Już ponad 30 operacji zmiany głosu u osób transpłciowych w śląskiej placówce

Już ponad 30 operacji zmiany głosu u osób transpłciowych w śląskiej placówce

Dodano: 
Operacja, zdjęcie ilustracyjne
Operacja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / sasint
Śląski Uniwersytet Medyczny jest jedynym ośrodkiem w Polsce, który przeprowadza operacje zmieniające głos u osób transpłciowych.

Operacje są wykonywane w zabrzańskiej Katedrze i Oddziale Klinicznym Otorynolaryngologii i Onkologii Klinicznej ŚUM. Dotychczas lekarze wykonali ponad 30 zabiegów, pierwszy niemal 10 lat temu.

Ponad 30 zabiegów

– Operacjami zmiany głosu u pacjentek transpłciowych zajmujemy się od 2016 roku. Inspiracją do tego typu operacji były liczne kursy w Czechach i Niemczech. Do dziś w naszej klinice przeprowadziliśmy zabiegi u 32 pacjentek – mówi prof. Maciej Misiołek, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Otorynolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej ŚUM, cytowany na stronie uczelni.

– W przeciwieństwie do transpłciowych mężczyzn, u których testosteronowa terapia zastępcza umożliwia zazwyczaj satysfakcjonujące obniżenie tonu głosu, terapia estrogenowa zastosowana po okresie dojrzewania nie wpływa w istotny i wystarczający sposób na brzmienie głosu u transpłciowych kobiet – dodaje.

Z reguły do kliniki trafiają pacjentki powyżej 20 roku życia. Nim podejmą decyzję do operacji, często pracują z logopedą, foniatrą, jednak z reguły nie daje to efektów zadowalających. Aby rozpocząć kwalifikację do operacji zmiany głosu, wymagane jest spełnienie kilku warunków: konsultacja psychologiczna/psychiatryczna, aby móc stwierdzić, że powód zmiany głosu nie jest tymczasowym pomysłem oraz potwierdzenie rozpoczęcia procedur sądowych w kierunku tranzycji (procesu zmiany płci).

O innej przełomowej operacji w ŚUM przeczytasz tutaj: Uratowali przed groźną chorobą. „Pierwszy zabieg w Polsce i jeden z nielicznych w Europie”.

Metoda Wendlera najbezpieczniejsza dla pacjentów

ŚUM ze względu na najmniejszą inwazyjność podczas operacji głośni wykorzystujemy plastykę głośni Wendlera, która obecnie pozostaje standardem leczenia. Taka technika wykorzystywana jest tylko u kobiet transpłciowych. To właśnie prof. Maciej Misiołek wykonał pierwszą w kraju plastykę głośni tą metodą.

– Polega ona na zmniejszeniu masy przednich odcinków fałdów głosowych za pomocą lasera chirurgicznego CO2. Następnym etapem jest skaryfikacja mikronożem powierzchni 1/3 fałdów głosowych, by uzyskać delikatnie skrwawione brzegi tych odcinków fałdów głosowych. Następnie w opracowanym odcinku fałdów głosowych zakłada się zwykle dwa szwy, wytwarzając bliznę. W ten sposób zmniejszamy wymiar przednio – tylny głośni. Te wszystkie opisane czynności, wykonane podczas operacji skutkują podwyższeniem głosu o wartość około 150 – 200 Hz. Ważne jest, aby nie uszkodzić pozostałej części fałdów głosowych, bo może to spowodować nadmierne bliznowacenie i zaburzenia wentylacyjne poprzez zmniejszenie powierzchni krtani – wyjaśnia prof. Misiołek.

W zespole profesora Misiołka znaczącą rolę odgrywa także dr n. med. Maciej Zieliński, który wraz z nim przeprowadza operacje, ale także zajmuje się rejestracją i analizą akustyczną głosu pacjentek przed i po operacji.

– Aby zgłębić temat innych możliwości zmiany głosu, odbyłem staż u dra Jamesa Thomasa w Portland w Stanie Oregon. Miałem tam możliwości zobaczyć i uczyć się nowych zabiegów m.in. opisaną przez dr. Thomasa – laryngoplastykę feminizacyjną (plastyka chrząstki tarczowatej poprzez wycięcie przedniej części fałdów głosowych i przedsionkowych, a następnie przyszycie krtani do kości gnykowej), laserową plastykę głośni czy tyreoplastyki typu 3 wykonywanej u osób trans w celu obniżenia głosu – podkreśla dr Zieliński.

– Zabieg zmiany głosu nie jest trudny, jest wymagający technicznie zwłaszcza przy zakładaniu szwów, jednak mamy już wiedzę i doświadczenie – dodaje otorynolaryngolog.

Operacja zwykle trwa ok. 40-50 minut. Jednym z najważniejszych zaleceń podczas rekonwalescencji jest mówienie szeptem, bez nadwyrężania całego aparatu mowy. Po około 4-6 tygodniach odbywa się obowiązkowa wizyta kontrolna i archiwizacja uzyskanego głosu.

Zabieg nie jest refundowany przez NFZ, jego koszt wynosi około 10 tysięcy.

Czytaj też:
1,7 mld zł z KPO dla uczelni medycznych. „Poprawić jakość i efektywność”

Opracował:
Źródło: Śląski Uniwersytet Medyczny