Jak poprawić leczenie kardiologiczne w Polsce? „Potencjał nie jest wykorzystywany”

Jak poprawić leczenie kardiologiczne w Polsce? „Potencjał nie jest wykorzystywany”

Dodano: 
Panel „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego”
Panel „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego” Źródło: ArsLumen, Piotr Woźniakiewicz
Najważniejsza jest koordynowana opieka nad pacjentem i współpraca między specjalistami. Pacjent musi być w centrum – mówili eksperci podczas panelu „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego”.

Przedstawiciele środowisk lekarskich, pielęgniarskich i farmaceutycznych, a także organizacji pacjenckich i firm farmaceutycznych wzięli udział w panelu „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego", który został zorganizowany podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Karpaczu w Pawilonie Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Prof. Gil: zmniejszyć czynniki ryzyka

Prof. Robert Gil na wstępie zaznaczył, że należy poprawić efektywność funkcjonującego systemu ochrony zdrowia. – A mówiąc o chorobach układu sercowo-naczyniowego, powinniśmy mieć na względzie uwzględnianie czynników ryzyka, bo nie chodzi tylko o pacjentów zgłaszających się po epizodzie sercowo-naczyniowym, których trzeba ratować i leczyć tak, by wydłużać im życie. Trzeba dużo wcześniej zwracać uwagę na czynniki ryzyka i ograniczać ich wpływ w jak najmłodszej populacji. Chodzi o to, żeby postawić na profilaktykę, by jak najrzadziej trzeba było wykonywać procedury tzw. medycyny naprawczej – zaznaczył kardiolog. Najpoważniejszy czynnik ryzyka chorób sercowo-naczyniowych to w jego ocenie to nadciśnienie tętnicze, określone jako plaga XXI wieku. – W Polsce 11 mln osób ma nadciśnienie tętnicze, z czego połowa o tym nawet nie wie – stwierdził.

Czytaj też:
Czy Polacy mogą żyć dłużej? Eksperci: Musimy pilnie odrobić stracony czas

Kolejnym czynnikiem ryzyka jest hipercholesterolemia. – W Polsce mamy możliwość leczenia pacjentów, niestety dostęp do najskuteczniejszych leków jest ograniczony, do programów lekowych także. Dlatego chcemy „poluzować” kryteria dostępu pacjentów do programu B.101 – zaznaczył, podkreślając, że niezbędna jest również edukacja, zarówno lekarzy jak pacjentów.

Bardzo poważnym czynnikiem ryzyka jest palenie papierosów, jakiś czas temu obserwowaliśmy zmniejszanie się tego problemu, niestety, dzisiaj mamy powrót, bo pojawiło się wiele nowych produktów – zaznaczył.

Kolejny czynnikiem ryzyka jest otyłość. – Wśród dzieci odsetek otyłości przekracza nawet 30 proc., a otyłość w młodym wieku skutkuje otyłością w wieku dorosłym – podkreślił.

– Jeżeli polityka zdrowotna nie stanie się sprawą narodową, jeśli nie będziemy mieli programu, który będzie łączył zadania wielu ministerstw i wielu instytucji, a będzie dotyczył jedynie lekarzy i pielęgniarek, to nie poradzimy sobie z problemem chorób sercowo-naczyniowych – podsumował.

Dr Prusaczyk: ważna rola lekarzy rodzinnych

Dr Artur Prusaczyk, który realizował program pilotażowy POZ PLUS, wymienił kilka głównych elementów związanych z wdrażaniem rozwiązań systemowych. – W programie profilaktyki chorób układu krążenia (ChUK) wciąż bierze udział bardzo mało osób, ale jest to i tak 10-krotnie więcej niż dwa lata temu. Cieszy fakt, że zaistniała opieka koordynowana. To nie byłoby możliwe bez pielęgniarek, które otrzymały możliwość wystawiania zleceń na badania. To są małe rzeczy, ale kluczowe – powiedział.

Panel „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego„ w trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu 2024

Mówiąc o koniecznych rozwiązaniach, posłużył się przykładem dwóch marek samochodów – mercedesa i moskwicza. – Mają tyle samo części, ale różnią się m.in. jakością i kontrolą jakości. Musimy zrozumieć i wdrożyć elementy jakościowe w systemie ochrony zdrowia – zaznaczył.

