Zobacz cały podkast na temat mitów funkcjonujących na temat otyłości:
O otyłości wciąż funkcjonuje wiele mitów: nadal jest ona postrzegana nie przez pryzmat choroby, tylko defektu kosmetycznego. Wciąż wiele osób uważa, że „wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać”. Osoby z chorobą otyłościową często obwiniają siebie o to, że stosowane przez nich metody „odchudzania” nie są skuteczne, mimo że jedzą mało, są na restrykcyjnych dietach. Bardzo częstym problemem jest popełnianie błędów żywieniowych, takich jak wybieranie produktów „bez cukru”, za to ze słodzikami, czy produktów typu ligth.
Dlaczego restrykcyjne diety nie działają, dlaczego osoba z chorobą otyłościową nie powinna się odchudzać i nie powinna obwiniać siebie za nadmiarowe kilogramy, dlaczego otyłość trzeba traktować jak chorobę, którą można i trzeba leczyć – mówią i obalają mity na temat otyłości goście programu, którymi są: prof. dr hab. n. med. Karolina Kłoda, specjalista medycyny rodzinnej, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej i Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości oraz dr Mateusz Szmidt, specjalista medycyny rodzinnej z Zakładu Medycyny Rodzinnej Wydziału Nauk o Zdrowiu UM w Białymstoku.
– Otyłość to choroba przewlekła, z tendencją do nawrotów, zależna od wielu czynników. Przede wszystkim musimy uświadamiać pacjentom, że nie tylko chorują, ale też za tą chorobą mogą iść inne choroby i powikłania – zaznacza prof. Karolina Kłoda.
Dr Mateusz Szmidt: – W dobie trendu body positive wciąż musimy przypominać, że otyłość jest chorobą. Koronnym jest to, że powoduje ona ponad 200 powikłań, które mogą skrócić życie nawet o 10 lat. To nie jest więc kwestia „grubości”, problemu estetycznego i „schudnięcia”, to jest realna walka o zdrowie. W zaciszu naszych gabinetów musimy stanowczo, wprost, choć z delikatnością mówić o tym pacjentom, że chorują i podejmować działania prowadzące do prewencji i leczenia tej choroby.
Nie wystarczy mniej jeść, więcej się ruszać
Dr Mateusz Szmidt:
– My wiemy, że to nie działa. Dla znacznej większości pacjentów to nie będzie dobra rada. Bo my nie walczymy z naszym charakterem w chorobie otyłościowej, tylko walczymy z biologią tej choroby. Jeśli dojdzie do rozwoju choroby otyłościowej, to każda próba redukcji masy ciała wspomnianymi metodami powoduje zjawisko adaptacji metabolicznej: im więcej próbujemy się ruszać, im bardziej staramy się nie jeść, tym mocniej nasz organizm broni się przed tym. Potrzebny jest cały proces terapii, który nie może sprowadzać się do sloganu: „Proszę jeść mniej i więcej się ruszać”.
Prof. Karolina Kłoda: – Żyjemy w środowisko obesogennym, jedzenie jest szeroko dostępne. Ale nasz organizm broni się przed redukcją masy ciała, obniżając podstawową przemianę materii. Zwiększa także odczuwanie głodu: to jest związane z neurohormonami. Gdy tłumaczę moim pacjentom mechanizmy powstawania choroby otyłościowej, to u mnie w gabinecie często idą w ruch chusteczki. Pacjenci zaczynają płakać, gdy słyszą, że ich uczucie głodu i braku sytości jest niezależne od nich, wynika z neurohormonów. Pacjent zaczyna rozumieć, że to są mechanizmy niezależne od niego. Wytłumaczenie mu tego jest bardzo ważne, by zdjąć z jego barku część ciężaru. Potem możemy zacząć rozmawiać o skutecznym leczeniu.
Czytaj też:
Ponad 200 powikłań otyłości. Prof. Kędzierska-Kapuza: Leczmy przyczynę, nie tylko skutki
