osób zagrożonych. Wystarczyło, że sprzęt nie był dobrze zdezynfekowany

Dodano: 
Korytarz w szpitalu
Korytarz w szpitalu Źródło: Shutterstock / Korodenhoff
Często pacjenci mówią: „Jak byłem mały, to miałem zabieg w szpitalu”. Wtedy mogło dojść do zakażenia: wystarczyło, że sprzęt nie był zdezynfekowany. 150 tys. osób w Polsce nie wie, że jest zakażona wirusem zapalenia wątroby typu C i się nie leczy – mówi prof. Jerzy Jaroszewicz, specjalista chorób zakaźnych.

Katarzyna Pinkosz: O tej chorobie mówi się „cichy zabójca”. Każdy może zachorować, bez względu na to, czy ma czynniki ryzyka?

Prof. Jerzy Jaroszewicz, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego: Niedawno nie udało nam się uratować pacjenta. Jego córka jest lekarzem. Diagnoza, że ma on marskość wątroby i raka wątroby, spadła na niego jak grom. Wirusowe zapalenie wątroby typu C to choroba dobrze ukryta. Większość pacjentów w momencie diagnozy jest zaszokowana: jak to możliwe, że doszło do zakażenia?

Za każdym razem, gdy wykryjemy zakażenie HCV, dla pacjentów to wielki szok. Większość nie ma żadnych czynników ryzyka.

Czynników ryzyka, czyli? Jakie są najczęstsze czynniki ryzyka?

Do większości zakażeń doszło w przeszłości w placówkach ochrony zdrowia; kiedyś standardy higieny w placówkach nie były wystarczające; jednorazowy sprzęt nie był powszechny, strzykawka czy sprzęt mógł nie zostać w odpowiedni sposób odkażony. Czynniki ryzyka zakażenia HCV to np. przebyte operacje, transfuzja krwi, każda czynność, w której doszło do przerwania ciągłości skóry i mogło dojść do kontaktu z krwią. Są też grupy szczególnie narażone na zakażenie HCV: to np. osoby przyjmujące dożylnie narkotyki.

Jednak większość pacjentów, których dziś diagnozujemy, nie pamięta takich czynników ryzyka. Szacujemy, że w Polsce jest ponad 100-150 tys. osób z niewykrytym zakażeniem HCV.

To olbrzymi problem, ponieważ wykrywamy chorobę, gdy już są objawy. A gdy one są, to choroba jest już zaawansowana, zwykle jest marskość wątroby, rak lub inne powikłania. Trudniej wtedy odwrócić chorobę. Dlatego o HCV mówimy: „ukryty zabójca”.

Dziś też dochodzi do zakażeń HCV?

Tak, jednak w przypadku większości osób, które dziś diagnozujemy, do zakażenia doszło wiele lat temu.

Zwykle diagnozujemy już pacjentów z marskością wątroby, a marskość rozwija się przez lata.

Jak długo?

15-20 lat. Często pacjenci mówią: „Mama mówiła, że jak byłem mały, to miałem zabieg w szpitalu”. Wtedy mogło dojść do zakażenia HCV – wystarczyło, że sprzęt nie był zdezynfekowany.

Ale dziś też można zarazić się HCV?

Można zarazić się, jeśli doszło do przerwania ciągłości skóry i mogła ona mieć kontakt z krwią, bo do zakażenia dochodzi przez krew. Czyli np. u stomatologa, podczas zabiegów medycyny estetycznej, zabiegów kosmetycznych, manicure, pedicure, niewykonywanych w warunkach pełnej sterylności, w gabinetach tatuażu – są gabinety, które nie podlegają restrykcyjnym kontrolom.

Skaleczenie, zadrapanie – jeśli nie było kontaktu z krwią osoby zakażonej – nie spowoduje HCV, bo wirus jest przenoszony z krwią; chodzi więc o takie przerwanie skóry, gdzie mogło dojść do kontaktu z krwią osoby zakażonej, najczęściej właśnie na niesterylnym narzędziu.

Zakażenie HCV zawsze prowadzi do marskości wątroby i raka?

Nie. Często organizm sam daje sobie radę z wirusem, potrafi go zwalczyć. Nie wiemy jednak, u kogo tak się stanie.

