Zagrożenie radiacyjne? Tabletki wydawaliby strażacy. Farmaceuci ostrzegają

Zagrożenie radiacyjne? Tabletki wydawaliby strażacy. Farmaceuci ostrzegają

Dodano: 
Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Źródło: Naczelna Rada Aptekarska
Farmaceuci alarmują, że w razie zagrożenia radiacyjnego tabletki z jodkiem potasu wydawaliby... strażacy, mimo że w Polsce działa 12,5 tys. aptek i 37 tys. farmaceutów. Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków podkreśla, że bezpieczeństwo lekowe musi stać się priorytetem państwa. Potencjał kliniczny farmaceutów pozostaje niewykorzystany.

– Jest 37 tysięcy farmaceutów w naszym kraju, które codziennie opiekuje się dwoma milionami pacjentów. Nie ma w polskim systemie ochrony zdrowia tak łatwo dostępnego elementu, jakim są farmaceuci – podkreśla Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Zwraca uwagę, że farmaceuci są obecni zarówno w aptekach ogólnodostępnych, jak i w szpitalach – gdzie ich potencjał kliniczny pozostaje praktycznie niewykorzystany.

Niewykorzystani farmaceuci szpitalni

W szpitalach pracuje ok. 1400 farmaceutów szpitalnych i klinicznych. – Nie ma ani jednego świadczenia zdrowotnego, które mogliby udzielać, chociaż wszyscy wiedzą, że zwrot ze świadczeń udzielonych przez farmaceutę szpitalnego jest co najmniej 1 do 9 – zaznacza Tomków.

Racjonalizacja farmakoterapii przez farmaceutów mogłaby przynosić „kilka milionów złotych oszczędności na każdym oddziale”.

Opieka farmaceutyczna tylko na papierze

Choć od 2021 r. obowiązuje ustawa o zawodzie farmaceuty, dająca prawo do opieki farmaceutycznej w postaci kilku świadczeń, w praktyce… nic się nie dzieje. – Od 2021 roku mamy ustawę, która dała nam prawo do pięciu świadczeń zdrowotnych. Nie wykonujemy żadnego – przyznaje prezes NRA.

Wyjątkiem są szczepienia wykonywane w aptekach – to one pokazały realny potencjał tej grupy.

Szczepienia w aptekach – przykład, że to działa

Farmaceuci w krótkim czasie udowodnili, jak bardzo mogą wesprzeć system: – „W ciągu półtora miesiąca przeszczepiliśmy ponad milion Polaków. To są oszczędności – ci ludzie nie będą w części hospitalizowani z powodu grypy czy zakażeń RSV”.

Tomków podkreśla, że apteki potrafią działać szybko i sprawnie – podobnie było z wdrożeniem e-recept: – „Lekarze wprowadzili e-recepty w 12 miesięcy, apteki zrobiły to w 12 tygodni”.

Program 65+ – leki bezpłatne, ale i gigantyczne marnotrawstwo

Prezes NRA nie kwestionuje samej idei darmowych leków: – Jako środowisko farmaceutów absolutnie nie poprę żadnego rozwiązania, które ograniczyłoby dostęp do terapii pacjentów.

Zwraca jednak uwagę na konstrukcję programu:

  • ok. 3800 leków,
  • 8–10 mln uprawnionych pacjentów,
  • możliwość wypisania rocznego zapasu.

Jeśli pacjent źle znosi lek i odstawi go po kilku dniach, reszta opakowań często ląduje w koszu. Przy kilku lekach jednocześnie senior może mieć na recepcie „blisko 100 opakowań leków bezpłatnych”.

Przegląd lekowy, recepta kontynuowana, koncyliacja

Farmaceuci proponują konkretne rozwiązania, które działają w innych krajach:

  • przegląd lekowy – usystematyzowanie terapii, wykrywanie interakcji, eliminacja dublujących się preparatów,
  • recepta kontynuowana – sprawdzenie, czy pacjent realnie stosuje przepisane leki przed przedłużeniem terapii,
  • koncyliacja lekowa – uporządkowanie farmakoterapii przy przyjęciu do szpitala i wypisie.

– To są projekty, które szacujemy na 10 milionów złotych przy programie, który kosztuje 3 miliardy. My wiemy, gdzie te pieniądze znaleźć – deklaruje Tomków.

Straty w szpitalach: leki „lecą do zlewu”

Farmaceuci wskazują też na marnotrawstwo w lecznictwie szpitalnym: – „Tylko 8 leków leci – dosłownie – do zlewu. To jest 100 milionów złotych rocznie”.

Możliwość rozliczania tzw. nadmiarów technologicznych pozwoliłaby odzyskać część środków i przesunąć je tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

Bezpieczeństwo lekowe jak militarne i energetyczne

Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej zwraca uwagę na niezwykle istotną kwestię – bezpieczeństwo lekowe państwa:

– „Bezpieczeństwo lekowe powinno stać w pierwszej trójce – tak jak bezpieczeństwo militarne i energetyczne. Bez światła wytrzymamy. Bez leków nie”.

Tomków przypomniał, że ok. 8 na 10 tabletek w Polsce zawiera substancje czynne pochodzące z Chin. Ostrzegł, że apteki są niewidoczne w systemie bezpieczeństwa państwa, mimo że to one są realnym „punktem styku” z pacjentem.

– Gdyby dzisiaj ogłoszono zagrożenie radiacyjne, tabletki z jodkiem potasu będą wydawali strażacy. Mamy 12,5 tysiąca aptek, 70 tysięcy ludzi w białych fartuchach i my możemy... pokazać drogę do remizy – mówi Marek Tomków.

Rynek apteczny w rękach funduszy

Prezes NRA zwraca uwagę na przejmowanie rynku aptecznego przez zagraniczne fundusze: – „Nasz rynek jest przejmowany przez fundusze z Kajmanów, przez fundusze niewiadomego pochodzenia, płynące z Cypru. To się cały czas dzieje, a my, jako państwo, jesteśmy bezradni”.

Dlatego farmaceuci apelują do prezydenta o wsparcie inicjatyw ustawodawczych, które potraktują rynek aptek, hurtowni i producentów jako element strategiczny dla bezpieczeństwa kraju.

„Nie prosimy o pieniądze. Chcemy je wypracować”

Tomków przyjął „za dobrą monetę” deklarację Minister Zdrowia o włączeniu farmaceutów do profilaktyki i umożliwieniu im realizacji świadczeń zdrowotnych. – W odróżnieniu od wielu innych środowisk my nie prosimy o pieniądze. My chcemy je po prostu przynieść własną pracą – mówi.

Farmaceuci oczekują, że ich rola w systemie zostanie wreszcie zdefiniowana nie tylko na poziomie ustaw, ale przede wszystkim w praktyce – z korzyścią dla pacjentów, budżetu i bezpieczeństwa państwa.

O problemach i wyzwaniach mówił prezes NRA mówił podczas prezydenckiego szczytu zdrowotnego.

Czytaj też:
„Pacjenci odsyłani, zamykane oddziały, szpitale zadłużające się w parabankach”
Czytaj też:
„Solidarność” medyków ostrzega rząd: Pieniądze dla pracowników to inwestycja, nie koszt