Mówisz sam do siebie? Zobacz, kiedy to normalne, a kiedy niepokojące

Mówisz sam do siebie? Zobacz, kiedy to normalne, a kiedy niepokojące

Dodano: 
Mężczyzna
Mężczyzna Źródło: freepik
Rozmawiasz sam ze sobą w myślach lub na głos? To częstsze, niż myślisz. Mówienie do siebie może pomagać w koncentracji, regulacji emocji czy podejmowaniu decyzji. W niektórych sytuacjach jednak może sygnalizować problem zdrowotny. Sprawdź, kiedy nie należy się martwić, a kiedy warto skonsultować się ze specjalistą.

Mówienie do siebie, znane też jako autokomunikacja, jest naturalnym elementem funkcjonowania psychicznego. Towarzyszy człowiekowi od dzieciństwa – małe dzieci często komentują swoje działania na głos, ucząc się w ten sposób organizowania myśli. Z wiekiem ten proces ulega internalizacji i większość rozmów prowadzimy już w myślach.

Jednak również dorośli nierzadko mówią do siebie na głos. Powody są różne:

  • koncentracja i organizacja działań – głośne powtarzanie listy zakupów, planów czy instrukcji,
  • regulacja emocji – uspokajanie się w stresie („Dasz radę”, „Spokojnie”),
  • motywacja – dodawanie sobie odwagi przed trudnym zadaniem,
  • analiza problemu – układanie argumentów czy rozwiązań „na głos”.

Badania psychologiczne pokazują, że mówienie do siebie może poprawiać efektywność poznawczą, sprzyjać pamięci roboczej i redukować poziom lęku.

Kiedy mówienie do siebie jest całkowicie normalne?

Nie ma powodów do niepokoju, jeśli:

  • rozmowa z samym sobą pomaga w skupieniu lub ułatwia zapamiętywanie,
  • służy jako narzędzie regulacji emocjonalnej w stresie,
  • jest sporadyczna i zależna od sytuacji,
  • ma charakter motywacyjny („poradzę sobie”, „jeszcze tylko trochę”).

W takich przypadkach mówienie do siebie jest zdrowym mechanizmem radzenia sobie i świadczy o aktywnej pracy mózgu.

Kiedy warto zwrócić uwagę?

Choć w większości sytuacji mówienie do siebie jest neutralne, istnieją okoliczności, które mogą wymagać konsultacji ze specjalistą. Alarmujące mogą być:

  • rozmowy z wyimaginowanym rozmówcą, gdy towarzyszy im przekonanie, że ktoś rzeczywiście odpowiada,
  • mówienie do siebie połączone z urojeniami, omamami słuchowymi czy poczuciem prześladowania,
  • częste i natrętne monologi dezorganizujące codzienne życie,
  • samokrytyczne lub agresywne treści nasilające poczucie winy i obniżony nastrój.

Takie objawy mogą wskazywać na poważniejsze zaburzenia, np. schizofrenię, epizod psychotyczny, ciężką depresję czy zaburzenia lękowe z elementami obsesyjno-kompulsyjnymi.

Co zrobić, jeśli martwi nas mówienie do siebie?

Jeśli mówienie do siebie ma charakter wspierający i sporadyczny – nie ma powodu do obaw. Wręcz przeciwnie, można traktować je jako zdrowy mechanizm radzenia sobie. Warto jednak obserwować częstotliwość i treść tych rozmów.

Gdy pojawiają się elementy psychotyczne (słyszenie głosów, poczucie obecności „rozmówcy”), nasilony krytycyzm wobec siebie czy dezorganizacja codziennego funkcjonowania – wskazana jest konsultacja psychiatryczna lub psychologiczna.

Mówienie do siebie to naturalny proces, który wspiera koncentrację, pamięć i emocje. W większości przypadków nie tylko nie świadczy o chorobie, ale wręcz pomaga w radzeniu sobie ze stresem i obowiązkami. Niepokój powinny budzić sytuacje, w których rozmowy przyjmują formę urojeniową, są natrętne lub destrukcyjne. Wtedy warto szukać pomocy specjalisty.

Czytaj też:
Mobbing w pracy. Nowe przepisy, obowiązki pracodawców i ochrona pracowników