Kwestia wynagrodzeń pracowników systemu ochrony zdrowia od dłuższego czasu budzi spore emocje. Minimalne pensje są podnoszone w połowie roku, zgodnie z zapisami ustawy. Z drugiej strony rosnącym wynagrodzeniom nie są w stanie sprostać dyrektorzy publicznych szpitali.
Dlatego od dłuższego czasu Ministerstwo Zdrowia szuka pomysłu na zmianę sposobu wynagradzania pracowników podmiotów medycznych.
Pomysły MZ na pensje lekarzy
Temu było poświęcone niedawne posiedzenie Prezydium Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia z udziałem minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy, wiceminister Katarzyny Kęckiej, prezesa NFZ Filipa Nowaka oraz prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji Daniela Rutkowskiego.
Resort zdrowia przedstawił propozycje zmian w ustawie dotyczącej zasad ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników podmiotów leczniczych.
Chodzi m.in. o:
- Zmianę mechanizmu waloryzacji najniższych wynagrodzeń zasadniczych.
- Podwyższenie współczynników pracy dla grupy 5 i 6, obejmujących pielęgniarki i położne z wyższym wykształceniem (studia I stopnia) i specjalizacją lub ze średnim wykształceniem i specjalizacją oraz pielęgniarki i położne ze średnim wykształceniem, które nie posiadają specjalizacji w dziedzinie pielęgniarstwa lub dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia.
- Dostosowania terminów podwyżek najniższych wynagrodzeń do kalendarza planowania budżetu państwa, NFZ, podmiotów leczniczych oraz do terminów na zawieranie porozumień i wydawanie zarządzeń z ustawy. Nowe zasady mają obowiązywać od 1 stycznia 2027 r.,
- Wprowadzenie przepisu zobowiązującego podmiot leczniczy do przypisania pracownika do wyższej grupy zawodowej w przypadku uzyskania przez niego wyższych kwalifikacji zawodowych, jeśli zostały one zdobyte na polecenie lub za zgodą pracodawcy.
Resort zaproponował też wprowadzenie górnej granicy wynagrodzeń osób wykonujących świadczenia na podstawie umów cywilnoprawnych. Limit wysokości wynagrodzenia na kontraktach miałby być obliczany na podstawie stawki godzinowej jako ułamka płacy minimalnej – jednej dwudziestej minimalnego wynagrodzenia brutto przy obowiązku pracy w wymiarze minimum jednej drugiej etatu.
To dawałoby maksymalnie 40 tys. do 48 tys. brutto miesięcznie lub w przeliczeniu na maksymalną stawkę godzinową – od 200 do 230 zł.
Nie tylko pensje, ale też miejsca pracy
Innym pomysłem MZ jest też ograniczenie liczby placówek, w których mogą pracować lekarze na kontraktach.
Jak pisze Rynek Zdrowia, sposobem na ograniczenie miejsc pracy miałoby być wprowadzenie zasady, która przewiduje, że zatrudnienie lekarza na podstawie kontraktu, wykonującego procedury zabiegowe, będzie możliwe pod warunkiem zatrudnienia w czasie stanowiącym co najmniej ekwiwalent połowy etatu.
To oznacza, że lekarze będą mogli pracować w większej liczbie placówek, ale tylko pod warunkiem, że będą tam co najmniej ok. 19 godzin tygodniowo, czyli połowę lekarskiego etatu, który wynosi 37 godzin i 55 minut w tygodniu.
Resort zdrowia chce też ograniczyć działalność "spółdzielni", czyli wprowadzić zasadę, że placówka medyczna może zawrzeć umowę wyłącznie bezpośrednio z osobą wykonującą zawód medyczny, co wyeliminuje możliwość zawierania kontraktów z podmiotami zbiorowymi, takimi jak spółki czy inne podmioty lecznicze.
Czytaj też:
Podwyższenie składki zdrowotnej. „Budżet jest w tragicznej sytuacji”Czytaj też:
Wiceprzewodniczący PR OZZL: Zostają nam 3–4 minuty na pacjenta