Ważnym elementem jest usprawnienie obsługi pacjentów. – Lekarz w POZ może się skupić na dwóch wizytach: kompleksowej, kiedy planujemy leczenie, oraz zamykającej. Jeśli chodzi o sprawy związane pogorszeniem stanu zdrowia pacjenta, przekazywaniem go pod opiekę specjalistów, to mogą zrobić pielęgniarki czy koordynatorzy. Konsultacji kardiologicznej wymaga około 30-40 proc. pacjentów, część z nich może trafić kardiologa w ramach Krajowej Sieci Kardiologicznej – powiedział. Podkreślił, że potrzebne są cały czas szkolenia personelu, lekarzy rodzinnych i pielęgniarek, a także wspólna dla placówek baza informatyczna.

Potencjał pielęgniarek nie jest wykorzystywany

Mariola Łodzińska, prezeska Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, zaznaczyła, że rola pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia rośnie, ale w Polsce brakuje kompleksowości we wdrażaniu przepisów legislacyjnych, choćby dotyczących porad w zakresie chorób układu krążenia. – Pielęgniarki mają teraz możliwość prowadzenia profilaktyki, ale brakuje np. możliwości zlecania lipidogramu – zaznaczyła. – Mamy niedoróbki legislacyjne, brakuje detali, aby porada pielęgniarska mogła dobrze funkcjonować – dodała.

Zaznaczyła, że Polskie Towarzystwo Kardiologiczne stworzyło portal edukacyjny dla pielęgniarek, dzięki któremu wyszkolono 1600 pielęgniarek w temacie niewydolności serca. – Takie pielęgniarki mogą doskonale wspierać lekarzy, dzięki korzystaniu z profesjonalnych stron, a nie z google’a – powiedziała.

Czytaj też:
Przerwać efekt domina. „To dziś jedno z największych wyzwań zdrowia publicznego”

Potencjał pielęgniarek trzeba wykorzystywać. – Pielęgniarki mają dostęp do dużych danych, także pracujące w szkołach. Większość tych danych znajduje się jednak „w szufladzie”, a nie jest gromadzona cyfrowo. Te dane nie są wykorzystywane. To kolejny element niewykorzystanego potencjału pielęgniarek, co działa demotywująco – stwierdziła. – Wciąż istnieje spór kompetencyjny między pielęgniarką a lekarzem, mamy też niewykorzystywany potencjał koordynatorów, dietetyków. Tu trzeba poprawić efektywność systemu – komentował prof. Robert Gil.

Farmaceuci: Mamy 27 tys. ludzi gotowych do działania

O tym, co mogą wnieść farmaceuci do systemu ochrony zdrowia, mówił Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. – Mamy 12 tys. aptek, to więcej niż jest szpitali i przychodni POZ. Codziennie odwiedza nas 2 mln pacjentów, realizujemy pół miliarda recept. A jednocześnie przez ostatnie 30 lat nie mogliśmy nawet mierzyć ciśnienia tętniczego, bo można było za to stracić zezwolenie na prowadzenie apteki. Kilka lat temu, paradoksalnie dzięki epidemii COVID, dostaliśmy uprawnienia do wykonywania prostych badań diagnostycznych, a potem już… poszło z górki. Teraz staramy się, aby móc uczestniczyć w programach profilaktycznych, jakich jak dotyczący chorób układu krążenia – powiedział.

– Chodzi o to, żeby np. po zmierzeniu ciśnienia skierować pacjentów do lekarza, zwrócić uwagę na otyłość. Mamy 27 tys. ludzi pracujących w aptekach, a w tej chwili jedyny realizowany w aptekach program pilotażowy to pigułka „dzień po” – dodał.

Pacjenci: Postawmy na opiekę koordynowaną

Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji My Pacjenci mówiła, że z pacjenckiego punktu widzenia udała się opieka koordynowana. – Z naszych badań wynika, że pacjenci objęci opieką koordynowaną czują się bezpiecznie, są poinformowani, zaopiekowani, mogą skorzystać z porad, skrócił się też czas oczekiwania na badania i konsultacje specjalistyczne. To jest nie do porównania z sytuacją w opiece standardowej – powiedziała.