Rocznie z powodu marskości wątroby w Polsce umiera ok. 15 tys. osób. Dla porównania: na zawał serca umiera 25 tys. osób. A popatrzmy, ile mówi się o marskości wątroby, a ile o zawale serca! Wszyscy słyszeli, że nie można nadużywać soli, że trzeba mierzyć ciśnienie tętnicze, a niewiele osób słyszało, żeby wykonać test w kierunku HCV.

A to zakażenie prowadzi do raka. Rak wątroby to bardzo źle rokująca choroba: 90 proc. pacjentów umiera w ciągu roku od rozpoznania. W przypadku raka jelita, raka prostaty, żyje się latami. W raku wątroby jest 90 proc śmiertelności. A ok. 60 proc. przypadków raka wątroby jest spowodowanych przez HCV.

Test w kierunku HCV może zlecić lekarz rodzinny?

Tak, od ponad 2 lat jest możliwość wykonania badań u lekarza POZ. Dodatkowo, w maju wystartował program badań profilaktycznych „Moje Zdrowie”, w ramach tego programu osoby, które wskażą w ankiecie jakieś czynniki ryzyka będą mogły się zbadać. Dlatego warto rzetelnie wykonać ankietę, by móc wykonać test.

Pozytywny wynik testu nie przesądza jeszcze o zakażeniu?

Nie, ponieważ w przypadku części pacjentów organizm sam pozbywa się wirusa. Po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu w kierunku HCV, trzeba iść ze skierowaniem do poradni chorób zakaźnych. Konieczne jest wykonanie testu HCV RNA, który potwierdza, czy obecnie wirus namnaża się w organizmie. Jeśli tak, to jest konieczność podjęcia jak najszybciej leczenia, które skutecznie wyleczy zakażenie.

Środowisko hepatologów i lekarzy chorób zakaźnych apeluje o narodowy program leczenia zakażeń HCV. Dlaczego to jest tak ważne, skoro test w kierunku HCV można wykonać u lekarza POZ, a także w ramach programu „Moje zdrowie”?

Jak mówiłem, zakażenie HCV przez wiele lat nie daje żadnych objawów. A wiele osób uzna, że nie ma czynników ryzyka i test nie zostanie wykonany. Uważamy, że każdy dorosły Polak przynajmniej raz w życiu powinien mieć wykonany tekst HCV – wtedy jest szansa na wykrycie osób zakażonych, które mogą nie pamiętać, że miały zabieg albo np. chirurgiczna szycie rany wiele lat temu na SOR. Dlatego od wielu lat zabiegamy o stworzenie Narodowego Programu Leczenia HCV. Zabiegamy o niego wiele lat, ale nadal nie został stworzony.

Diagnozowanie jest ważne, zwłaszcza że są bardzo skuteczne leki. To jeden z największych przełomów w medycynie, bo niemal o 100-procentowej skuteczności?

Tak, to są leki na miarę nagrody Nobla, którą zresztą otrzymali odkrywcy wirusa HCV. To leki niezwykłe. Nie ma drugiej choroby, w której skuteczność leczenia wynosi 99 procent. 99 pacjentów na stu po dwóch / trzech miesiącach jest całkowicie wyleczonych. To ogromna przyjemność leczyć zakażonych HCV, jeśli zakażenie zostanie szybko wykryte. Bo ratujemy życie, a leczenie jest bardzo efektywne.

Kilka tygodni wystarcza do wyleczenia choroby, która może spowodować raka?

Tak, pacjent przyjmuje leki w domu. Maksymalnie leczenie trwa 12 tygodni. Leki są znakomite, są refundowane w Polsce. To wstyd, że mając możliwość leczenia nie leczymy, bo tak słabo testujemy.

Oczywiście, taka skuteczność leczenia jest w sytuacji, gdy pacjent nie ma marskości wątroby, raka wątroby. Gdy chorobę wykryjemy na etapie zaawansowanym, to możemy wyleczyć wirusa, ale choroba pozostaje. Dlatego apelujemy: testujcie się, zanim wątroba zacznie boleć.

Czytaj też:
Szef oddziału zakaźnego: Wypijają po 13 puszek piwa dziennie

Artykuł zostanie opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Najnowsze cyfrowe wydanie tygodnika Wprost dostępne będzie w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.