Święta to czas odpoczynku, spotkań z najbliższymi i radosnego celebrowania. Ale też sporego wyzwania dla zdrowia. Dużo potraw, siedzenie przy stole, stres i kumulacja innych emocji, nie zawsze pozytywnych, mogą się odbić niekorzystnie zwłaszcza na kondycji naszego serca.
Wigilia i Boże Narodzenie to niebezpieczny czas dla serca
Jest wiele badań naukowych mówiących o wzroście liczby zdarzeń sercowych w okresie świąt Bożego Narodzenia. Jedno z nich, opublikowane w „Circulation”, czasopiśmie Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego (American Heart Association – AHA), wykazało, że 25 grudnia odnotowuje się więcej zgonów z powodu chorób serca niż jakiegokolwiek innego dnia w roku. Drugim dniem w tym przykrym zestawieniu jest 26 grudnia, a trzecim – 1 stycznia.
„Święta to dla wielu z nas pracowity, często stresujący czas. Rutyna zostaje zakłócona, możemy mieć tendencję do intensywniejszego jedzenia i picia przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości ćwiczeń i relaksu. Za mało śpimy i odczuwamy zbyt duży stres. Możemy również nie słuchać swojego ciała lub nie zwracać uwagi na ostrzegawcze sygnały, myśląc, że wizyta u lekarza może poczekać do Nowego Roku” — mówił Mitchell S.V. Elkind, dyrektor AHA ds. badań klinicznych.
„Chociaż nie wiemy dokładnie, dlaczego w tym okresie roku dochodzi do większej liczby śmiertelnych zawałów serca, ważne jest, aby mieć świadomość, że wszystkie te czynniki mogą przyczyniać się do zwiększenia ryzyka śmiertelnego zdarzenia sercowego” – wyjaśniał.
Z kolei naukowcy z Instytutu Karolinska i kilku szwedzkich uniwersytetów w 2018 r. przedstawili badanie (dotyczące przypadków z lat 1998-2013), w którym wskazali, że najwyższe ryzyko zawału mięśnia sercowego występuje w wigilię. Jest o 37 proc. wyższe niż w okresie kontrolnym. Szczyt takich zdarzeń przypada na godz. 22:00.
„Poprzednie metaanalizy wykazały, że ostre doświadczenie gniewu, lęku, smutku, żalu i stresu zwiększa ryzyko zawału mięśnia sercowego. To ryzyko było największe o osób powyżej 75 roku życia, chorych na cukrzycę i osób z historią choroby wieńcowej” – pisali autorzy badania we wnioskach.
Czytaj też:
Prof. Maciej Banach: Na choroby sercowo-naczyniowe umiera w Polsce więcej osób niż na nowotwory
Jak się chronić?
Co można zrobić, żeby zminimalizować ryzyko takich niebezpiecznych zdarzeń? Aktywność fizyczna przede wszystkim. Kardiolodzy, a także diabetolodzy i lekarze wielu innych specjalizacji, powtarzają: mniej siedzenia przy stole, a więcej ruchu. Dlatego warto pomyśleć o spacerze między posiłkami w czasie świąt, wybieraniu schodów zamiast windy czy przejścia się pieszo zamiast jazdy samochodem.
Z badań opublikowanych w ubiegłym roku w European Journal of Preventive Cardiology (ich współautorem był m.in. prof. Maciej Banach) przeprowadzonych z udziałem 230 tys. pacjentów wynika, że już 2337 kroków dziennie poważnie zmniejsza ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Przejście kolejnych 500 kroków dziennie powoduje zmniejszenie ryzyka o 7 proc., a kolejne tysiąc kroków zmniejsza o 15 proc. ryzyko śmierci z jakiegokolwiek powodu.
Po drugie dieta. Wigilia jest na szczęście dniem, gdy zamiast mięsa na stole pojawiają się ryby. Ale świąteczny czas może być wyzwaniem dla serca, gdy jednak przeważają potrawy z dużą zawartością cukru, tłuszczu i soli. Należy je ograniczyć na rzecz zdrowego białka (roślinnego, które znajdziemy w warzywach strączkowych, orzechach i pestkach, oraz zwierzęcego, czyli drobiu i rybach), produktów pełnoziarnistych i warzyw.
Podobnie rzecz ma się z ograniczaniem alkoholu, mimo że to czas, gdy często gości na stole. Warto cały czas przypominać, że nie ma ani rodzaju alkoholu, ani ilości, które nie byłyby szkodliwe dla naszego organizmu.
O tym jeszcze warto pamiętać:
- odpoczynek,
- unikanie stresu,
- unikanie palenia, także biernego,
- picie wody,
- unikanie infekcji,
- odpowiednia ilość snu.