Zaznaczyła, że dostrzega też pozytywy, jeżeli chodzi o pacjenta chorego kardiologicznie. – Jest koordynacja między podmiotami, pacjent po wyjściu ze szpitala ma możliwość transportu do sanatorium, aby móc rozpocząć rehabilitację – wyliczała pozytywy. – A co leży? Dużo rzeczy, np. niewykorzystanie potencjału innych zawodów medycznych; trzeba wykorzystywać farmaceutów, edukatorów i innych członków personelu medycznego, dietetyków. Narzędzia cyfrowe też są do rozwinięcia – dodała.

Natomiast Agnieszka Wołczenko z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów ze Schorzeniami Serca i Naczyń „EcoSerce” zwróciła uwagę, że bardzo ważną sprawą jest tworzenie zespołu interdyscyplinarnego z udziałem przedstawicieli pacjentów, który będzie pracował przy tworzeniu przepisów. Podkreśliła też większą chęć współpracy ze strony środowisk lekarskich.

– Polskie Towarzystwo Kardiologiczne otworzyło się na pacjenta. Mam wrażenie, że możemy zgłosić się z każdym problemem. A ta wiedza dla nas, pacjentów, jest niezbędna. Otworzyły się możliwości współpracy z agencjami rządowymi jak ABM czy AOTMiT, możemy zasiadać w komisjach bioetycznych, oceniać zgodność pod kątem praw pacjenta – dodała.

Po stronie minusów wymieniła wciąż nienajlepszą komunikację. – Czyli zrozumiały przekaz do pacjenta. Ważne jest też, żeby w rozmowach z lekarzem mogła uczestniczyć osoba bliska – powiedziała.

Michal Čuha: jestem pod wrażeniem opieki koordynowanej

Michal Čuha, dyrektor generalny Boehringer Ingelheim w Polsce, zaznaczył, że wiele osób patrzy na firmy farmaceutyczne, jak na branżę, której jedynym zadaniem jest dostarczanie leków. – Prowadzimy też badania kliniczne, dzięki którym pacjenci zyskują dostęp do nowoczesnych leków. Firmy farmaceutyczne, jak nasza, mnóstwo czasu, wysiłku i inwestycji poświęcają też na edukację lekarzy, pielęgniarek i pacjentów. Prowadzimy kampanie edukacyjne, jedna z nich dotyczy niewydolności serca – powiedział.

Współpracujemy przy budowaniu samoświadomości pacjenta. Pacjent jest ważnym elementem systemu ochrony zdrowia, jest takim „czujnikiem”, który przechodzi przez system opieki i zbiera doświadczenia; wie, co działa, a co nie, dlatego warto byłoby zbierać informacje od pacjentów, bo to oni widzą, co trzeba zmienić – dodał.

Zwracał też uwagę na aplikacje, które umożliwiają pacjentowi monitorowanie leczenia jak np. aplikacja „DlaSerca”, dedykowana pacjentom z niewydolnością serca – Pacjent sam zaznacza, jak się czuje, jakie ma objawy, a potem te dane pokazuje lekarzowi. Dzięki temu współpraca lekarza z pacjentem jest łatwiejsza – podkreślił Michal Čuha. Zwrócił też uwagę na kolejną rolę firm farmaceutycznych: – Firmy, jak nasza, szybko przekazują informacje między krajami, kontynentami, dzielą się wiedzą, nawzajem szukają rozwiązań. To korzystne dla systemu ochrony zdrowia, a przede wszystkim dla pacjentów – zaznaczył.

Eksperci podczas panelu „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego”

Przyznał, że jego firmie bardzo się podobają systemowe rozwiązania opieki koordynowanej w Polsce. – Słowo „koordynacja” jest kluczowe, a funkcja koordynatora bardzo pomocna, by lepiej dbać o pacjenta. Trzeba tylko to wszystko ładnie poukładać – podkreślił.

Holger Pfeiffer: na choroby spojrzeć holistycznie

Holger Pfeiffer, prezes firmy Bayer w Europie Środkowo-Wschodniej, podkreślił wagę holistycznego spojrzenia na choroby pacjentów. – Mówimy o wielu chorobach współistniejących, o otyłości i cukrzycy. Niedawno została sklasyfikowana choroba znana jako zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny (CRM). Serce, nerki: to wszytko jest połączone. Dlatego nie diagnozujmy pacjenta pod kątem jednego schorzenia; trzeba się przyjrzeć chorobom współistniejącym, ponieważ widzimy w tym zespole kardio-metabolicznym, że te schorzenia są ze sobą powiązane. Jest otyłość, cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe, problemy z nerkami: to jest cała kaskada – powiedział.

