Nie tylko kobiety świętują dziś w NIO. „Dama z Lampą” drogowskazem

Nie tylko kobiety świętują dziś w NIO. „Dama z Lampą” drogowskazem

Dodano: 
Dziś Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych
Dziś Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych Źródło: freepik
808 pielęgniarek i pielęgniarzy, wśród nich – 10 położnych – pracuje w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. Dziś Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych.

12 maja to nie przypadkowa data. Tego dnia urodziła się pionierka nowoczesnego pielęgniarstwa – Florence Nightingale. Już w XIX wieku udowodniła, jak ogromne znaczenie dla procesu zdrowienia ma dobra opieka pielęgniarska. To ona, jako jedna z pierwszych, zwróciła uwagę na znaczenie higieny, systematyczności i cichego, codziennego towarzyszenia pacjentowi.

„Jej dziedzictwo żyje w naszym instytucie”

Jako najkorzystniejsze dla zdrowia w domach i szpitalach Florence Nightingale wskazywała: czyste powietrze, czystą wodę, usuwanie nieczystości, utrzymywanie czystości, oświetlenie. Podkreślała także znaczenie zapewnienia właściwej temperatury, chronienie przed różnymi hałasami, a także właściwe żywienie.

Florence potrafiła pracować po dwadzieścia godzin bez przerwy. Podczas wojny krymskiej często samotnie, na nocnej służbie, chodziła z lampą naftową w ręku od jednego żołnierza do drugiego. Podawała im leki i posiłek. Trzymała za rękę i pocieszała. Uważała, że rany fizyczne goją się szybciej, gdy pacjenci mają zapewniony komfort psychiczny. Mówiono o niej „Dama z Lampą” lub „Anioł z Krymuˮ. Nightingale zwracała uwagę nie tylko na potrzeby sanitarne i medyczne, ale również psychologiczne.

– Jej dziedzictwo żyje dziś w pracy tysięcy pielęgniarek – również w naszym Instytucie. To pielęgniarki jako pierwsze witają pacjenta w szpitalnej sali. To one rozumieją jego lęk, towarzyszą w bólu i niepewności, a ich uważność i doświadczenie są często niezastąpione dla sukcesu terapii. Współpracują z lekarzami, koordynują proces leczenia, edukują pacjentów i ich rodziny. Ich praca to nie tylko zadania medyczne – są „twarzą” Instytutu, a to rola, której nie da się przecenić. Dziękuję wszystkim pielęgniarkom i położnym, szczególnie z Narodowego Instytutu Onkologii, za oddanie i codzienny profesjonalizm. Dzięki Wam możliwe jest zapewnienie pacjentom opieki na najwyższym poziomie – mówi z uznaniem prof. Beata Jagielska, Dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii.

Czytaj też:
Lekarze mają ważne narzędzie. Populacja AYA pod szczególnym nadzorem

Wyjątkowa odpowiedzialność w diagnostyce i terapii

W onkologii nie ma miejsca na przypadek. Leczenie nowotworów to proces skomplikowany, długotrwały i wieloetapowy. Rola pielęgniarek i położnych w Instytucie jest więc wyjątkowa i obejmuje wszystkie etapy diagnostyki i terapii.

W Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie pracuje obecnie 808 pielęgniarek i pielęgniarzy, w tym 10 położnych. Jednym z pielęgniarzy pełniących funkcję oddziałowego w NIO-PIB jest mężczyzna – to przykład rosnącej obecności i znaczącej roli mężczyzn w tym niezwykle wymagającym zawodzie.

Na salach operacyjnych, w przychodniach, na oddziałach

Praca pielęgniarki kojarzy się nadal głównie z opieką przy łóżku chorego. Tymczasem to zawód, który rozwija się dynamicznie, oferując liczne specjalizacje, wymagające zaawansowanej wiedzy medycznej, dużej odpowiedzialności i ciągłego kształcenia. – W Instytucie pielęgniarki pełnią różnorodne role – nie tylko wspierające, ale też autonomiczne i decyzyjne – w zależności od oddziału i zakresu ich kompetencji – mówi Katarzyna Nowak-Rzepko, Naczelny Specjalista ds. Pielęgniarstwa NIO-PIB. – Pielęgniarki pracują na salach operacyjnych, w laboratoriach, na oddziałach specjalistycznych, w przychodniach. W każdej z tych przestrzeni towarzyszą pacjentom, monitorują ich stan i wykonują procedury medyczne. Słuchają, wspierają i odpowiadają też na pytania, które czasem pacjent boi się zadać lekarzowi.

Czytaj też:
Narodowy Instytut Onkologii to nie tylko leczenie

Anestezjologiczne, operacyjne, onkologiczne

Każda pielęgniarka, pielęgniarz, położna mają w NIO-PIB swoje miejsce i obszar odpowiedzialności. Wśród tej grupy są m. in. pielęgniarki anestezjologiczne, które odpowiadają za bezpieczeństwo pacjentów podczas znieczuleń i operacji, pielęgniarki operacyjne wspierające chirurgów przy zabiegach, pielęgniarki onkologiczne opiekujące się chorymi na oddziałach chemioterapii, radioterapii i brachyterapii, a także pracują w laboratoriach oraz przy realizacji badań klinicznych.

Równie ważna jest rola położnych – choć liczebnie stanowią mniejszą grupę, ich wkład w działalność profilaktyczną Instytutu jest niezwykle istotny. To właśnie one wykonują badania cytologiczne w ramach Programu profilaktyki raka szyjki macicy realizowanego w Zakładzie Profilaktyki Nowotworów Instytutu i asystują lekarzom w czasie wizyt lekarskich w poradniach. Dzięki ich pracy tysiące kobiet każdego roku mają szansę na wykrycie zmian chorobowych we wczesnym stadium, gdy leczenie daje największe szanse powodzenia.

Od podania leku do relacji z pacjentem

Tak imponująca, jak w Narodowym Instytucie Onkologii, liczba pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych w jednym ośrodku pokazuje, jak złożona i interdyscyplinarna jest współczesna opieka onkologiczna. To już nie tylko standardowa hospitalizacja – to zindywidualizowany proces terapeutyczny, w którym równie istotne jak podanie leku, przestrzeganie procedur medycznych czy najwyższy poziom wiedzy specjalistycznej, jest siła relacji z pacjentem, uważność i ciągłość opieki.

Współczesna pielęgniarka to wykwalifikowana specjalistka – z dodatkowymi certyfikatami, np. z zakresu opieki paliatywnej, leczenia ran, anestezjologii czy resuscytacji krążeniowo-oddechowej – w określonych przypadkach samodzielnie podejmuje decyzje, edukuje, monitoruje stan pacjenta i reaguje w sytuacjach zagrożenia życia. Czuwa nad przebiegiem terapii, pomaga łagodzić skutki uboczne, tłumaczy procedury. Odpowiada za bezpieczeństwo w trakcie zabiegów. Uczestniczy w badaniach klinicznych i precyzyjnej diagnostyce.

Mimo ogromnej odpowiedzialności to także jeden z zawodów najbardziej satysfakcjonujących. Daje bowiem możliwość realnego wpływu na życie drugiego człowieka. To zawód, w którym efekty pracy są bezpośrednio widoczne: poprawa samopoczucia pacjenta, jego powrót do sprawności, odzyskiwanie kontroli nad codziennością, czasem – przejście przez trudny okres terapii z mniejszym lękiem czy większym komfortem.

Czytaj też:
Prof. Jagielska: Wiele zmieni się dla pacjentów