– Uważamy, że musimy patrzeć szerzej, a opiekę nad pacjentem angażować nie tylko lekarzy, ale też pielęgniarki, farmaceutów, abyśmy to robili naprawdę holistycznie – podkreślił. – Edukacja jest kluczowa; mamy nadzieję połączyć wszystkie możliwe specjalności, być katalizatorem, aby wszyscy mogli się wymieniać informacjami, aby do zdrowia można było podchodzić całościowo – zaznaczył.

W firmie Bayer uważamy, że powinniśmy zapewniać leczenie pacjentom na jak najwcześniejszym momencie; chcemy zmierzać w kierunku leczenia bardziej personalizowanego. Dlatego inwestujemy dużo w nowe terapie, również terapie genowe, które zaoferują zupełnie nowe możliwości, choć być może dopiero za kilka lat. Kluczowa jest tutaj też kwestia dostępności do tych terapii, trwają właśnie rozmowy na szczeblu europejskim w ustawodawstwie farmaceutycznym na temat tego, jak to umożliwić – zaznaczył Holger Pfeiffer.

Przyznał, że – podobnie jak Mihal Čuha – jest pod wrażeniem opieki koordynowanej w naszym Polsce i strategii sercowo-naczyniowej. Jego zdaniem wiele europejskich państw może brać przykład z Polski.

Czytaj też:
Rak nie wybacza straty czasu. Eksperci: Bez precyzyjnej diagnozy nie wolno zaczynać leczenia

W kierunku nowej normalności

Michał Byliniak, dyrektor Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA, mówił o polskiej inicjatywie „W kierunku nowej normalności". – To projekt, w którym chodzi o identyfikowanie wyzwań, a także proponowanie rozwiązań w oparciu o opinie ekspertów, nie tylko farmaceutów, ale również klinicystów, pacjentów, wszystkich, którzy biorą udział w ścieżce pacjenta związanej z leczeniem kardiologicznym. Kluczem do tego projektu jest „okrągły stół” z udziałem przedstawicieli wielu środowisk – powiedział.

– Mówiono dzisiaj wiele na temat roli firm farmaceutycznych w edukacji lekarzy, pielęgniarek, pacjentów. Jest to niezwykle ważny element naszego działania. Chcemy systemowo wejść na poziom wspierania wszystkich grup, również po to, by przekazywać decydentom najważniejsze wnioski — powiedział Byliniak.

Problemy sercowo-naczyniowe na pierwszym miejscu

W podsumowaniu prof. Gil podkreślił, że następuje odwrócenie piramidy diagnostyczno-terapeutycznej w Polsce, widać skutki wprowadzenia koordynowanej opieki w Podstawowej Opiece Zdrowotnej, szpitale powoli zaczynają skracać czas hospitalizacji, wprowadzając dzienne pobyty lub jednodniowe hospitalizacje, jednak niewykorzystanym potencjałem jest opieka ambulatoryjna.

– W moim przeświadczeniu potrzeba szybkiej ścieżki do lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej, ale powinien on móc zaoferować pacjentowi kompleksową opiekę, właściwą diagnozę i odpowiednie działanie. Dlatego przychodnie AOS muszą być wyposażone w swoje własne centra diagnostyczne, żeby znowu nie spowalniać procesu diagnostycznego. Sieć kardiologiczna na razie była programem pilotażowym; funkcjonowała w siedmiu województwach. Czekamy na sieć w całym kraju. Wszyscy czekamy na zmiany i na to, że problemy układu sercowo naczyniowego będą na pierwszym miejscu, jak to wynika z epidemiologii – zaznaczył prof. Gil.

Eksperci podczas panelu „Serce w centrum uwagi – poprawa ścieżki systemowej pacjenta kardiologicznego”

W panelu wzięli udział: prof. Robert Gil, prezes PTK; dr Artur Prusaczyk, współzałożyciel Centrum Medyczno-Diagnostycznego w Siedlcach; Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej; Mariola Łodzińska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych; Agnieszka Wołczenko, prezes stowarzyszenia EcoSerce; Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji My Pacjenci; Michal Čuha, dyrektor generalny Boehringer Ingelheim w Polsce; Holger Pfeiffer, prezes firmy Bayer w Europie Środkowo-Wschodniej; Michał Byliniak, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA.